Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jeż Jerzy "boksuje się" z rzeczywistością

Spoza miasta
Spoza miasta
Winę za amoralne zachowania Jerzego bierzemy na siebie. ...
Winę za amoralne zachowania Jerzego bierzemy na siebie. ... MM Wrocław
Jeż od samego początku był bardziej antybohaterem niż bohaterem. Jego cechy nie są efektem rozważań, jaka postać dotrze do czytelników - mówi Skarżycki, jeden z twórców "Jeża Jerzego".

Skarżycki: Jeż Jerzy boksuje się ze światem


O początkach prac nad komiksem, rodzicielstwie, dystansie do samego siebie i hedonizmie rozmawiamy z Rafałem Skarżyckim, jednym z twórców komiksu "Jeż Jerzy" i autorem scenariusza opartego na nim filmu w reżyserii Wojciecha Wawszczyka i Tomasza Leśniaka. "Jeż Jerzy" trafił do kin kin 11 marca.

Skąd się wziął pomysł stworzenia takiego komiksu? I dlaczego jego bohaterem został akurat jeż o imieniu Jerzy?

Pomysł na Jeża Jerzego narodził się z nudów. Inspiracją była książka "Smok i Jerzy" - okazała się dla mnie niestrawna i zamiast ją czytać, postanowiłem napisać własną wersję walki Jerzego ze smokiem. Z imieniem Jerzy skojarzył mi się jeż, którego dodatkowo umiałem narysować dzięki lekcji poglądowej w jednym z odcinków "Tytusa, Romka i A’tomka". Pierwszą historię narysowałem sam, ale nie byłem zadowolony z efektu. Miałem to szczęście, że do tej samej klasy chodził ze mną Tomek Leśniak – pokazałem mu ten swój komiks. Tomkowi historia się spodobała i zgodził się ją porządnie narysować. Tak się zaczęła nasza współpraca scenarzysty i rysownika, która trwa już ponad siedemnaście lat.

Razem z Tomaszem Leśniakiem występujecie w karykaturalnej formie w komiksie jako rodzice głównego bohatera. Czy sądzi Pan, że jakiś rodzic w ogóle mógłby być dumny z takiego dziecka jak Jeż Jerzy?

Rodzice zawsze są dumni ze swoich dzieci. Przynajmniej ci, którzy dzieci kochają… Oczywiście, w przypadku Jurka martwimy się, że czasem zbacza z dobrej drogi, ale cóż - winę za jego amoralne zachowania bierzemy na siebie. Widocznie musieliśmy popełnić jakieś błędy wychowawcze.

Jerzy w komiksach przeklina, stosuje używki, pije alkohol, wdaje się w burdy, nie stroni od przygodnego seksu. Czy to dlatego, że taki jest obraz młodzieży, do której głównie komiks i film są skierowane?

Nie. Jeż od samego początku był bardziej antybohaterem niż bohaterem. Jego cechy nie są efektem rozważań, jaka postać dotrze do czytelników - rodziły się one spontanicznie. Okazało się, że jeż-hedonista i balangowicz pozwala na często bolesne i dosadne komentarze rzeczywistości, które przy okazji potrafią śmieszyć.

Jakie pozytywne cechy prezentuje młodym ludziom Jerzy?

Seria "Jeż Jerzy" jest serią przewrotną. I tak samo jej bohater - częściej jest antyprzykładem niż przykładem. Ma jednak kilka cech pozytywnych: stara się nie krzywdzić innych, chce żyć po swojemu i daje to prawo innym, potrafi wybaczać, a nawet parę razy wręcz pozwala się obić swoim wrogom, żeby mogli odzyskać dobre samopoczucie. Jest też tolerancyjny. No i ma dystans do siebie - nie traktuje siebie śmiertelnie poważnie.

Czy Jerzy jest skejtem dlatego, że Pan albo Tomasz Leśniak utożsamiacie się z ta subkulturą i słuchacie hip-hopu?

Deskorolkę i czapkę z daszkiem do tyłu dołożyliśmy Jerzemu, kiedy rozpoczęliśmy współpracę z pismem "Ślizg". Wybór padł na deskorolkę, bo kiedyś sam na niej jeździłem, a czapeczka wzięła się stąd, że bardzo kojarzyła nam się z hip-hopem. Słuchaliśmy też i słuchamy rapu, chociaż nie na zasadzie wyłączności. W wersji filmowej "Jeża Jerzego" w warstwie muzycznej oprócz rapu obecne są inne gatunki muzyczne, aż po muzykę symfoniczną.

Jest Pan filozofem. Czy świadomie przemyca Pan w komiksie i filmie głębsze filozoficzno-społeczne treści?

Zarówno komiks, jak i film w jakimś stopniu "boksują się" z rzeczywistością. Nie jest to jednak analiza filozoficzna w ścisłym tego słowa znaczeniu - ważniejszy w tej serii jest dla mnie humor, obserwacje obyczajowe i komentarz do otaczającego mnie świata.

Rafał Skarżycki - scenarzysta, pisarz i filozof. Współtwórca publikowanych w kraju i za granicą serii komiksowych "Jeż Jerzy", "Tymek & Mistrz". Laureat Grand Prix Międzynarodowego Festiwalu komiksu w Łodzi. Autor scenariusza pełnometrażowego filmu kinowego "Jeż Jerzy", a także scenariusza komedii "Złe nowiny", wyróżnionego przez jury na Międzynarodowym Festiwalu Scenarzystów Interscenario 2008. Należy do Koła Scenarzystów Stowarzyszenia Filmowców Polskich. Publikował opowiadania w pismach literackich ("Fraza", "Quriozum"), a także teksty w magazynach dziecięcych ("Świerszczyk", "Miś"). Omówienie jego twórczości znalazło się w słowniku młodej polskiej kultury pod redakcją Piotra Mareckiego "Tekstylia Bis" (Kraków 2006). Twierdzi, że jest uzależniony od czytania. Pisze nocą.

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto