- W planach nie było pracy nad płytami, organizacji koncertów, współpracy z nowym środowiskiem – artystycznym. Pierwszoplanowa była rola przedsiębiorcy – właściciela spółek działających na krakowskim rynku nieruchomości, a realizowane wizje dotyczyły przekształcania pejzażu miasta – mówi o swojej muzyce Janusz Bielecki.
Pomysł na nagranie płyty pojawił się pod koniec 2006 roku. - Muzyka początkowo miała być jedynie miłym incydentem. Wkrótce stała się pasją. Kolejno powstawały własne aranżacje, a następnie kompozycje – wspomina kompozytor i biznesmen w jednej osobie.
W sierpniu 2007 roku pojawił się pierwsza płyta - “Rozterka”. W maju tego roku muzyk zorganizował “Konkurs na wykonanie utworów Janusza Bieleckiego”, do udziału w którym zaproszono profesjonalnych pianistów.
Jako że tworzone kompozycje zyskały uwagę uznanych artystów, kolejnym krokiem było wyjście poza ramy hobbistyczne i połączenie pasji z profesjonalną działalnością. - I tak do grona dotychczasowych współpracowników – architektów, inżynierów, finansistów, dołączyli muzycy, dyrygenci, realizatorzy dźwięku – opowiada Janusz Bielecki.
Kolejna płyta – „Żądze” została nagrana w lipcu bieżącego roku, a jej formuła jest efektem współpracy twórcy z pianistą, który został laureatem ww. konkursu – Ireneuszem Boczkiem, absolwentem Akademii Muzycznej w Krakowie.
Płyty, choć ich powstanie dzieli niedługi okres czasu, są zaskakująco różne. - Niezmienna pozostała jednak geneza – skupiająca się na uczuciach, próbująca dokonać analizy ich części składowych. A ze studiów nad emocjami powstała osobista historia, opowiadana muzyką – przyznaje Bielecki.
Zobacz też:
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?