Mimo Wszystko - razem zwyciężamy

Z 265 zgłoszonych osób do Festiwalu Zaczarowanej Piosenki im. Marka Grechuty, jury wyłoniło 12 najlepszych wokalistów, którzy zaprezentowali się na Rynku Głównym. Nie mieliśmy łatwego zadania. - Wszystkie dzieci zaśpiewały pięknie - przyznała Jolanta Fraszyńska, która była jedną z oceniających młode talenty.

Ostatecznie jurorzy w składzie Ewa Błaszczyk, Magdalena Czapińska, Monika Kuszyńska, Jolanta Fraszyńska, Jacek Cygan, Jan Kanty Pawluśkiewicz i Paweł Królikowski, a także juror honorowy Danuta Grechutowa oraz Irena Santor, musieli dokonać wyboru.

Statuetkę Zaczarowanego Ptaszka oraz 24 tys. zł zdobył 14-letni Bartłomiej Martynów, który wykonał w duecie z Piotrem Kupichą utwór "Jak anioła głos". II miejsce (10 tys. zł.) zajął Michał Karol Wiśniewski, który z Robertem Gawlińskim, zaśpiewał "Eli lama sabachtani". Trzecie miejsce przypadło Klaudii Borczyk. 16-letnia wokalistka wykonała w duecie z Patrycją Markowską utwór "Jeszcze raz".

	MM: Gratulacje. Wygrałeś 6. edycję Zaczarowanej Piosenki im. Marka Grechuty. Bartek (14 lat): Dziękuję. Jestem bardzo szczęśliwy. Nic więcej nie jestem w stanie powiedzieć. Łzy same popłynęły.
	MM: Trzecie miejsce, to wielki sukces. Zadowolona? Klaudia (16 lat): - Jestem bardzo mile zaskoczona, nie spodziewałam się zająć miejsca na podium. Jestem bardzo szczęśliwa. Gratuluję również moim kolegom, którzy zajęli I i II miejsce. MM: Znaliście się już wcześniej? Klaudia: Wystarczył nam tydzień, aby się bardzo polubić.
	MM: Już drugi raz udało Ci się zakwalifikować do Festiwalu. To wielki wyczyn, biorąc pod uwagę, że o udział walczy ok. 300 osób, a jury wybiera tylko 12 uczestników. Sandra (11 lat): Bardzo się cieszę, ja po prostu lubię śpiewać. MM: Zapewne codziennie ćwiczysz śpiew? Sandra: Nie codziennie, najwięcej przed wyjazdem do Krakowa. MM: Niemożliwe. Śpiewasz, jakbyś ćwiczyła codziennie. Sandra: Dziękuję, śpiewanie jest dla mnie ważne.

- Wszyscy wygraliśmy, bo jesteśmy razem - powiedziała po ogłoszeniu wyników Anna Dymna, prezes Fundacji Mimo Wszystko. Finalistom Festiwalu Zaczarowanej Piosenki, jak co roku towarzyszyły gwiazdy polskiej piosenki. Na scenie w duetach z niepełnosprawnymi uczestnikami mogliśmy usłyszeć Halinę Frąckowiak, Patrycję Markowską, Renatę Przemyk, Roberta Gawlińskiego, Piotr Kupichę oraz Stanisława Soykę.

- Te osoby mają na pewno inny rodzaj wrażliwości. Ale trzeba pamiętać, że to są mądrzy, inteligentni i tak naprawdę zwyczajni ludzie. Każdy z nich może zostać gwiazdą. W Festiwalu Zaczarowanej Piosenki uczestniczę pierwszy raz. Dwa lata temu niestety nie udało się przyjechać, ponieważ mieliśmy już zabukowane koncerty. Ale w tym roku się udało. To wspaniałą rzecz. Za uśmiech i uścisk takiego szczęśliwego dziecka warto tutaj być i to robić - powiedział nam Robert Gawliński, polski muzyk, wokalista, autor tekstów i lider zespołu Wilki.

- Tak to właśnie działa. Przykładem jest chłopiec, do którego podszedł Piotrek Kupicha, poklepał i zaczął z nim śpiewać. Chłopak wygrał VI edycję Festiwalu. A ja pamiętam różnicę, jak Bartek śpiewał na próbach, a jak zaśpiewał, kiedy obok był Piotrek. Człowiek od razu widzi, jakie to jest dla tych ludzi ważne. Przykre jest tylko, że czasem padają zarzuty, iż gwiazdy przyjeżdżają do Krakowa się wypromować. Ale nich sobie mówią, co chcą. My widzimy, co się tutaj dzieje. Przeżywamy chwile, które dają nam do myślenia o życiu i działających w nim wartościach. Każdemu jest to potrzebne. A jeśli ktoś nie wierzy, to niech po prostu przyjdzie i zobaczy. To wszystko jest czystą prawdą. Tutaj dowiadujemy się, co jest tak naprawdę ważne, ile jest w nas radości, ile mamy w sobie sił. Tutaj się wzruszamy - powiedziała w rozmowie z MM Anna Dymna.

Ogólnopolsie Dni Integracji to nie tylko śpiew, ale też sport. Niepełnosprawni uczestnicy mogli mierzyć się z gwiazdami koszykówki, siatkówki, piłki nożnej, czy rugby. W Krakowie pojawili się m.in. Zenon Jaskuła, Józef Łuszczek, Katarzyna Rogowiec, Lesław Ćmikiewicz, Michał Bębenek oraz piłkarze I drużyny Korony Kielce. Z mistrzami Polski w siatkówce osób niepełnosprawnych zmierzyli się nawet aktorzy serialu "Majka".

Tak wiele gwiazd zarówno ze świata estrady, jak i sportu świadczy o ważności wydarzenia i przesłania jakie za sobą niesie. - Osoby niepełnosprawne to normalni ludzie, którzy potrafią bardziej od nas się cieszyć, radować, bardziej doceniać każdą chwilę. Możemy się tego od nich uczyć. Uważam, że kontakt z tymi ludźmi i wprowadzanie ich do naszego świata, jest dla nas zbawienny. Nie powinniśmy się odwracać od nich, ani się ich bać, bo to są fantastyczni ludzie. Po to tutaj jesteśmy, po to to robimy. Cieszymy się, że z roku na rok przyłącza się do nas coraz więcej ludzi, którzy chcą nam pomagać - dodała Anna Dymna. Taką sytuację wyjaśnia Julia Dziadkowiec, wolontariuszka, działająca w fundacji "Mimo Wszystko" od 1,5 roku. - To taka potrzeba, wynikająca z wnętrza. Może to trochę egoistyczne, ale pomoc, którą mogę ofiarować daje mi dużo satysfakcji. Czuję, że robię coś dobrego.

Fundacja Anny Dymnej na rzecz powodzian

Fundacja Anny Dymnej "Mimo Wszystko" przekaże 500 tys. zł na rzecz powodzian. Na pomoc mogą liczyć przede wszystkim rodziny, w których znajdują się osoby chore i niepełnosprawne. Dodatkowo Fundacja uruchomiła akcję sms-ową i numer abonencki TP S.A. Wszyscy operatorzy telefonii komórkowej i Telekomunikacji Polskiej S.A. włączyli się w akcję charytatywnie.
SMS o treści "Pomoc dla powodzian" pod nr 74711 (koszt 4,88 zł z VAT).
Linia TP S.A. 0 – 704 – 407 – 400 (koszt 4, 95 zł z VAT)