Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jak się budzi Moje Miasto [zdjęcia]

Jacekweb
Jacekweb
Kiedy ostatni raz udało wam się przejść po Krakowie? Nie mówię o przeciskaniu się przez tłum galopujących turystów, lecz o spokojnym spacerze. Żeby dokonać takiego wyczynu, trzeba wcześnie wstać. Wstać wcześniej, niż budzi się Miasto.

Spróbujmy udać się trasą podobną do tych, które zwykle pokonują wycieczki. Dochodzi 5 rano. Ulica Floriańska. Zgodnie z oczekiwaniami - cicha, pusta i spokojna. Zaledwie kilka osób mijanych na całej długości tej jednej z głównych arterii ruchu pieszego.

Jest już dość jasno, choć do wschodu słońca zostało jeszcze około pół godziny. Docieramy do Rynku Głównego. Zwykle pędzące Melexy stoją jeszcze grzecznie zaparkowane w oczekiwaniu na pierwszych klientów, a jeden z kierowców drzemie jeszcze wewnątrz pojazdu otulony w koc. Choć to sierpień, poranki bywają dość chłodne.

Przechodzimy po cichu obok pomnika Adama Mickiewicza. Jego przecież też nie chcemy obudzić! Podobnie jak mężczyzny śpiącego w podcieniach Sukiennic. Dopiero gdy spoglądamy na panoramę Rynku od strony Kościoła św. Wojciecha i widzimy nadlatujące gołębie - uświadamiamy sobie, jak niewiele jest ich tutaj o poranku.

Ale oto napotykamy tych, którzy wstali jeszcze wcześniej. Chyba nawet wcześniej niż gołębie. Ludzie, na których rzadko zwraca się uwagę. To ci, którzy dbają o to, by Kraków nie zarósł brudem i nie utonął w odpadkach. Ekipy sprzątające krzątają się przy pracy. Pojawiają się śmieciarki, węże z wodą, szczotki i szeroki asortyment innych narzędzi i urządzeń. Sprzątany jest Rynek i ulice przylegające. Po drugiej stronie placu, przy ul. Szewskiej również trwają porządki. Przez zwykle ruchliwe skrzyżowanie pod Teatrem Bagatela przejeżdża jedynie tramwaj.

Wracamy na Rynek. Nad ulicą wisi banner, zapowiadający nowy spektakl w Teatrze im. Słowackiego. Tam również postaramy się zawitać. Skoro szliśmy Szewską, zajrzyjmy może również na ul. Sienną, lecz prócz interesującego zestawu znaków drogowych, nic nie przykuwa naszej uwagi na dłużej. Na Plantach spotykamy pierwszych spacerowiczów, lecz idąc dalej, pl. Wszystkich Świętych wciąż pusty.

Docieramy do wylotu ul. Grodzkiej, którą wrócimy na Rynek. Mijamy kościół św. Andrzeja, oraz "przytulony" do niego kościół św. Piotra i Pawła. Skręcamy w prawo i po chwili idziemy ulicą Stolarską. Nawet pod arkadami przed konsulatem USA nie ma jeszcze tłumu oczekujących. Są jednak niezawodni sprzątający.

Ach tak! Teatr Słowackiego. Sprawdźmy co dzieje się w Teatrze przed rozpoczęciem sezonu. Idziemu ul. Szpitalną. Mijamy pierwszy napotkany dzisiaj straganik z obwarzankami. Co prawda jeszcze nieczynny i w drodze, ale zawsze coś..
Skwerek na pl. Św. Ducha przy którym znajduje się Teatr Słowackiego, stał się od jakiegoś czasu ulubionym miejscem spotkań (a także noclegów) kloszardów. W sumie to nie dziwi. Dużo przyjemniej wśród zieleni i kwiatów..

W Teatrze niespodzianka. Okres wakacyjny to czas wolny jedynie dla aktorów. Ponieważ w czasie sezonu nie ma na to czasu - właśnie teraz odbywają się wszelakie remonty i konserwacje. Wymieniona jest między innymi część podłogi na scenie oraz instalacje oświetleniowe. Pracom konserwatorskim podlega sufit (wraz ze wszystkimi złoceniami) oraz foyer Teatru. Do prób przed premierą zostało już niewiele czasu..

Cóż. Dochodzi 7:30. Ulice zaczynają się zapełniać. Coraz większy ruch na ulicach. Coraz więcej spacerowiczów i spieszących do pracy. Jeszcze tylko poranna gazeta na ławeczce na Plantach... i rozpoczyna się kolejny dzień w Krakowie.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto