Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Koncert: Hey zagrał w Studio [zdjęcia]

Redakcja
W piątek wieczorem, 10 lutego, w klubie Studio miał miejsce koncert zespołu Hey.

Słuchowisko "Wesele" wg Andrzeja Seweryna w Radiu Kraków


O grupie Hey i solistce Katarzynie Nosowskiej napisano już tak wiele, że chyba nie ma sensu się powtarzać. Dla kronikarskiego porządku należy tylko powiedzieć, że zespół powstał 1992, przez co wielu fanów uważa obecną trasę koncertową za jubileuszową (choć sami muzycy zapewniają, iż tak nie jest, ale wspominają o nagraniu kolejnej płyty w tym roku).

Hey należy do tych zespołów, które gród Kraka odwiedzają często i chętnie, co krakowska publiczność zawsze docenia i tłumnie przybywa na ich koncerty. Nie inaczej było tym razem. Mimo kilkunastostopniowego mrozu po godz. 19 klub Studio zaczął się zapełniać fanami. Najpierw, jako support, wystąpiła kapela Tides From Nebula w składzie: Adam Daleszyński (gitara), Maciej Karbowski (gitara, klawisze), Przemek Węgłowski (bas) i Tomasz Stołowski (perkusja). Choć istnieją zaledwie od 2008 roku, przez wielu uważani są za najważniejszy polski zespół post-rockowy i jeden z najlepszych "towarów eksportowych" w Polsce.

Następnie na scenę weszli muzycy Hey. Nieodmiennie zadziwia mnie postawa Kasi Nosowskiej, która staje na scenie jak mała dziewczynka i dziwi się, że ci wszyscy ludzie pod sceną przyszli dla niej i chcą jej słuchać. Przypomina mi to scenkę ze szkolnej szatni, gdzie kilkuletnia dziewczynka przyjmując gratulacje i uściski od ojca za zajęcie pierwszego miejsca w konkursie plastycznym pyta: „Tato, naprawdę się cieszysz, że wygrałam?” Może w każdym z nas, nawet gdy jesteśmy już dojrzali, siedzi takie małe dziecko i z dużymi oczami zadaje to pytanie?

Kasia w jednej z anegdot powiedziała o swojej przemianie, którą zawdzięcza lekturze jednej z niedawno zakupionych książek: "Znacie mnie od 20 lat, a ja mam 40, więc przez te 40 lat tak naprawdę byłam mentalnie w dupie. To był stracony czas i teraz jestem innym człowiekiem. Myślę pozytywnie, pogodziłam się z ojcem i mam mnóstwo energii".

Muzycy zagrali wspaniały koncert wykonując m.in. Fate, Muka, Umieraj stąd, That’s a Lie, Cudzoziemka, Piersi ćwierć, Faza delta, Mimo wszystko, Stygnę, Teksański, Zazdrość i Vanitas. Również oprawa świetlna, bez wątpienia, zasługuje na duże słowa uznania. Oczywiście nie obyło się bez bisowych utworów.

Sądzę, że Hey należy do tych zespołów, które w czasie występów na żywo potrafią przekonać do siebie tych, co po wysłuchaniu kilku kawałów z ich bogatego dorobku w domowym zaciszu są nadal nieprzekonani.

Zespół w najbliższym czasie zagra jeszcze w Poznaniu, Wrocławiu, Katowicach, Warszawie, Gdyni i Łodzi.

Zobacz na MM:Wywiady | Serwis motoryzacyjny | Photo Day - plenery fotograficzne |
Blogi | Zdrowie i uroda | Konkursy MM | MoDO
| Inwestycje | Recenzje | Rowery
od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto