MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Krakowianie chcą więcej patroli, ale brakuje ludzi do pracy w policji

Piotr Tymczak
Krakowscy policjanci są często angażowani m.in. w zabezpieczanie meczów piłkarskich oraz przejazdów i przemarszów kibiców
Krakowscy policjanci są często angażowani m.in. w zabezpieczanie meczów piłkarskich oraz przejazdów i przemarszów kibiców Wojciech Matusik
Coraz więcej funkcjonariuszy jest kierowanych do zabezpieczeń imprez i meczów. W efekcie są mniej widoczni na osiedlach.

Wielu mieszkańców Krakowa przyznaje, że czułoby się bezpieczniej, gdyby na ulicach widoczne były patrole policji. Problem w tym, że na osiedlach funkcjonariuszy nie widzieli od miesięcy. W komendzie wyjaśniają, że policjanci coraz częściej są angażowani w zabezpieczanie dużych imprez masowych, meczów piłkarskich i przejazdów kibiców.

Miejscy radni z Komisji Praworządności zwrócili uwagę, że skoro brakuje ludzi do ochrony mieszkańców, to trzeba zwiększyć liczbę funkcjonariuszy. Problem w tym, że nie ma chętnych do pracy w policji. Liczba wakatów w komendzie miejskiej sięgnęła 140 - to tyle, ile potrzeba do obsady jednego komisariatu. Przyczyną są oczywiście zarobki - początkujący funkcjonariusz może liczyć na ok. 2 tys. zł miesięcznie na rękę.

Nocą boją się wyjść z domu

Wczoraj nasi reporterzy odwiedzili kilka krakowskich osiedli. Pytaliśmy mieszkańców o opinie na temat bezpieczeństwa.

Więcej policjantów chętnie widzieliby mieszkańcy Kurdwanowa. To osiedle, na którym mieszkają fani Cracovii i Wisły, co wiąże się z częstymi incydentami z udziałem ścierających się grup kibicowskich.

- Wieczorem z psami spaceruję tylko koło bloku, bo dalej iść się boję - opowiada pani Ewa. - Patroli nie ma. Kilka lat temu straż miejska i policja jeszcze chodziły, ale teraz od dawna ich tu nie widziałam. Nie jest tak, że codziennie dochodzi do jakichś awantur, ale się zdarzają, głównie z udziałem kiboli. Nigdy nie wiadomo, kiedy może dojść do kolejnego zdarzenia.

Emil Lelek z Nowej Huty zwraca uwagę, że niebezpiecznym miejscem są os. Szkolne i Mistrzejowice, także ze względu na kibolskie porachunki. - Słyszałem, że były tam rozboje, a nawet próba morderstwa. Nie widzę policjantów na ulicy, a powinni chodzić i jeździć po mieście, jak kiedyś robiła to milicja - przekonuje Emil Lelek.

O braku poczucia bezpieczeństwa mówią także mieszkańcy os. Albertyńskiego. - W tygodniu nie ma trzech dni, aby coś się nie działo. A zanim policja przyjedzie, to i tak najczęściej jest już po wszystkim - mówi Bożena Młynarczyk.

Zabezpieczanie imprez i kibiców

Problem braku patroli mieszkańcy zaczęli zgłaszać radnym. Sprawą zajęła się więc Komisja Praworządności Rady Miasta Krakowa.

Na jej wczorajszym posiedzeniu policjanci zaprezentowali raport ze swojej działalności. Ze statystyk wynika, że liczba zgłaszanych przestępstw zmalała (wciąż najwięcej jest kradzieży, włamań, uszkodzeń mienia, ale zdarzają się też rozboje), a skuteczność interwencji wzrosła (przez siedem miesięcy tego roku na gorącym uczynku zatrzymano 5409 sprawców, o 256 więcej niż w analogicznym okresie 2016 r.).
CZYTAJ WIĘCEJ W DZIENNIKU POLSKIM
WIDEO: Mówimy po krakosku - odcinek 16. "Buc"

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Seria pożarów Premier reaguje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto