Zobacz: W Krakowie powstaje Muzeum Erotyzmu
O pracach nad Kalendarzem Erotyzmu pisaliśmy w listopadzie 2011 roku [zobacz: Muzeum Erotyzmu w Krakowie wydaje kalendarz].
Michał Pałasz i Aleksandra Toborowicz, pomysłodawcy krakowskiego Muzeum Erotyzmu, od 5 lat badają sztukę i myśl erotyczną, współczesną i dawną, polską i światową. Wpadli więc na pomysł, by zrobić kalendarz erotyzmu.
- Jest kalendarz Pirelli, jest erotyczny kalendarz Media Markt, jest erotyczny kalendarz Eizo X-Ray Pin-Up Calendar, prezentujący modeli prześwietlonych promieniami rentgenowskimi, jest nawet erotyczny kalendarz producenta trumien, firmy Lidner, więc Muzeum Erotyzmu wręcz powinno wydać taki kalendarz - mówili nam w listopadzie.
Nie chcieli jednak, by kalendarz zawierał treści porno, tylko dobre, wyselekcjonowane dzieła szeroko pojętej erotyki. - Prono jest łatwo dostępne, a więc i tanie. Nasz kalendarz ma charakter ekskluzywny, wiszący na ścianie nie będzie powodem do wstydu - zapewnia Michał Pałasz.
Sztuka erotyzmu: 500 prac od 200 artystów
W lutym 2012 roku zrealizowali swój plan. - Bardzo się cieszymy, że udało się wydać ten kalendarz - Michał Pałasz nie kryje zadowolenia z finału listopadowej akcji. - W ciągu 3 tygodni nadesłanych zostało ponad 500 propozycji od ponad 200 artystów. Żałujemy, że mogło to być tylko 12 prac, ale mamy nadzieję, że relacje jakie nawiązaliśmy z artystami, którzy nadesłali swoje prace, pozwolą na organizację wystaw w niedalekiej przyszłości - dodaje.
Kalendarz erotyzmu, ale bez "gołej baby"
Michał Pałasz podkreśla, że Kalendarz Erotyzmu, to nie kalendarz pornografii. - Jest wiele kalendarzy o charakterze erotycznym, które, co tu dużo mówić, opierają się na "gołej babie". W kalendarzu Muzeum Erotyzmu mamy dzieła sztuki erotycznej, które nie podniecą w ten sposób, co wspomniana "goła baba", ale które ślad swojej obecności pozostawią na długo, prowokując do refleksji na temat własnego podejścia do erotyzmu. O to nam chodziło - wyjaśnia.
Różni się on od typowych kalendarzy tym, że prezentuje inny wymiar świętowania. To znaczy znajdziemy w nim Święto Seksu, Święto Orgazmu, Święto Dziewic, Noc Kupały i inne święta o charakterze erotycznym, a także wyraźnie oznaczony czas karnawału, Dionizji Wielkich i Małych oraz daty urodzenia osób zasłużonych dla rozwoju teorii i praktyki erotyzmu, jak Casanova, de Sade, w tym także wielu Polaków - m.in. Walerian Borowczyk czy Bruno Schulz, albo osób związanych z Polską, jak Leopold von Sacher-Masoch (ur. we Lwowie, od jego nazwiska - masochizm).
- Ponadto polecamy artystyczny film erotyczny na każdą niedzielę, książki erotyczne na każdy miesiąc, erotyczne utwory muzyczne i tematy do refleksji erotycznej, które mogą zaskoczyć niejednego. Na podstawie swojej znajomości powyższych, każdy może uzupełnić Certyfikat Erotysty także dołączony do kalendarza i dowiedzieć się, w ilu procentach jest nim już i ile pozostało mu do nadrobienia - mówi pomysłodawca kalendarza.
Pieniądze ze sprzedaży na inny erotyczny projekt
Kalendarz budzi zainteresowanie, a można go kupić na specjalnie utworzonej stronie, gdzie umieszczono także podgląd prac i spis autorów dzieł. - Działamy całkowicie społecznie, do projektu podchodzimy bardzo osobiście, z wielkim zaangażowaniem i bez dystansu, co ma swoje wady, ale ma też swoje zalety. Wysyłając go pocztą czujemy się trochę jakbyśmy wysyłali daleko własne dzieci i troszczymy się, czy docierają do celu - zapewnia Pałasz.
Uzyskane ze sprzedaży pieniądze Muzeum Erotyzmu chce zainwestować w inny erotyczny projekt - Może będzie to album polskiej sztuki erotycznej, może wystawa, może Noc Muzeów, bo a realne, nie wirualne Muzeum Erotyzmu jeszcze nie wystarczy - dodaje Michał Pałasz.
Kim są twórcy Kalendarza Erotyzmu?
Aleksandra Toborowicz to 28-letnia absolwentka krakowskiej ASP. Dziś pracuje tam jako asystentka w Pracowni Liternictwa i Typografii. Zajmuje się grafiką wydawniczą i prasową, wydawnictwami albumowymi, logotypami i stronami internetowymi. Stale współpracuje także z Fundacją "Znaczy Się" i Korporacją Ha!Art. Jest laureatką krajowych i międzynarodowych konkursów z dziedziny projektowania graficznego i artystycznych, m.in. stypendystka Ministra Kultury i Sztuki (2002).
Michał Pałasz to 30-latek, pochodzący ze Szczecina, ale na stałe związany z Krakowem. Tu kończył kulturoznawstwo międzynarodowe, studia latynoamerykańskie i zarządzanie kulturą na Uniwersytecie Jagiellońskim. Obecnie pisze na UJ doktorat z promocji kultury i sztuki w internecie i pracuje jako social media & e-PR manager w krakowskiej agencji interaktywnej XAOO Intereactive.
Zobacz na MM:Wywiady | Serwis motoryzacyjny | Photo Day - plenery fotograficzne | Blogi | Zdrowie i uroda | Konkursy MM | MoDO | Inwestycje | Recenzje | Rowery |
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?