Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

333 gminne pustostany kłują w oczy krakowian

Piotr Rąpalski
107 z 333 opuszczonych przez lokatorów mieszkań gminnych nadaje się do kapitalnego remontu.
107 z 333 opuszczonych przez lokatorów mieszkań gminnych nadaje się do kapitalnego remontu. Tomasz Stokowski
Kraków boryka się z problemem braku mieszkań. Gmina próbuje wprawdzie kupować i budować lokale za miliony złotych, ale ma też w posiadaniu 333 pustostany. Niestety, zasiedlanie ich idzie urzędowi jak po grudzie.

Zaradzić sytuacji w nietypowy sposób chce grupa skłotersów (ludzie pomieszkujący w opuszczonych budynkach). W internecie otwarcie nakłaniają do zajmowania pustych domów i lokali. Oferują pomoc w znalezieniu odpowiedniego miejsca i poradę, jak "po cichu" je zasiedlić. Ofertę kierują do lokatorów, którzy nie mogą doczekać się na lokal od gminy i biednych studentów, których nie stać na płacenie dużych czynszów.

- Lokum w Krakowie miesięcznie kosztuje nawet 800 zł. I mieszka się w kilka osób. A własna kawalerka to wydatek od 1000 zł w górę - mówi Piotrek, jeden ze współorganizatorów akcji. - My chcemy dać alternatywę. Mnóstwo miejsc stoi bezpańskich i niszczeje, a mogliby w nich mieszkać ludzie.

Władze miasta odradzają korzystanie z takiego wsparcia, bo kłóci się ono z przepisami prawa. - Będzie to włamanie. Taki lokal podlega eksmisji z mocy prawa, a usuniętej osobie nie należy się lokal socjalny - ostrzega Anita Wójcik, z-ca dyrektora Zarządu Budynków Komunalnych. - Najpierw trzeba mieć skierowanie do lokalu od magistratu. Wtedy my go zasiedlamy - mówi.

Radni miasta też odradzają korzystanie z oferty skłotersów. - Pomysł wygląda atrakcyjnie, ale może doprowadzić do ludzkich tragedii - mówi Bogusław Kośmider, radny (PO), który zajmuje się problemem mieszkalnictwa. -Sprawa pokazuje słabość miasta, które samo powinno zapewnić lokale.

W Krakowie zarejestrowanych jest 2259 prawomocnych wyroków sądowych, orzekających o przyznaniu prawa do lokalu socjalnego z zasobu gminy. Ale mieszkań brakuje. W 2010 roku tylko 169 osób uzyskało prawo do zawarcia umowy najmu i otrzyma mieszkania. 2090 rodzin czeka. Tymczasem gmina posiada 333 pustostany. Urzędnicy tłumaczą, że aż 107 takich lokali wymaga remontów i nie da się ich od razu zasiedlić. 56 pustostanów przeznaczonych jest na program pomocy lokatorom, którzy utracili swoje mieszkania. 7 lokali gmina chce sprzedać. Gotowe do zasiedlenia mogłyby być 163 mieszkania, ale na razie tylko 87 rodzin dostało do nich przydział.

Dlaczego tylko tyle? - Lokale nie mogą być zasiedlone, m.in. ze względu na toczące się postępowanie dotyczące opróżnienia z rzeczy poprzedniego najemcy lub wymeldowanie osób, które nie dopełniły tego obowiązku - tłumaczy Katarzyna Bury, dyrektorka Wydziału Mieszkalnictwa. - Musimy ustalić, co się stało z osobą, która opuściła lokal, szukać jej. To trwa i nie możemy wpuścić nowych lokatorów. W sprawie lokali toczą się też procesy sądowe. Zdarzają się i przypadki, kiedy przyznajemy osobom lokal, a one wybrzydzają - dodaje Anita Wójcik.

Gmina kupuje też lokale dla oczekujących. W tym roku 38, a w poprzednim 75. To kropla w morzu potrzeb. Problemu nie rozwiążą też przygotowywane przez miasto inwestycje, takie jak - przebudowa hotelu przy ul. Kantorowickiej za 3,2 mln zł, dzięki, której do 2012 r. ma powstać 30 mieszkań i budowa osiedla przy ul. Łazy za 14 mln zł, gdzie do 2013 roku ma powstać 80 lokali.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto