Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jest do czego się uśmiechnąć i przy czym popłakać. "Śnienie" - nowa płyta Anity Lipnickiej już w sklepach i w streamingu

Paweł Gzyl
Paweł Gzyl
Anita Lipnicka
Anita Lipnicka Materiały prasowe
Po sześciu latach od swego poprzedniego albumu, Anita Lipnicka powraca z premierowym materiałem. "Śnienie" to jedenaście premierowych piosenek wokalistki, za sprawą których powraca ona do bardziej popowej muzyki. Płyta jest już dostępna w sklepach i w internetowym streamingu. Pochodzących z płyty utworów posłuchamy na żywo 1 grudnia w Nowohuckim Centrum Kultury.

Rozmowa w cztery oczy najlepsza dla mózgu

od 16 lat

- Album rodził się nieśpiesznie. Pierwsze piosenki napisałam jeszcze w okresie pandemii, inne przyszły później, niektóre z nich całkiem niedawno. Płyta jest więc niezwykle różnorodna. Nie brakuje na niej cukru ani soli. Jest się do czego się uśmiechnąć i przy czym popłakać. Znajdziecie na niej bowiem cały wachlarz emocji!, jakie towarzyszyły mi w życiu w ostatnich latach - mówi piosenkarka.

Spoiwem płyty jest wątek snu pojawiający się w tekstach piosenek pisanych przez Anitę Lipnicką, każdorazowo użyty w zupełnie odmiennym kontekście.

- W każdej piosence pojawia się słowo „sen” – ale użyte w bardzo różnych kontekstach. Raz jest metaforą pragnienia, kiedy indziej marzenia, złudzenia, utopii, mrzonki umysłu. W jednym utworze oznacza letarg duszy, w innej jest synonimem śmierci, a w jeszcze innej - życia. W tym prostym słowie zawiera się mnóstwo treści. Jedenaście rożnych historii, opisanych w piosenkach, tak odmiennych od siebie emocjonalnie, łączy ten jeden wspólny klucz - tłumaczy wokalistka.

Tym razem artystka zaprosiła do współpracy nad materiałem kilku producentów. Za brzmienie dwóch pierwszych singli z płyty odpowiedzialny jest Olek Świerkot, trzy inne piosenki wokalistka stworzyła z Archiem Shevskym, zaś pozostałe utwory z albumu wyprodukowała z Piotrem Świętoniowskim, multiinstrumentalistą z podstawowego składu zespołu, z którym od lat występuje na koncertach.

- Jest tu kilka piosenek, które można zinterpretować jako bardziej... radiowe? Ale czy to jest pop – sama nie wiem. Trudno tak naprawdę dziś powiedzieć co jest popem. Mogę powiedzieć jedynie, że na „Śnieniu” jest wiele komunikatywnych muzycznie utworów, oczywistych w odbiorze. Albo się je polubi, albo nie. Natomiast w warstwie tekstowej nie brakujee typowych dla mnie, refleksyjnych, może nieco melancholijnych wątków. Właściwie każda piosenka jest oparta na gitarze lub fortepianie. Nie odcinam się więc całkowicie od folku - podkreśla piosenkarka.

Na płycie znalazł się również duet. Do wspólnego nagrania utworu „Nic za złe” Anita zaprosiła Pawła Domagałę. Pomysł ten narodził się podczas jednego z niszowych festiwali w sopockiej Operze Leśnej, na którym pojawili się oboje na tej samej scenie. Po występie Pawła Anita uznała, że warto się do Pawła odezwać... i wysłała mu wiadomość przez Instagram.

- Byłam akurat w fazie nagrań nowej piosenki, którą od samego początku pisałam z podziałem na role. Długo zastanawiałam się nad tym, komu zaproponować ten duet, bo jest to specyficzna kompozycja, obnażająca nie tylko umiejętności wokalne, ale także wrażliwość, na którą niewielu facetów może sobie pozwolić. Paweł sprostał zadaniu idealnie - twierdzi wokalistka.

Premierze albumu towarzyszy trzeci już promujący go singiel. Utwór „Zasłony” razem z Anitą napisał Archie Shevsky, znany ze współpracy m. in. z Natalią Szroeder czy Natalią Kukulską.

- „Zasłony” to opowieść o pragnieniu poznania drugiej osoby do końca, odkrycia najbardziej odległych i zawiłych zakamarków czyjejś duszy, dotarcia do drugiego dna, które każdy z nas w sobie nosi, ale zazwyczaj ukrywa je przed światem. Żyjemy w czasach social mediów, zachęcających do przybierania póz, udawania kogoś, kim nie jesteśmy, stwarzania sobie wciąż nowych tożsamości... A ja szukam w człowieku prawdy. I o tym śpiewam w „Zasłonach” - mówi piosenkarka.

Oniryczny teledysk do utworu to dzieło Archona, z którym Anita pracowała m. in. przy drugim singlu z płyty - piosence „Jak na filmach”. Widzimy w nim budzącą się co rusz w innym miejscu artystkę, która wiedziona tajemniczym czerwonym światłem podąża za jego blaskiem, wędrując z jednego snu w następny. Obraz ten jest bardzo symboliczny. Czy można kogoś, siebie poznać do końca? Czy nie jest tak, że za jedną zasłoną znajdujemy kolejną i tak w nieskończoność?

Pochodzących z płyty utworów posłuchamy na żywo 1 grudnia w Nowohuckim Centrum Kultury.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Jest do czego się uśmiechnąć i przy czym popłakać. "Śnienie" - nowa płyta Anity Lipnickiej już w sklepach i w streamingu - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto