Zbigniew Lach: "niech Lato z Kręciną sami te orzełki przyszywają"

Radni Krakowa bronią 'orzełka' na koszulkach piłkarzy

Zdziwiony Listkiewicz: niech PZPN i Nike nie ściemniają, przyszycie orzełka to nie problem

Przedstawiciele Dolnośląskiego Związku Piłki Nożnej zaczynają walkę o przywrócenie orzełka na reprezentacyjne koszulki. Taką uchwałę mają zgłosić 25 listopada na Walnym Zgromadzeniu PZPN. Małopolska dołączy do tej krucjaty?
Zapewne dołączy, ale oficjalnego stanowiska w tej sprawie jeszcze nie ma. Na razie mogę mówić jedynie za siebie, a ja jestem jak najbardziej za taką inicjatywą. Sprawa z orzełkiem to heca - i podczas walnego wygarnę Grzegorzowi Lacie prawdę w oczy.

I co mu Pan powie?
Że, łagodnie mówiąc, nie ma predyspozycji do kierowania tak potężną organizacją.

To akurat wiadomo nie od wczoraj.
Ale ta historia to szczyt wszystkiego. Strzeliliśmy sobie już nawet nie w stopę, tylko w głowę.

Pan, jako członek zarządu, nie mógł temu zapobiec?
A niby jak? O tym, że na koszulkach zamiast godła pojawi się logo, dowiedziałem się z telewizji. I zaniemówiłem. Nikt z nami tego nie konsultował. Myślałem, że coś przeoczyłem, bo nie jestem blisko z górą PZPN, ale potem
rozmawiałem z innymi ludźmi z zarządu i oni byli zdziwieni tak samo jak ja.

To kto podejmował decyzję w tej sprawie?
Ani chybi Lato z Kręciną (sekretarz generalny PZPN - przyp. red.). Nikomu nie powiedzieli ani słowa, a teraz czytam w gazetach, że orzełka usunięto decyzją zarządu i krew mnie zalewa. Jedźmy po nazwiskach!

Sprawa jest do odkręcenia przed Euro 2012?
Na pewno. Słyszę, że orzełek może wrócić na koszulki dopiero za dwa lata, ale to jakaś bujda. Nawet jeśli w umowie z producentem strojów są wielkie kary za niedotrzymanie warunków umowy, to teraz trzeba te koszty ponieść. Jak się ma pieniądze na pierdoły, to na to ma nie być? A jak nie, to niech Lato z Kręciną sami te orzełki przyszywają.

rozmawiał Przemysław Franczak