Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Czarnoksiężnik z Krainy Oz" w Teatrze Słowackiego [zdjęcia]

Redakcja
Po 33 latach, na deski Teatru im. J. Słowackiego wraca ...
Po 33 latach, na deski Teatru im. J. Słowackiego wraca ... Łukasz Żołądź
Po 33 latach, na deski Teatru im. J. Słowackiego wraca przedstawienie dla dzieci.

Zobacz także: 'Ojciec Bóg" - premiera w Bagateli


- Ta scena nie zawsze była dla młodego widza, a ostatnia premiera dla najmłodszej części publiczności miała miejsce 33 lata temu - przyznał dyrektor teatru, Krzysztof Orzechowski. - Jeśli choć w 10 proc. tych, którzy przyjdą od soboty do Teatru Słowackiego, zostanie na lata zaszczepiona miłość do teatru, to będzie to niewątpliwie wielki sukces - dodał dyrektor.

Zdecydowano się przełożyć książkę "Czarnoksieżnik z Krainy Oz" (Lyman Frank Baum) na spektakl, bo właśnie ta historia jest znana nie tylko najmłodszym, ale również starszej części publiczności. - Chcieliśmy, żeby to był spektakl familijny, żeby ci, którzy przyjdą tu ze swoimi dziećmi, czy wnukami, też się nie nudzili - wyjaśnił dyrektor Orzechwoski.

Nie pokonamy "Avatara"

Reżyser spektaklu, Jarosław Kilian, zrealizował już inne przedstawienia dla dzieci, min. "Pinokio" wg. Collodiego, czy "Przygody Sindbada Żeglarza" wg Bolesława Leśmiana. Jest dziekanem Wydziału Reżyserii warszawskiej PWST i do 2010 roku był dyrektorem artystycznym Teatru Polskiego w Warszawie. Jak przyznaje, możliwość tworzenia spektaklu w Krakowie, jest dla niego szczególnie ważna. - Jestem bardzo szczęśliwy, że mogę akurat tu pracować. Pamiętam, jak przyjechałem z ojcem do Krakowa mając może 7 lat. Byliśmy w Teatrze Słowackiego, ale nie pamiętam na jakiej sztuce. Pamiętam za to doskonale kurtynę Siemirackiego - wyznał Kilian.

Okazuje się, że tworzenie spektaklu dla dzieci niesie ze sobą o wiele większe trudności, niż reżyserowanie sztuk dla dorosłych. - Dla nas to jest spektakl okropnie skomplikowany technicznie, bo jeśli się robi coś dla dzieci, to musi to być bardziej profesjonalne, niż dla dorosłych. W tym przypadku nie ma taryfy ulgowej, musimy dosłownie odtworzyć każdy element, nie możemy pozostawić niedomówień - wyznał Kilian.


foto: Łukasz Żołądź

Siłą tego przedstawienia ma być jego teatralność i umowność, bo choć teatr nigdy nie pokona kina w kwestii efektów specjalnych, to zwycięży bezpośrednim kontaktem z widzem. - Nie będziemy się ścigać z niedoścignionymi efektami, jakie są w filmie, czy w konstrukcjach trickowych rodem z filmu "Avatar", bo tego i tak nie prześcigniemy. Mamy tu natomiast żywy teatr, spotkanie aktorow z ludźmi, chcemy rozmawiać z widzami i ta interakcja będzie bardzo rozbudowana w spektaklu - zapewnia reżyser.

Trzecia bajka Turnaua

Muzykę do "Czarnoksiężkina z Krainy Oz" napisał Grzegorz Turnau. To szóste przedstawienie Jarosława Kiliana z kompozycjami krakowskiego artysty. Wcześniej współpracowali m.in. przy "Pinokio" wg. Collodiego i "Przygodach Sindbada Żeglarza" wg Bolesława Leśmiana.

- Inspiracją dla mnie były przede wszystkim teksty Jarka Kiliana, a ponieważ to nie jest nasze pierwsze wspólne przedstawienie, to jego poetyka nie była dla mnie zaskakująca, czy wymagająca jakiegoś nowego podejścia - mówi Grzegorz Turnau. - Pomyślałem, że sposób jego teatralnego myślenia i podejścia do adaptacji znanych baśni powinien iść w parze z tym, co ja do tej pory komponowałem, więc inspiracją dla mnie był przede wszystkim teatr Kiliana, a nie muzyka ze słynnego filmu o "Czarnoksiężkinu z Krainy Oz".

Artysta ma na swoim koncie dwie płyty, więc jak sam przyznaje, ma już doświadczenie w komponowaniu dla najmłodszych słuchaczy i widzów. - Za każdym razem robię to ze szczegolną starannością - przyznaje Turnau. - Nie chodzi o to,  że dzieci się nie da oszukać, ale niestaranność może spowodować zniechęcenie malca do szukania, odkrywania swojej wyobraźni poprzez sztukę.


foto: Łukasz Żołądź

Dwie Dorotki

W rolę Dorotki wcielą się (naprzemian) dwie młode aktorki. Emilia Kalarus jest uczennicą szkoły podstawowej i "Czarnoksiężnik z Krainy Oz" jest jej sceniczym debiutem, ale dziewczynka doskonale radzi sobie nie tylko z tremą, ale także z powagą miejsca, w którym przyszło jej debiutować. Barbara Garstka, która również gra Dorotkę, jest obecnie stdentką III roku krakowskiej PWST. Strachem na wróble będzie Błażej Wójcik, Blaszanym Drwalem Rafał Dziwisz, lwem Wojciech Skibiński, Ozem Krzysztof Jędrasek, a czarownicami Dorota Godzic i Ligia Bogaczówna.

O scenogriafię i kostiumy zadbała Julia Skrzynecka, choreografią zajęła się Iwona Runowska, a przygotowanie wokalne należało do Haliny Jarczyk. Spektakl będzie można zobaczyć na Dużej Scenie Teatru im. Juliusza Słowackiego od najbliższej soboty, 5 marca 2011 roku.


foto: Łukasz Żołądź
Czytaj także:


Zobacz na MM:Wywiady | Serwis motoryzacyjny | Photo Day - plenery fotograficzne |
Blogi | Zdrowie i uroda | Konkursy MM | MoDO
| Inwestycje | Recenzje | Rowery
od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto