Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kuba Badach i jego muzyczny hołd dla Andrzeja Zauchy

Ela Cieluch
Ela Cieluch
Trwają Krakowskie Zaduszki Jazzowe. Jednym z wydarzeń był koncert piosenek Andrzej Zauchy.

W ostatni dzień października w kinoteatrze Uciecha zagrał ze swoim zespołem Kuba Koncepcją występów zadusznych jest granie muzyki wielkich artystów, którzy odeszli. Tym razem organizatorzy postanowili oddać hołd wspaniałemu wokaliście, jakim był Andrzej Zaucha.

W tej sytuacji zaproszono Kubę Badacha, który z zespołem stworzył płytę składającą się z nowych aranżacji piosenek tragicznie zmarłego artysty. To właśnie utwory z krążka "Tribute to Andrzej Zaucha. Obecny." zostały zagrane na wczorajszym koncercie.

Występ rozpoczęli twórcy aranżacji - Kuba Badach i Jacek Piskorz. Klimatyczna ballada "Bądź moim natchnieniem" na chwilę wstrzymała oddechy żeńskiej części publiczności. Kolejnych kilka utworów nie powalało, zostały poprawnie zagrane, lecz bez większego zaangażowania i żaru. Ponadto muzyków na scenie było siedmiu, natomiast przez pierwsze pół godziny słychać było tylko sześciu. Zupełnie wyciszony gitarzysta Przemek Maciołek zaczął brzmieć dopiero w drugiej połowie koncertu.

Pierwszych kilka bujających i melancholijnych utworów ustąpiło wreszcie bardziej funkowym i energicznym aranżacjom. Dlaczego wreszcie? Ponieważ można było odnieść wrażenie, że tylko na to czekał zespół. Scena zaczęła tętnić życiem, a publiczność pozytywną energią. Świetne solówki kontrabasisty Michała Barańskiego i saksofonisty Grzegorza Piotrowskiego zwracały uwagę swoim kunsztem.

Kuba Badach z grzecznie stojącego wokalisty przeobraził się w niezłego showmana, zachęcającego publiczność do śpiewania. Nie obeszło się także bez pełnych ekspresji wygibasów. I dobrze - miło jest widzieć artystę, który szczerze bawi się tym, co robi.

Aksamitna barwa głosu, sprawne przejścia do falsetu i delikatna chrypka sprawiały wrażenie przyjemnej lekkości. Tym większe było zaskoczenie publiczności, kiedy profesjonalnie zaśpiewał solo scatem, za które otrzymał gromkie brawa. Udowodnił tym, że potrafi wyjść poza szablony i zdobyć się na taki rodzaj swobody, który dodaje smaku jego talentowi muzycznemu.

Kuba ma niewątpliwie świetny, wieloletni warsztat wokalny. Krążek natomiast wzbudza wiele kontrowersji. Część słuchaczy jest zachwycona różnorodnością aranżacji, ale są też tacy, którzy uważają Zauchę za niedościgniony ideał. Mimo tak skrajnych opinii nie można odmówić płycie polotu, a jej twórcom ogromnej kreatywności. Badach i Piskorz pokazali, że można zrobić coś zupełnie inaczej, ale nadal dobrze.

Fantastycznie zaaranżowane piosenki takie jak "Leniwy Diabeł" czy "Masz przewrócone w głowie" przypominają stylistyką muzykę Poluzjantów – lekką, radosną, żywo podbitą linią basu. Dla słuchaczy pewnym zaskoczeniem było wykonanie utworu "Dzień dobry, Mr. Blues", w zdecydowanie wolniejszym tempie niż na płycie.

Krakowianie po raz pierwszy gościli w swoim mieście Kubę Badacha z piosenkami Zauchy. Publiczność bawiła się świetnie i żywo reagowała na to, co działo się na scenie. Zespół pożegnał się jednym bisem i prośbą o ponowne zaproszenie do Krakowa.



Informator MM:Teatry | Policja | Noclegi | Kościoły | Rozkład MPK | Wyniki Lotto |
Baseny i kąpieliska | Hot spoty | Plan miasta
| Kina w Krakowie | Pogoda w Krakowie
od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto