3 z 10
Poprzednie
Następne
Kraków: stracił firmę, protestuje przed urzędem skarbowym [ZDJĘCIA]
Protest przed urzędem skarbowym na ul. Wadowickiej. Tylko on z kolegą dali radę wyjechać na sam szczyt. – Pot ze mnie kapał, kolega mówi: patrz Janusz, górale zostali na dole – wspomina dawne czasy. – Byłem spełniony, szczęśliwy. Nie nocowałem w hotelach poniżej czterech gwiazdek, miałem łódź, hummera. Żyłem w dobrobycie, ale zapracowałem na to. Nagle, z osoby przedsiębiorczej, zaradnej stałem się nikim. Wszystko, co miałem, musiałem sprzedać.