Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kraków: zabił ojca. Teraz czeka na wyrok

Marta Paluch
Przedmieścia Krakowa. Luksusowe, strzeżone osiedla, podświetlony salon fitness. Wśród nich, stary parterowy dom ze spadzistym dachem. Jakby ktoś o nim zapomniał w tej dzielnicy. Tutaj, w kuchni, Wiesław B. został pchnięty nożem w pierś. Za ścianą, na kanapie, leżała jego zapłakana żona. W kuchni stał 36-letni syn Sebastian B.

Spokojny i nieco wycofany, jak mówią o nim sąsiedzi. Ojciec latami się nad nim znęcał. Bił, ciął nożem, groził. Teraz młody mężczyzna odpowie za zabójstwo. W kwietniu rusza jego proces.

A tak długo było dobrze... - Kiedy Sebastian i jego młodszy brat Darek byli mali, pan Wiesiek brał ich na łąkę, kopali piłkę - wspomina pani Bożena, sąsiadka rodziny B. - Wstawał rano, ugotował rosół, makaron, obrał ziemniaki. Kochał żonę i dzieci - dodaje. Pracował jako monter.

Zobacz także: Kraków: woźnica winny śmierci, ale wciąż pije

Sebastian od dziecka był opóźniony w rozwoju. - Miły, ale zamknięty w swoim świecie. Potrafił godzinami stać i rzucać kamykami w płot - mówi pan Jerzy, sąsiad.

W latach 90. Wiesław B. stracił pracę. - Wtedy zaczął się czuć niedoceniany, gorszy - wspomina sąsiadka.
Pił. Jak opowiadał Maciej, opiekun Sebastiana z ośrodka pomocy Caritas, ojciec nie rozumiał, że nie da się chłopaka wychować krzykiem. - Mówił mu, że czego się nie dotknie, to zepsuje. Nie dał sobie wytłumaczyć, że z nim trzeba inaczej - mówił śledczym.

Sąsiedzi wspominają, że raz widzieli Sebastiana pod drzwiami domu. - Było zimno, a ojciec nie chciał go wpuścić. I stał, bidok, pod tymi drzwiami. Nawet nie szarpał klamką - mówi pani Krystyna, sąsiadka.

Pan Jerzy pamięta, że raz Sebastian się poskarżył. - Pana to lubię. Ale tatusia mam niedobrego - opowiada sąsiad.

Sebastian i Darek bali się ojca. - Kiedyś straszył nożem, że nas pozabija - opowiadał Darek.
W 2005 r. pani Ola, matka chłopców miała wylew. Sparaliżowało jej połowę ciała, do dziś trudno jej mówić i chodzić. Do domu zajrzała bieda. Było coraz gorzej.

Brat zabitego, który pomagał rodzinie, opowiadał, że Wiesław B. groził nie tylko synom, ale i jemu. - Nożami kuchennymi, nożyczkami, śrubokrętem - wymieniał Wacław B. Dodał, że ofiarą rękoczynów czasem padała i żona Ola.

Sebastian chodził wtedy na zajęcia plastyczne (ładnie maluje, miał nawet wystawę) i na ściankę wspinaczkową. W pewnym momencie przestał. Pan Maciek zaczął się dopytywać. Okazało się, że chłopak ma niesprawną rękę, bo pociął mu ją ojciec. Kuchennym nożem.

To było w maju 2009 r. Pan Maciek namówił chłopaka, by ten poszedł na policję. Wiosną 2010 r. Wiesław B. został skazany na rok i trzy miesiące więzienia w zawieszeniu za znęcanie. Po wyroku atmosfera w domu stała się nieznośna. Tym bardziej, że w tym samym czasie prokurator oskarżył Wiesława B. o to, że wylał gorącą wodę z czajnika na brzuch syna i dźgnął go nożem w pośladek. Spirala przemocy narastała. Darek się wyprowadził do dziewczyny. Sebastian nie miał dokąd.

7 czerwca 2010 r. doszło do tragedii. Sebastian kłócił się z ojcem. Wiesław B. gonił za nim z nożem. Około godz. 15 chłopak przyleciał do domu pani Bożeny. "Tata upadł i leży w kuchni" - powiedział. Jej synowa poszła tam i zastała Wiesława B. martwego. Pani Ola płakała.
Przybyły na miejsce policjant próbował z nią rozmawiać.

- Czy mąż się z kimś kłócił?

- Z Sebastianem - odpowiedziała. - Bo mąż mu to robił - dodała. Miała trudności z mówieniem, więc laską pokazała gest, jakby kogoś biła. - Jeszcze tak mu robił - chwyciła nóż i zaczęła dźgać powietrze.

W tym czasie Wiesław B. leżał w kuchni bosy, w granatowych spodniach od dresu i koszulce. Na piersi miał trzy plamki krwi, a we krwi - 3,9 promila alkoholu.

- To był dobry chłop, tylko wóda go zniszczyła - mówi pan Jerzy.

Sebastian B. jest oskarżony o zabójstwo.
- Powiedział, że nic złego ojcu nie zrobił. Że tata upadł i nadział się na nóż. Biegli wykluczyli jednak tę wersję - podkreśla prowadzący śledztwo prokurator Konrad Szewczyk.

Chłopak może odpowiadać przed sądem. Jednak, stwierdzono u niego tzw. znaczne ograniczenie zdolności kierowania swoim postępowaniem. Sąd może zastosować wobec niego nadzwyczajne złagodzenie kary. Proces rusza 15 kwietnia.

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail.Zapisz się do newslettera!
Stop podwyżkom w MPK! Dołącz do naszego protestu
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: 11 lat za próbę zabójstwa córki
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy
Skok do celu Adama Małysza: czytaj wszystko o ostatnim występie najlepszego polskiego skoczka

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto