Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kraków: Poddusił i ograbił z gotówki sześciu klientów banków. Sąd zmniejszył mu wyrok

Artur Drożdżak
37-letni Krzysztof P. na sali rozpraw krakowskiego sądu
37-letni Krzysztof P. na sali rozpraw krakowskiego sądu Artur Drożdżak
37-letni Krzysztof P., który poddusił i ograbił z gotówki sześciu klientów banków, nie spędzi za kratkami 12 lat więzienia, a tylko 8. Krakowski sąd odwoławczy obniżył wczoraj mężczyźnie wymiar kary, bo uznał, że wyrok w I instancji był "rażąco surowy". Orzeczenie jest prawomocne.

Czytaj także: Kraków: napad na punkt kasowy był sfingowany?

Recydywista wychowywał się w Warszawie. W swoim życiu już 12 lat spędził za kratkami. Ostatnią karę 8 lat więzienia m.in. za rozboje, kradzieże i podawanie się przed policją za brata żony zakończył w 2009 r. Po wyjściu na wolność Krzysztof P. postanowił zmienić swoje życie, bo, jak mówił, nie był z niego zadowolony. Dlatego w 2010 r. przyjechał do Krakowa.

Wynajął mieszkanie przy ul. Łódzkiej. Właściciel zostawił mu komputer ze stałym łączem. Dzięki temu Krzysztof P. na mapie miasta wyszukał sobie siedziby kilku banków. Mimo wcześniejszego postanowienia zmiany stylu życia zdecydował się zdobywać pieniądze w dobrze sobie znany sposób: poprzez brutalne rozboje.

Jesienią 2010 r. zaczął serię napadów na klientów banków, którzy pobierali w nich gotówkę. Podglądał, ile wzięli pieniędzy z kasy, śledził, gdy szli do domu, atakował na klatce schodowej i dusił. Od 6 października do 15 grudnia napadł na pięć starszych kobiet i jednego mężczyznę. Za każdym razem rabował od 1000 do 3 tys. zł. Torebki wyrzucał, dokumenty i klucze także.

Śledczy z Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie zaczęli analizować przypadki podobnych napadów i przejrzeli nagrania z kamer zamontowanych w bankach. Na kilku zauważyli tego samego mężczyznę, sporządzili jego dokładny portret, a wywiadowcy dyskretnie obstawili siedziby banków. Po kilku dniach obserwacji zauważyli podejrzanego, który został zatrzymany zaraz po dokonaniu ostatniego napadu. Policjanci rozpoznali go na ulicy.

Krzysztof P. przyznał się do winy, potwierdził, że miał też na sumieniu kilka innych rozbojów. Dopiero przed sądem wycofał się z niektórych zarzutów. Zwłaszcza w tych przypadkach, w których pokrzywdzeni nie rozpoznali jego twarzy lub gdy nie było dowodu w postaci nagrań kamer monitoringu.

Sąd wymierzył oskarżonemu karę 12 lat więzienia. Krzysztof P. i jego obrońca złożyli apelację. Okazała się skuteczna. - Sąd I instancji nie uwzględnił wszystkich okoliczności łagodzących: przyznania się do winy, wyrażenia żalu i skruchy przez oskarżonego - mówił sędzia Sławomir Noga. Zauważył, że mężczyzna zrabował w sumie nieduże kwoty, a pokrzywdzeni nie odnieśli większych obrażeń. Dlatego obniżono recydywiście karę więzienia do 8 lat.

Zobacz piękne, wysportowane kobiety. Weź udział w naszym plebiscycie na najładniejszą sportsmenkę Małopolski

Miss Polonia z dawnych lat! Zobacz archiwalne zdjęcia kandydatek

Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z Krakowa. Zapisz się do newslettera!

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto