Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kraków stadion Cracovii - kibole Jagiellonii już usłyszeli wyroki

Katarzyna Janiszewska
Krakowski sąd wysyła jasny sygnał do wszystkich pseudokibiców: koniec z taryfą ulgową. 21 mężczyzn zatrzymanych w sobotę po meczu na stadionie Cracovii stanęło w poniedziałek przed sądem. Większość usłyszała wyroki. Tak szybkie i sprawne działanie to ewenement na skalę kraju.

Poniedziałek, godz. 13.15. Przed salą rozpraw czeka grupa młodych, krótko ostrzyżonych mężczyzn. To kibice Jagiellonii Białystok. Na korytarzu pełno funkcjonariuszy policji w mundurach i po cywilnemu. Chwilę później pojawiają się kolejni kibice, niektórzy w kajdankach, w policyjnej asyście.

Rozprawy o przestępstwo i wykroczenie toczą się równolegle. Mężczyźni oskarżeni są o to, że wtargnęli na stadion przy ul. Kałuży, a po zakończonym meczu, mimo wezwań służb porządkowych, nie chcieli go opuścić.

18 z 21 pseudokibiców zostało oskarżonych o wdarcie się na stadion. Dziewięciu dobrowolnie poddało się karze. Sąd wymierzył siedmiu z nich karę roku pozbawienia wolności w zawieszeniu. Pięciu mężczyzn ma dozór kuratora. Wszyscy dostali karę grzywny i zakaz uczestniczenia w imprezach masowych. Wkrótce zapadną decyzje w sprawie pozostałych.

21 mężczyzn oskarżono również o to, że nie chcieli opuścić stadionu. Nie przyznali się do winy. Sąd odroczył rozprawę na marzec, by zapoznać się z zapisem monitoringu.

- Na mecz przyjechało ponad 350 kibiców Jagiellonii, wszystkich legitymowaliśmy - relacjonował jeden z zeznających w sprawie policjantów. - 100 nie zostało wpuszczonych, nie było ich na liście, jaką dostajemy od organizatora, część czekała na weryfikację, niektórzy byli pod wpływem alkoholu...

- No nie, panie sędzio, co to za brednie, wałek - buntowali się oskarżeni.

Z ustaleń policji wynika, że mężczyźni sforsowali ogrodzenie i wdarli się na sektor J. Po zakończonym meczu, mimo wezwań służb porządkowych, nie chcieli opuścić stadionu. Wycofali się dopiero, gdy zobaczyli policję.

- Dziś przestępstwo, jutro kara. To wyjątkowy w Polsce przypadek - uważa Jerzy Dziewulski, były poseł i antyterrorysta. - Na tę wyjątkową sprawność w osądzaniu pseudokibiców składa się działanie policji, która ujęła bandytów, i prokuratury. Ten końcowy etap - kara wymierzona przez sąd - jest jednak najważniejszy. To on decyduje, jaki mamy obraz systemu bezpieczeństwa w Polsce.

Dziewulski zauważa, że działanie krakowskiego sądu ma też wymiar profilaktyczny. - To informacja dla chuliganów, że jak zrobią rozróbę, kolejnego meczu już nie obejrzą - mówi Dziewulski. - A im jednak bardzo zależy, aby rozgrywki oglądać. Jestem zachwycony działaniem sądu. I myślę, że wziął on pod uwagę opinię publiczną przed Euro - dodaje.

Zdaniem prof. Marka Chmaja, prawnika konstytucjonalisty, tak szybko wymierzona kara spełnia kilka funkcji. - Po pierwsze oddziałuje na sprawcę. Po drugie - na innych potencjalnych chuliganów. Zaspokaja też społeczne poczucie sprawiedliwości. Ludzie oczekują, że powołane do tego służby będą strzec porządku publicznego. Zwykle postępowania ciągną się latami. A tu mamy akcję i szybką reakcję.

Jak podkreśla prof. Zbigniew Nęcki ważne są też względy psychologiczne tak szybkiego działania. - Kara jest najskuteczniejsza, gdy zostaje wymierzona natychmiast po przestępstwie - tłumaczy. - Czytelny wtedy jest związek między zdarzeniem a konsekwencjami. Ukarany unika podobnych zachowań. Nie mniej ważna jest nieuchronność kary. Wielu złoczyńców zakłada, że unikną konsekwencji. A tu sąd pokazuje, że nie będzie się dłużej z nimi patyczkował.

Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z Krakowa. Zapisz się do newslettera!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto