Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

List otwarty: Zwiększmy budżet na inwestycje rowerowe

laku82
laku82
Inicjatywa "Kraków Miastem Rowerów" przygotowała list otwarty skierowany do radnych miejskich w sprawie zwiększenia budżetu na inwestycje rowerowe.

Czytaj więcej rowerowych artykułów na MMKrakow


List otwarty publikuję jako jeden z jego autorów:

Szanowni Radni Miasta Krakowa, pragniemy zwrócić się do Państwa z gorącym apelem o zapewnienie odpowiednich środków finansowych na realizację krakowskiej polityki rowerowej.

Władze Krakowa podpisały Kartę Brukselską, gdzie zobowiązano się do osiągnięcia minimum 15 proc. udziału rowerów w ruchu miejskim do 2020 roku. Cel ten jest ambitny, jednakże możliwy do osiągnięcia (niedalekie nam Drezno notuje dziś 16 proc. ruchu). Żeby tak się jednak stało, potrzebne jest znaczne zwiększenie środków na jego realizację.

Obecnie zapisana kwota w projekcie budżetu miasta na realizację inwestycji w infrastrukturę rowerową w wysokości 0 zł praktycznie przekreśla już na starcie możliwość osiągnięcia celów Karty Brukselskiej i czyni z niej pustą deklarację.

Osiągnięcie wskaźników zapisanych w Karcie Brukselskiej oznacza bardzo wyraźne odciążenie niewydolnego systemu komunikacyjnego Krakowa. Inwestycja w ruch rowerowy to bezsprzecznie najbardziej efektywny sposób na osiągnięcie szybkiej ulgi dla wiecznie zakorkowanego miasta. Krakowa po prostu nie stać, żeby nie inwestować w rowery!

Przy całym zrozumieniu dla obecnej kondycji finansowej miasta, proponowany brak wydatków trudno uznać za normę (mniejszy od Krakowa Gdańsk zapewnia na inwestycje rowerowe przeszło 17 mln, a Zielona Góra potrafi przeznaczyć 1,8 mln w ciągu roku na realizację tylko jednej trasy).

Rozumiemy ze miasto na wszystkim musi oszczędzać, bo jest zadłużone. Ale zmniejszanie środków na infrastrukturę rowerową to żadna oszczędność. Jak to możliwe? Bo każdy jeżdżący po Krakowie rowerzysta to oszczędności dla miasta! Badania naukowe dowodzą, że pieniądze zainwestowane w transport rowerowy zwracają się czterokrotnie (niektóre źródła podają, że nawet siedmiokrotnie). I nie chodzi tu tylko o oszczędności w wydatkach zdrowotnych, ale również o to, że rowerzysta wbrew pozorom jest najtańszym użytkownikiem dróg (raz zbudowana infrastruktura rowerowa jest tania w utrzymaniu), a dodatkowo zmniejszenie ruchu samochodowego to też olbrzymie oszczędności (rzadsze remonty dróg, oraz więcej dostępnych miejsc parkingowych).

Jeśli duża część społeczeństwa będzie się czuła na tyle bezpiecznie, że przesiądzie się na rowery, to niektóre wielomilionowe inwestycje drogowe po prostu okażą się niepotrzebne. Oczywiście by wydatki na rower przyniosły takie oszczędności potrzebne jest osiągnięcie pewnej "masy krytycznej" rowerzystów w mieście. Dlatego Kraków musi przez kilka lat inwestować w transport rowerowy i mieć wolę polityczną, by stworzyć system w którym rower będzie prawdziwą alternatywą dla samochodu. Część osób wyciąga nieprawdziwe wnioski uważając, że środowiska rowerowe chcą "zmuszać" ludzi do korzystania z rowerów, tymczasem to właśnie obecny system zmusza ludzi do korzystania z samochodu, ponieważ nie ma dla niego żadnej alternatywy.

Wbrew pozorom poszerzanie kolejnych ulic w celu likwidacji korków nigdy nie spełnia pierwotnego celu. Owszem, przez jakiś czas jest pozornie lepiej. Ale po względnie krótkim czasie (w USA oszacowano ten okres na 5 lat) okazuje się, że korki znów wróciły. Skąd bierze się ten paradoks? Upraszczając, im łatwiej gdzieś dotrzeć samochodem, tym więcej osób wybierze samochód i będzie się nim stale poruszać. Tak wiec, by nasze miasto nie zaczęło przypominać sieci autostrad i parkingów, trzeba ludziom zaoferować inne rozwiązania komunikacyjne. Alternatywą może być np. bardzo wydajna komunikacja miejska, a wielokrotnie tańszym jej zamiennikiem jest właśnie rower.

Wprowadzenie kompleksowych rozwiązań komunikacyjnych z udziałem roweru nie jest drogie. Wymaga głównie wiary w rower. Dlatego właśnie apelujemy, byście Państwo uwierzyli w to, że rower jest jednym z tych czynników, które mogą zmienić miasto na lepsze. Rower naprawdę jest narzędziem, które może oddać miastu wiele przysług.

Kontynuacja obecnej polityki miasta polegającej na budowaniu dróg rowerowych wyłącznie "przy okazji" innych inwestycji drogowych, to nie tylko nieefektywny sposób wydatkowania publicznych pieniędzy. To także dalszy spadek bezpieczeństwa rowerzystów. Kraków już dziś jest wiceliderem (tuż za Łodzią) jeśli chodzi o ilość wypadków z udziałem rowerzystów, a liczba wypadków w latach 2007 - 2009 wzrosła o 14 proc. Wzrastać też będzie uciążliwość ruchu rowerowego, zwłaszcza dla pieszych.

Pourywane odcinki dróg rowerowych i nadmierna prędkość samochodów na ulicach miasta powodują wzrost liczby rowerzystów jeżdżących po chodnikach. Przy planowanym braku finansowania inwestycji rowerowych, nie ma żadnych perspektyw na poprawę tego stanu rzeczy.

Mamy też wątpliwości, czy obecny system finansowania nie jest próbą zatuszowania realnie niskich kwot jakie przeznacza się na rowerzystów.

Rowerzystów jest mało, to prawda - jest nas 1-2 proc. całego ruchu. Mamy jednak wątpliwości czy uczciwie przeznacza się na nas 1-2 proc. budżetu przeznaczonego na transport. Czy w wielomilionowych nakładach np. na Rondo Ofiar Katynia koszt kilkuset metrów dróg dla rowerów stanowi rzeczywiście te 1-2 proc. wszystkich kosztów? Realny udział inwestycji rowerowych w budżetach dużych inwestycji transportowych jest raczej bliższy poziomowi kilku promili. Pamiętajmy też, że naszym celem jest 15 proc. udział rowerzystów w transporcie miejskim i to z myślą o takim udziale powinny być przeznaczane pieniądze na inwestycje.

Często pada zarzut, że "nie ma sensu budować ułatwień dla rowerzystów, gdyż jest ich zaledwie garstka". Odpowiadamy w takim razie nie ma sensu budować tramwaju na Ruczaj, ponieważ obecnie mało który mieszkaniec Ruczaju korzysta z tramwaju. No jasne - nie korzysta, bo nie ma linii tramwajowej. Podobnie jest z rowerami. Nie możemy oczekiwać, że przed powstaniem bezpiecznej i zachęcającej do jazdy infrastruktury pojawią się tłumy rowerzystów.

To nie nasza wina, że infrastruktura rowerowa jest tania, a samochodowa droga. Sytuacja w której na statystycznego rowerzystę miasto wydaje kilkadziesiąt razy mniej, niż na statystycznego kierowcę jest delikatnie mówiąc niedemokratyczna.

Czy wyobrażacie sobie Państwo sytuację, w której na statystycznego mieszkańca np. Krowodrzy Górki wydawano by kilkakrotnie więcej pieniędzy, niż na statystycznego mieszkańca Nowej Huty i to tylko dlatego, że jakiś urzędnik postrzega nowohucian jako tych gorszych?

Apel kieruję do poczucia uczciwości tych z Państwa, którzy w październiku szczerze i świadomie poparli uchwalenie rowerowego Wieloletniego Planu Inwestycyjnego.

Liczę także na zrozumienie wagi problemu przez wszystkich Radnych, bez względu na barwy polityczne, i dołożenie starań na rzecz zwiększenia budżetu na inwestycje rowerowe.

Boimy się, że rowerowy plan inwestycyjny jest tylko pustym dokumentem stworzonym na potrzeby kampanii wyborczej, a nie realną szansą na zmniejszenie korków w Krakowie."

List został przygotowany przez członków Inicjatywy Kraków Miastem Rowerów.

Zobacz również: Akcja społeczna: "Rower - mój środek transportu"



Informator MM:Teatry | Policja | Noclegi | Kościoły | Rozkład MPK | Wyniki Lotto |
Baseny i kąpieliska | Hot spoty | Plan miasta
| Kina w Krakowie | Pogoda w Krakowie
od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto