Karę 15 lat więzienia usłyszał przed krakowskim sądem Marek S. za zabójstwo swojego ojca. Drugi z oskarżonych, Mariusz S., został skazany na osiem lat pozbawienia wolności.
To sądowy finał jednej z najbardziej tajemniczych zagadek kryminalnych w Krakowie. Policjanci z Archiwum X wyjaśniali ją ponad 10 lat. Aż tyle czasu zajęło im znalezienie zwłok zabitego Zbigniewa S. i złapanie jego zabójców.
Policja od początku zakładała, że Zbigniew S. mógł zostać zamordowany, a związek z jego śmiercią mogą mieć członkowie rodziny - ale nie było dowodów. Szukano ciała zabitego w wytypowanych miejscach, używano psów do wykrywania zwłok, georadaru, który pozwala badać ślady pod ziemią, ale to nie zakończyło się sukcesem. Znaleziono kości, ale po badaniach biegli stwierdzili, że są pochodzenia zwierzęcego.
Dopiero jeden z podejrzanych w 2010 r. wskazał prawdziwe miejsce zakopania ciała. Wyszło na jaw, że nieświadoma niczego rodzina postawiła tam dom. Pod jego podłogą znaleziono ludzkie szczątki. Badania potwierdziły, że był to Zbigniew S. Miał worek foliowy na głowie i związane ręce.
Ustalono, że to żona zamordowanego, 51-letnia Lucyna S., nakłaniała syna Marka do zabójstwa męża i oferowała mu za to auto BMW. Chciała przejąć cały majątek i ułożyć sobie życie z nowym partnerem. Lucyna S. została skazana na osiem lat więzienia za pomoc w zabójstwie męża. Nie przyznawała się do winy, ale sąd nie miał wątpliwości, że "udzielała psychicznego wsparcia" synowi, by ten dokonał zbrodni. Nowy partner kobiety, Zbigniew H., nie doczekał wyroku - zmarł miesiąc przed jego ogłoszeniem.
Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?