MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Giełda zwierząt działa dalej

Magda Hejda
Giełda zwierząt przy ulicy Christo Botewa w Krakowie działa w najlepsze. Jej likwidację uchylił wojewoda. Psy i koty nadal są więc sprzedawane w złych warunkach
Giełda zwierząt przy ulicy Christo Botewa w Krakowie działa w najlepsze. Jej likwidację uchylił wojewoda. Psy i koty nadal są więc sprzedawane w złych warunkach Tomasz Gola
Nawet na terenie prywatnym handel zwierzętami musi odbywać się pod nadzorem weterynaryjnym i w odpowiednich warunkach. Należałoby tylko egzekwować przepisy.

Psy nadal są sprzedawane na giełdzie samochodowej w Krakowie przy ulicy Christo Botewa. 3 listopada 2010 r. krakowscy radni przegłosowali uchwałę o zakazie handlu zwierzętami na terenach przeznaczonych do użytku publicznego (ulice, place targowiska, parki, zieleńce, ogrody działkowe, giełdy samochodowe). Niestety, uchwała jako niezgodna z prawem, w całości została uchylona przez wojewodę. W wyjaśnieniach, jakie otrzymałam z Urzędu Miasta, czytamy: zgodnie z ekspertyzami prawnymi, uchwała o utrzymaniu porządku i czystości w gminach nie pozwala na wprowadzenie zapisu o zakazie sprzedaży zwierząt w takich regulaminach przygotowywanych przez samorządy". Miasto wprowadziło zakaz handlu żywymi zwierzętami jedynie do regulaminów 16 targowisk miejskich. Zakaz ten nie dotyczy handlu rybami i drobiem na placu Imbramowskim, a także sprzedaży gołębi, ozdobnego ptactwa i drobnych zwierząt hodowlanych na placu Nowym. Masowa sprzedaż psów odbywa się jednak na giełdzie samochodowej przy ul. Christo Botewa. Na miejskich placach targowych to są sporadyczne przypadki - od czasu do czasu właściciel, który nie dopilnował swojej suki, próbuje pozbyć się kłopotu i sprzedać niechciane szczeniaki. Prawdziwym problemem jest sprzedaż przy ulicy Christo Botewa, gdzie co tydzień właściciele "fabryk psów" hurtowo przywożą szczeniaki i dorosłe psy.

Giełda samochodowa jest terenem prywatnym i tutaj samorząd nie może zakazać handlu zwierzętami, ale może Powiatowy Inspektorat Weterynarii, bo giełda nigdy nie była zgłoszona służbom weterynaryjnym i miejsce nie spełnia żadnych wymaganych norm. Słowem, giełda jest nielegalna. A zwierzęta od lat cierpią.
"Produkowane" i przewożone w skandalicznych warunkach, a potem sprzedawane na giełdzie w mróz lub w upał. Teraz pojawił się jeszcze jeden argument przemawiający za likwidacją lub ucywilizowaniem tej nielegalnej giełdy. Na terenie Małopolski stwierdzono ponad sto przypadków wścieklizny. Nad giełdą nie ma żadnego nadzoru weterynaryjnego, a psy przywożone są tutaj nie tylko z całej Małopolski, ale też z innych województw, nawet ze Słowacji. Sprzedawane zwierzęta zazwyczaj nie mają świadectw szczepień. Razem z Krakowskim Towarzystwem Opieki nad Zwierzętami brałam udział w kontrolach dwóch pseudohodowli, których właściciele handlowali psami na krakowskiej giełdzie. W każdym z tych miejsc było kilkadziesiąt dorosłych psów, żaden nie posiadał świadectwa szczepienia przeciwko wściekliźnie.

Miasto proponuje ucywilizowanie sprzedaży zwierząt i zorganizowanie handlu pod nadzorem weterynaryjnym. "Takim miejscem mógłby być teren giełdy zoologicznej przy ulicy Balickiej. Działa ona pod nadzorem weterynaryjnym i posiada duże, ogrzewane budynki"- to fragment pisma, które otrzymałam od Jana Machowskiego z Wydziału Informacji Turystyki i Promocji Miasta. Z mojej rozmowy z powiatowym lekarzem weterynarii Kazimierzem Żakiem wynika, że również ta giełda działa bez zezwolenia PIW. Jeśli zgoda kiedyś została wydana, to przepisy zmieniają się i o zezwolenie trzeba starać się ponownie. Od dawna mamy problem z nielegalnym handlem psami przy giełdzie samochodowej. Zastanawiam się, czy rozwiązaniem jest sankcjonowanie handlu psimi niewolnikami w innym miejscu? Jeśli nie możemy w Krakowie całkiem wyeliminować tego procederu, nie twórzmy nowych możliwości zbytu dla właścicieli fabryk psów. Ci ludzie poza giełdą sprzedają psy i koty w sklepach zoologicznych i w Internecie. Ucywilizowanie sprzedaży zwierząt to zmniejszenie cierpienia tylko na ostatnim etapie obrotu żywym towarem. W propozycjach zmian w ustawie o ochronie zwierząt z 21 sierpnia 1997 r. jest zapis o zakazie sprzedaży psów i kotów poza miejscami ich chowu lub hodowli. To rozwiązanie popierane jest przez obrońców zwierząt, ale niestety to ciągle pieśń przyszłości. Mimo wszystko nie jesteśmy całkiem bezradni. Wystarczy egzekwować prawo. Nawet na terenie prywatnym handel zwierzętami musi odbywać się pod nadzorem weterynaryjnym i w odpowiednich warunkach. Właściciela giełdy można zmusić do przestrzegania przepisów, albo zakazać sprzedaży.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Seria pożarów Premier reaguje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto