Cracovia przegrała w Grudziądzu [tekst użytkownika MM]

Pierwsza groźna akcja dla Olimpii Grudziądz w meczu miała miejsce w 8. minucie. Z rzutu wolnego w pole karne centrował Mariusz Kryszak. Obrońcy nie upilnowali Cieślińskiego, który wyskoczył najwyżej i trącił piłkę głową, wprost przy słupku. Świetną obroną spisał się Pilarz i uratował Cracovię przed stratą bramki. Grudziądzanie zaskoczyli Cracovię wysokim pressingiem - atakowali już na połowie przeciwnika. Taka taktyka przyniosła rezultat już w 13. minucie meczu. Cieśliński przejął piłkę w środku boiska i podał prostopadle do wybiegającego Rogalskiego, który znalazł się w sytuacji sam na sam z Pilarzem i pokonał go pewnym strzałem.

Kolejną okazję do radości kibice Olimpii mieli trzy minuty później. Z rzutu wolnego świetnie dośrodkował Kryszak, wprost na głowę Stańka, który bez problemu "wpakował" piłkę do bramki i podwyższył wynik. Rozbita Cracovia nie potrafiła stworzyć sobie żadnej dogodnej okazji, jej akcje zatrzymywały się 50 metrów od bramki Olimpii, której defensywa stanowiła mur nie do przejścia dla "Pasów".

Grudziądzanie, rozochoceni dwoma trafieniami w ciągu 180 sekund, coraz mocniej napierali na bramkę krakowian. Raz po raz kąsali obrońców gości, tworząc składne i szybkie akcje. W 28. minucie Ruszkul znalazł się w sytuacji sam na sam z Pilarzem, ale strzelił wysoko nad poprzeczką.

Dwie minuty później golkiper Cracovii po raz kolejny uratował swoją drużynę przed stratą bramki. Z narożnika pola karnego strzelał Rogalski. Piłka z ogromną prędkością kierowała się w światło bramki, ale Pilarz "wyciągnął się" i wybił ją przed pole karne. Nieszczęśliwie trafiła jeszcze pod nogi Woźniaka, który z przeciwnej strony boiska atomowym strzałem chciał pokonać świetnie dysponowanego bramkarza gości. Futbolówka jednak minęła minimalnie słupek.

Do końca pierwszej połowy Olimpia nadal miała sporą przewagę, chociaż nieco lepiej zaczęła grać Cracovia. Już na początku drugiej części spotkania, w 53. minucie idealną okazję mogli stworzyć sobie gospodarze. Kryszak próbował prostopadle zagrać do wychodzącego na czystą pozycję Cieślińskiego, ale zrobił to niedokładnie i z akcji nic nie wyszło. Olimpia nadal rządziła na boisku. Przeprowadzała kolejne groźne akcje, w których brakowało tylko wykończenia.

Cracovia pierwszą groźną akcję przeprowadziła dopiero w 58' minucie. Z trzynastu metrów strzelał Suvorov. Atomowy strzał kapitalnie obronił Wróbel. Gospodarze, jakby podrażnieni akcją przeciwnej drużyny, znów rzucili się do ataku, spychając krakowian do głębokiej defensywy. W 65. minucie piłka w polu karnym przypadkowo trafiła do Cieślińskiego, który z sześciu metrów próbował zaskoczyć Pilarza. Jednak najmocniejszy punkt krakowskiej drużyny znów nie zawiódł - "wyciągnął" się i chwycił piłkę tuż przy linii bramkowej. W 72. minucie najlepszą okazję meczu miał Steblecki. Jego strzał z narożnika pola karnego jakimś cudem wyłapał jednak Wróbel. W 81. minucie aktywny Frańczak wpadł z piłką w pole karne i został nieprzepisowo zatrzymany przez stopera Cracovii. Sędzia nie miał wątpliwości - od razu wskazał na "wapno". Do piłki podszedł Szczot i... strzelił w środek bramki, wprost w "rzucającego się" Pilarza. Do końca spotkania Olimpia spokojnie rozgrywała piłkę, czekając na końcowy gwizdek.

Olimpia Grudziądz 2:0 (2:0) Cracovia Kraków
1:0 - 12' Maciej Rogalski
2:0 - 16' Marcin Staniek

Żółte kartki: Kryszak, Rogalski - Kosanovic, Żytko, Marciniak, Zejder

Olimpia: Michał Wróbel - Marcin Woźniak, Marcin Staniek, Michał Łabędzki, Robert Pisarczuk - Robert Szczot, Dariusz Kłus, Mariusz Kryszak, Maciej Rogalski (65' Frańczak) - Piotr Ruszkul (76' Smoliński), Adam Cieśliński (86' Gawęcki)

Cracovia: Krzysztof Pilarz- Milos Kosanovic, Vladimir Boljevic, Mateusz Żytko, Adam Marciniak - Edgar Bernhardt, Damian Dąbrowski (80' Budziński) , Sławomir Szeliga, Łukasz Zejder (46' Suvorov) - Bartłomiej Dudzic (67' Steblecki) , Rok Straus

Sędzia: Dawid Bukowczan (Żywiec)

Widzów: 2.500