Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kraków. Afera z biletem metropolitalnym. - To cicha podwyżka - pisze jeden z mieszkańców. Posłanka interweniuje

Aleksandra Łabędź
Aleksandra Łabędź
Kraków. Afera z biletem metropolitalnym. - To cicha podwyżka - pisze jeden z mieszkańców
Kraków. Afera z biletem metropolitalnym. - To cicha podwyżka - pisze jeden z mieszkańców Andrzej Banaś/Andrzej Wiśniewski
Od 1 sierpnia w Krakowie pojawiły się nowe możliwości podróżowania. Z początkiem sierpnia br. w stolicy Małopolski zaczął obowiązywać bilet metropolitalny: na tramwaje, autobusy i pociągi. O wprowadzeniu nowego biletu przesądziła 5 kwietnia Rada Miasta Krakowa, która podjęła uchwałę w tej sprawie. Niestety, nowy miesiąc mocno zaskoczył niektórych mieszkańców. "To cicha podwyżka cen biletów MPK Kraków dla właścicieli Karty Krakowskiej" - pisze do nas Pan Grzegorz. W czwartek, 3 sierpnia w tej sprawie w Krakowie odbyła się konferencja prasowa Partii Razem. Rzecznik prasowy ZTP wyjaśnia - Musimy pamiętać o tym, że wszyscy "zrzucamy się" na ten transport zbiorowy, bez względu na to, czy jesteśmy mieszkańcami Krakowa, czy Wieliczki.

- To cicha podwyżka cen biletów MPK Kraków dla właścicieli Karty Krakowskiej w dotychczasowej taryfie na strefę biletową I i II - pisze do nas Pan Grzegorz.

Nasz czytelnik dojeżdża do pracy autobusem 274 do Przebieczan. Wprowadzenie biletu metropolitalnego zafundowało mu dodatkowe koszty. W nowym miesiącu za bilet musiał zapłacić o 66 zł więcej, ze względu na dodanie do niego kosztów przejazdu pociągu, który jak sam mówi - nie jest mu potrzebny.

- Pod pretekstem stworzenia biletu metropolitalnego (autobusy, tramwaje i pociągi) podniesiono ceny biletów np. miesięcznych dla mieszkańców ościennych gmin. I to nie mało bo aż o 60%. W Mogilanach (II strefa) pociągu nie ma, a moje dziecko zamiast 51,5 zł zapłaciło przed chwilą 85 zł za miesięczny bilet - pisze do nas kolejny mieszkaniec.

Interwencja poselska

W czwartek,3 sierpnia w Krakowie odbyła się konferencja prasowa dotycząca zmian w rodzajach biletów MPK i podwyżki cen dla części podróżnych. W konferencji wzięła udział: Daria Gosek-Popiołek - posłanka na Sejm RP, Partia Razem i Ewa Owerczuk - członkini Zarządu Okręgu Krakowskiego Partii Razem.

- W ostatnich dniach do mojego biura poselskiego zwróciły się osoby, które straciły na przeprowadzonych zmianach, jeżeli chodzi o taryfikator cen biletów zaproponowany i wprowadzony w życie przez ZTP. Do tej pory osoby, które posiadają Kartę Krakowską mogły korzystać z preferencyjnych cen zakupu biletów. Na I i II strefę było to 103 zł, na I, II i III - 116 zł. W tym momencie na bilecie metropolitalnym straciły ze względu na to, że nie ma w nim uznania Karty Krakowskiej - mówiła podczas konferencji Daria Gosek-Popiołek.

Posłanka Partii Razem zwróciła uwagę, że część mieszkańców Krakowa, którzy pracują poza miastem, straciło na wprowadzeniu biletu.

- Nie do wszystkich okolicznych gmin mamy połączenie kolejowe, wobec tego, mieszkańcy podnoszą, że teraz za swoje bilety będą płacić w strefie I i II - 169zł, a I, II i III - 199zł - wylicza Gosek-Popiołek.

Posłanka podjęła interwencję w tej sprawie i skierowała do ZTP pytania, a wśród nich to - Dlaczego KKM przestała uprawniać do zniżek, które obowiązywały wcześniej?

- Jeżeli w Krakowie jest zgoda na to, że to transport zbiorowy powinien zastępować transport indywidualny, jeżeli chcemy zachęcać ludzi do takich właśnie podróży, to powinno to znaleźć swoje odzwierciedlenie w różnego rodzaju ulgach i preferencjach i KKM do tego momentu była takim właśnie mechanizmem. Teraz jednak ona dotyczy tylko i wyłącznie tych mieszkańców Krakowa, którzy pracują i mieszkają w Krakowie - podsumowuje posłanka.

W konferencji wzięła również udział Ewa Owerczuk - członkini Zarządu Okręgu Krakowskiego Partii Razem, która podkreślała, że dotychczasowe działania podejmowane przez miasto miały na celu doprowadzenie do tego, by mieszkańcy gmin ościennych Krakowa, przyjeżdżali do miasta transportem zbiorowym, a nie samochodami.

- Temu powinien służyć dobrze zorganizowany transport publiczny, tzn. ceny biletów, a także godziny i liczba realizowanych połączeń. To powinno być zorganizowane w taki sposób, żeby osoby przyjeżdżające do Krakowa z ościennych gmin, stając w obliczu wyboru "samochód czy transport zbiorowy" - wybierały tę drugą opcję - mówi Ewa Owerczuk.

Partia Razem podczas konferencji informowała, że poza Krakowem obecnie pracuje nawet 11 tysięcy osób mieszkających w mieście.

- Gdy mieszkańcy przekalkują sobie, że bardziej będzie im się opłacało przesiąść do samochodów, wrócimy do punktu wyjścia, czyli w mieście będziemy mieć więcej korków, hałasu, spalin i zanieczyszczeń - dodała Owerczuk.

"Wszyscy składamy się jakość transportu zbiorowego"

- Musimy pamiętać o kilku aspektach tego biletu. Przede wszystkim, że został on wprowadzony w porozumieniu z gminami ościennymi, a także z koleją i powinniśmy wszystkich pasażerów traktować równo. Musimy też pamiętać o tym, że wszyscy "zrzucamy się" na ten transport zbiorowy, bez względu na to, czy jesteśmy mieszkańcami Krakowa, czy Wieliczki. Wszyscy składamy się na tą samą jakość transportu zbiorowego - mówi Sebastian Kowal, rzecznik prasowy ZTP w Krakowie.

Pytamy więc, co zatem z osobami, które muszą kupić bilet droższy o przejazd kolejowy, gdy z niego nie korzystają. Rzecznik ZTP wyjaśnia - Przypominam, że kiedyś pojawiały się zarzuty - dlaczego trzeba płacić pewną kwotę za bilet miesięczny na przejazd tramwajowy, gdy tramwajem się nie jedzie, a jedynie autobusem? Znów mamy do czynienia z tym samym problemem. Jako pasażerowie zrzucamy się na cały ten transport zbiorowy i musimy sobie to uświadomić.

Czy zatem jest obawa, że mieszkańcy będą rezygnować z komunikacji i przesiądą się do samochodów?

- Musimy pamiętać, że wszystko drożeje i podróżowanie samochodem również. W przypadku komunikacji miejskiej również mamy wyższe koszty, jeśli chodzi o prąd, paliwo czy wypłaty dla pracowników. Jednak prawie zawsze w przeliczeniu rocznym czy miesięcznym, korzystanie z transportu zbiorowego jest tańsze niż użytkowanie samochodu. Zawsze może się zdarzyć przypadek, w którym przejazd samochodem na pewnej trasie będzie tańszy, jednak podróż samochodem nie kończy się jedynie na tym przejeździe, ale również trzeba ten pojazd utrzymać, ubezpieczyć, zatankować i opłacić miejsce parkingowe - dodaje Kowal.

Ile kosztuje bilet metropolitalny?

Bilet metropolitalny kosztuje 159 zł w strefie I, czyli obejmuje podróżowanie po Krakowie. Kwotę 169 zł trzeba zapłacić za bilet w I i II strefie (obejmuje gminy Biskupice, Czernichów, Iwanowice, Kocmyrzów-Luborzyca, Liszki, Michałowice, Mogilany, Niepołomice, Skała, Skawina, Słomniki, Świątniki Górne, Wieliczka, Wielka Wieś, Zabierzów, Zielonki). Za bilet na strefy I, II i III (gminy Brzeźnica, Krzeszowice) trzeba zapłacić 199 zł. Pozostał natomiast miesięczny bilet dla mieszkańców na przejazdy tramwajami i autobusami po Krakowie w kwocie 80 zł.

O tym jak w praktyce wygląda wykorzystanie nowego biletu metropolitalnego pisaliśmy w tekście:
Od 1 sierpnia nowe możliwości podróżowania po Krakowie. Zacznie obowiązywać bilet na tramwaje, autobusy i pociągi

Za szybko i pod wpływem - główne grzechy polskich kierowców

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Kraków. Afera z biletem metropolitalnym. - To cicha podwyżka - pisze jeden z mieszkańców. Posłanka interweniuje - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto