Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Krakowski sąd: kierowca z padaczką zabił trzy osoby, trafi za kratki na cztery lata

Artur Drożdżak
Cztery lata więzienia, grzywna trzy tysiące zł i 10-letni zakaz prowadzenia pojazdów - taki wyrok usłyszał w piątek przed krakowskim sądem kierowca, który prowadząc dostał ataku padaczki i spowodował śmiertelny wypadek drogowy.

W wyniku czołowego zderzenia w Łężkowicach, na trasie Kraków - Bochnia, 15 września 2008 r. na miejscu zginęły trzy osoby, a czwarta została ciężko ranna. Sprawca tragedii, 33-letni Sławomir K., geodeta, wyszedł z wypadku bez szwanku. Okazało się, że miał atak padaczki, stracił przytomność, a jego audi lekko uderzyło w dwa jadące z naprzeciwka pojazdy, odbiło się od barierek i czołowo zderzyło się z trzecim pojazdem. Skutki były katastrofalne. Śmierć poniosło trzech mężczyzn, mieszkańców województwa podkarpackiego, którzy jechali na lotnisko w Balicach, gdyż mieli lecieć do Anglii. - Wina oskarżonego nie budzi wątpliwości - podkreślał sędzia Wojciech Domański. Zauważył, że sprawca umyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym.

- Wiedział, że od dzieciństwa cierpi na lekoodporną padaczkę, często, mniej więcej co dwa miesiące, miał ataki choroby połączone z utratą przytomności. A mimo to siadł tego dnia za kółkiem - podkreślał sędzia.

I wytknął oskarżonemu, że mając świadomość choroby miał obowiązek kierowania się dobrem innych ludzi. A tymczasem przedłożył własne względy nad bezpieczeństwo innych uczestników ruchu drogowego.

- Co prawda Sławomir K. miał prawo jazdy, ale niezależnie od posiadanych uprawnień, powinien kierować się przede wszystkim zdrowym rozsądkiem - mówił sędzia Wojciech Domański. Dopiero po tragedii mężczyźnie cofnięto prawo jazdy. Wyrok nie jest prawomocny. Obie strony już rozważają apelację. Prokuratura, bo chciała dla kierowcy 6 lat więzienia. Obrona, bo domagała się uniewinnienia lub kary w zawieszeniu.

Ministerstwo Zdrowia dostrzegło problem epileptyków i cukrzyków siadających za kierownicą. Zapowiada zaostrzenie przepisów dotyczących wydawania im praw jazdy. Problem nie jest może tak wielki, jak pijani za kółkiem, ale też niebagatelny. Z dostępnych danych wynika, że w kraju 2,5 mln osób cierpi na cukrzycę, około 400 tys. ma zdiagnozowaną padaczkę.

- Od dawna są postulaty, by wprowadzić np. okresowe, choćby na 15 lat, prawo jazdy, co byłoby pretekstem do kolejnych badań lekarskich kierowców. To mogłoby pozwolić na wykrycie ich dolegliwości zdrowotnych mogących mieć wpływ na prowadzenie pojazdów, czyli np. epilepsję i cukrzycę - mówi Krzysztof Dymura, rzecznik krakowskiej drogówki. Już teraz w razie uzasadnionych wątpliwości policja może sprawę zgłosić staroście, a on wszczyna procedurę sprawdzania, czy dalej ktoś może jeździć autem.

- Sprawą zajmują się wtedy lekarze wydający zaświadczenia o zdolności do prowadzenia samochodów - mówi Dymura. Zdarza się też coraz częściej, że lekarze informują policję o przypadkach epilepsji kierowców, którzy trafiają na leczenie do szpitala.

Marek Dworak, szef Małopolskiego Ośrodka Ruchu Drogowego, przypomina, że teraz lekarz od kandydata na kierowcę odbiera oświadczenie, czy cierpi na takie dolegliwości. Jeśli skłamie, wtedy odpowiada za podanie nieprawdy.

- My nie mamy instrumentów, by badać, czy kursant na coś choruje. Opieramy się na orzeczeniu lekarzy, sprawdzamy tylko, czy jest uprawniony do wydawania takiego zaświadczenia i czy jest ono oryginalne. Nie przypominam sobie, by w czasie egzaminu był przypadek, kiedy musielibyśmy zgłaszać wątpliwości co do stanu zdrowia egzaminowanego, to muszą być incydentalne przypadki - mówi Marek Dworak.

Chory nie dostanie prawa jazdy

Chorzy na cukrzycę, chcący kierować pojazdami, będą musieli m.in. przedstawić opinię diabetologa. Osoby, u których w ciągu ostatnich dwóch lat stwierdzono atak padaczki, nie otrzymają prawa jazdy - zakładają nowe przepisy przygotowane przez Ministerstwo Zdrowia. Projekt nowelizacji rozporządzenia w tej sprawie został już skierowany do konsultacji społecznych.

Cukrzycy będą musieli przeprowadzać kontrolne badania lekarskie oraz dokumentować kontrolę nad przebiegiem choroby przez lekarza prowadzącego. Wprowadzony ma być również przepis, zgodnie z którym lekarz, który stwierdził wystąpienie hipoglikemii bądź napadu padaczki powinien o tym powiadomić organ wydający prawo jazdy w celu oceny chorego do kierowania pojazdami.Bezwzględnym przeciwwskazaniem do kierowania pojazdami jest wystąpienie napadu padaczkowego w ciągu ostatnich dwóch lat choroby. Z danych wynika, że w Polsce jest 2,5 mln cukrzyków i blisko 400 tys. epileptyków.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto