Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Duda: Moja prezydentura

Andrzej Duda
Dziś pragnę napisać, jaka będzie moja prezydentura, jeżeli państwo wybierzecie mnie na swego prezydenta. Jestem krakowianinem. Jak zdecydowana większość krakowian, kocham nasze miasto. Dlatego zależy mi, żeby Kraków był prawdziwą europejską metropolią. Chcę, aby jego ulice były gładkie i eleganckie. By były jak ulice najpiękniejszych miast Europy, a nie pełne dziur i tłoczne, jak obecnie.

Kraków jest stolicą polskiej kultury i najbardziej historycznym miastem w Polsce. Ma ogromne atuty, które jednak nie są wykorzystywane. Myślę np. o zewnętrznej infrastrukturze komunikacyjnej. Mamy jedno z najlepszych w Polsce lotnisk, autostradę i część obwodnicy, mamy wreszcie dobre połączenie kolejowe z Warszawą, co jest ważne dla ludzi biznesu. To wszystko powinno od dawna przyciągać poważnych inwestorów i pobudzać rozwój miasta. Tymczasem tak się nie dzieje.
Dlaczego dotychczasowe władze Krakowa nie wykorzystały tych atutów?

Wychowałem się w Krakowie i znam nasze miasto. Nie z okien służbowej limuzyny, lecz z okien autobusu, tramwaju i samochodu. Mieszkałem w różnych dzielnicach. Najpierw z rodzicami na miasteczku studenckim, gdy byli asystentami na jednej z krakowskich uczelni. Potem zamieszkaliśmy na Białym Prądniku, który wówczas, w 1981 r. był osiedlem peryferyjnym. Pamiętam, jak przez błoto brnąłem do przystanku autobusowego. Wielu z nas doskonale pamięta tamte czasy. Potem mieszkałem nad Wisłą, na ulicy Józefińskiej, więc problemy Podgórza też nie są mi obce. W 2001 r. wróciłem na Biały Prądnik i borykam się z tymi problemami, z którymi borykają się dziś krakowianie: z brakiem miejsc parkingowych, z korkami, które utrudniają dojazd do pracy i powodują, że w mieście nie żyje się tak wygodnie, jak żyć się powinno.

Kraków zasługuje na to, by dokonać tutaj zmian na lepsze. To moje przesłanie jako kandydata na prezydenta i to będzie główny cel mojej prezydentury. Chcę by krakowianie byli zadowoleni ze swego miasta i aby żyło się im tutaj dobrze. Chcę przyjaznego Krakowa. W czasie kampanii będę przede wszystkim spotykać się z mieszkańcami. Prezydent, wybrany w wyborach powszechnych, właśnie od nich otrzymuje kredyt zaufania. To zobowiązujące, dlatego kandydat powinien się spotykać z mieszkańcami, a później jako prezydent utrzymywać z nimi stały kontakt. Chodzi o to, by pełniąc urząd nie odrywał się od rzeczywistości, ale dostrzegał to, o czym ludzie mówią i czego potrzebują, aby patrzył na miasto także ich oczyma.

Taka będzie moja kampania i jeżeli Państwo mnie wybierzecie - prezydentura. Mam nadzieję, że krakowianie mi zaufają. Miastu potrzebny jest prezydent dynamiczny, energiczny i wolny od uwikłań w rozmaite interesy. Miałem okazję w ciągu ostatnich lat obserwować rozwój wielu miast, nie tylko w Polsce, ale i na świecie. Wiem, że można wiele zrobić dla Krakowa, że krakowianom może się żyć zdecydowanie lepiej, wygodniej. I nie trzeba do tego gigantycznych środków. Trzeba nowego spojrzenia, energii i zaangażowania. Przede wszystkim trzeba naprawdę chcieć.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto