Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Michał Urbaniak: W projekcie UrbSymphony zawarłem wszystkie moje fascynacje

Paweł Gzyl
Paweł Gzyl
Michał Urbaniak
Michał Urbaniak Szymczak Krzysztof
W sobotę 28 października w ramach Krakowskich Zaduszek Jazzowych w Teatrze im. J. Słowackiego wystąpi Michał Urbaniak z Sinfoniettą Cracovią. Legendarny skrzypek jazzowy zaprezentuje z orkiestrą aktualną wersję swego projektu UrbSymphony. Z tej okazji rozmawialiśmy z artystą, który w tym roku kończy 80 lat.

Polska branża gier komputerowych jest światową potęgą!

od 16 lat

- W najbliższą sobotę zaprezentuje pan w Krakowie projekt UrbSymphony, który swoją premierę miał w 1995 roku. Co sprawia, że wraca pan do niego co jakiś czas?
- Chciałbym wracać do niego jeszcze częściej, ale to bardzo trudny projekt. Tymczasem to jest coś, co chciałbym zawsze robić, bo zawarłem w nim wszystkie moje muzyczne fascynacje. Z jednej strony są tam wpływy ludowe, które pojawiły się u mnie po przeprowadzce do Nowego Jorku, a z drugiej – pasja do hip-hopu, a byłem przecież jednym z pierwszych muzyków jazzowych, którzy zainteresowali się tym gatunkiem.

- UrbSymphony to synteza jazzu, etno, klasyki i rapu. Jak narodził się ten pomysł?
- Kiedy w 1989 roku powiedziałem, że hip-hop to odmiana jazzu, uznano mnie za wariata. Tymczasem los sprawił, że zamieszkałem w Nowym Jorku w jednym lofcie z muzykami Fugees czy A Tribe Called Quest i dzięki temu zacząłem z nimi jamować. Wtedy szybko się okazało, że nasza muzyka świetnie się miksuje. Gdy powiedziałem głośno, że hip-hop to jazz, oni się bardzo ucieszyli, a krytycy chcieli mnie kamieniować. Do dzisiaj u niektórych pokutuje takie myślenie. To ludzie, którzy uważają, że kiedy coś nie jest smutne, to nie jest ciekawe. Tymczasem hip-hop jest energetyczny. Dużo trudniej jest napisać coś radosnego niż smutnego.

- To dlatego zaangażował pan do UrbSymphony rapera o pseudonimie Solid?
- 27 stycznia 1995 roku po raz pierwszy w historii muzyki amerykański raper wystąpił z orkiestrą symfoniczną. Stało się to w Filharmonii Częstochowskiej, co było możliwe dzięki staraniom braci Pospieszalskich, którzy tam mieszkają. I przyjęto go entuzjastycznie.

- Pan wystąpił też wtedy chyba pierwszy raz z orkiestrą symfoniczną. Jak się panu grało z częstochowskimi filharmonikami?
- Fantastycznie. Mieliśmy cały tydzień prób. Początkowo chodziliśmy omijając się szeroko i odbijając od siebie nawzajem. Jedni po jednej stronie, drudzy po drogiej. Po 2-3 dniach zaczęliśmy się do siebie zbliżać i na koncercie było już prawdziwe fusion. Wśród ówczesnych symfoników panował strach przed synkopami. Teraz to już minęło. Kiedyś byłem chory i nie mogłem wykonać swoich partii, to dwóch skrzypków z orkiestry bez problemu je zagrało. To znaczy, że teraz jest już fajniej.

- Co znalazł pan dzięki temu koncertowi wspólnego dla tych estetyk: jazzu, folku, klasyki i hip-hopu?
- Rytm. A czasem też harmonie. W programie tego koncertu mamy dwie ballady, które są pozbawione rytmu. Kiedy przygotowywaliśmy się do wykonania UrbSymphony w Filharmonii Narodowej w Warszawie, Jurek Maksymiuk pyta mnie: „Perkusista nie będzie pod moją ręką?”. „Nie” – odpowiadam. „To dlaczego ty nie wyjdziesz przed orkiestrę i nie pomachasz?” – on na to. (śmiech) Dlatego wyłączyłem z kilku lirycznych utworów perkusję jazzową. W dynamicznych partiach będzie ona wspomagać perkusję klasyczną.

- W ciągu minionych 28 lat wykonywał pan UrbSymphony z różnymi orkiestrami, dzięki czemu utwory składające się na ten program nieustannie ewoluują. Co usłyszmy w Krakowie?
- To będzie swego rodzaju „best of”. Wybierzemy utwory, które dają radość i chce się je grać. Z reguły ten program jest długi, gramy za dużo i na koniec jesteśmy totalnie umęczeni. Dlatego tym razem postanowiłem z niektórych utworów zrezygnować. Ten projekt ewoluuje, bo ludzie z biegiem lat lepiej go rozumieją i chcą tego słuchać. Dziś jest więcej muzyków, którzy potrafią synkopować i grać równo. Kiedyś jazzmani śmiali się z klasyków, że grają kwadratowo. Teraz świetnie się nam razem muzykuje, od razu rodzi się wspólny „flow”.

- Czyli dzisiaj UrbSymphony brzmi lepiej niż w 1995 roku?
- Właściwie tak. Bo głównym elementem tej muzyki jest właśnie rytm.

- W Krakowie wystąpi pan z orkiestrą Sinfoniettą Cracovią. Miał pan już wcześniej okazję z nią współpracować?
- Tak. Graliśmy w 2021 roku w Poznaniu na Enter Enea Festivalu pod dyrekcją artystyczną Leszka Możdżera. Jeszcze wtedy w Polsce był znakomity trębacz Michael „Patches” Stewart i zagrał z nami. Mam z tego występu wspaniałe wspomnienia. Muzycy Sinfonietty Cracovii są bardzo otwarci.

- Dużo czasu będzie pan potrzebował na próbę z orkiestrą przed sobotnim występem w Krakowie?
- Raz spotkam się z orkiestrą, a drugi – z wszystkimi muzykami, biorącymi udział w koncercie. Ale wcześniej jestem w wirtualnym kontakcie z panią dyrygent Katarzyną Tomalą-Jedynak i ustalamy wszystkie szczegóły.

- A w Krakowie też będzie raper?
- Nie będzie. Nie mam już dziś potrzeby udowadniania czegokolwiek. Od 1995 roku pojawiło się wiele projektów tego rodzaju. Dlatego teraz już nie zapraszam rapera. Tak się układa repertuar, że gram tylko z orkiestrą.

- Jest pan ciągle aktywny muzycznie. Szykuje pan jakiś nowy projekt?
- Wielu muzyków i producentów zawsze podkreślało, że w mojej muzyce są poukrywane piękne melodie. „Wyciągnij je i zrób kilka piosenek” – słyszałem często. Jakiś czas temu słuchałem muzyki na Spotify i usłyszałem piękny głos. Trochę jak Amy Winehouse, trochę jak Dinah Washington. Nie wiedziałem kto to jest, ale postanowiłem ją odszukać. Okazało się, że to młoda dziewczyna z Ohio, która ma zaledwie 23 lata. Wysłałem jej swoją melodię i zapytałem, czy nie napisałaby do niej tekstu. Tak się stało – i powstała świetna piosenka. Teraz nagrywamy ją w Nowym Jorku. Na razie nie zdradzę jak się nazywa ta dziewczyna. Wystartujemy dopiero, kiedy będziemy mieli gotowy utwór.

- Co pana nieustannie napędza do tworzenia?
- Muzyka. Ona sama jest najważniejsza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Michał Urbaniak: W projekcie UrbSymphony zawarłem wszystkie moje fascynacje - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto