Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zakończyła się akcja High Five

Redakcja
High Five - akcja pomocy dla chorej na stwardnienie rozsiane Kariny dobiegła końca. O jej przebiegu rozmawiałam z organizatorami i główną bohaterką.

Co w projekcie High Five się udało a co nie, co wypaliło a czego zabrakło i jak w ogóle powstało opowiedziały mi trzy niesamowite dziewczyny, bez których z pewnością nikt by o HF nie słyszał – Karina Płaka, Ada Pałka i Monika Starzyk.
Kiedy wykryto u Ciebie stwardnienie rozsiane?

Karina: W 2003 roku we wrześniu oficjalnie dowiedziałam się, że mam stwardnienie rozsiane. Jak się później okazało już od 4 lat miałam typowe objawy SM.

Jak ta choroba przebiega?

Karina: Co jakiś czas rzut, jak człowiek przeciąży organizm, nadźwiga się czy zestresuje. Pogoda również ma wpływ. No i wtedy dostaje się rzutu, czyli zazwyczaj trafia się do szpitala, bierze się odpowiedni lek, zdrowieje i wraca. Coś zostaje w organizmie, ale można funkcjonować i za jakiś czas powtórka z rozrywki.

Czego ona dotyczy?

Karina: Do tej pory mówiono mi, że układu neurologicznego, ale spotkałam się też z takimi osobami, u których działo się coś z kręgosłupem. Ale ja do tej pory miałam tylko kontakt z neurologami, więc mówię, że układ neurologiczny.

Na czym dokładnie polega zabieg, na który zbieraliśmy pieniądze?

Monika: Stara koncepcja mówi, że z jakiegoś niewyjaśnionego powodu, np. zakażenia wirusem w przeszłości układ odpornościowy zaczyna atakować mielinę nerwów czyli swoje własne komórki i ją niszczy. Mielina nerwów jest potrzebna po to żeby szybko przywrócić impulsy. Jak jej nie ma, to zaczynają się jakieś problemy. Nie ma wyjaśnionych przyczyn, nie ma wyjaśnionego tego jak to się dzieje, nikt nigdy „nie przyłapał mieliny na niszczeniu komórek odpornościowych”, więc jest to koncepcja prawdopodobna. Stwierdzono, że na skutek uszkodzeń nerwów są takie objawy, jakie są, czyli zazwyczaj problemy z kończynami, albo na początku ze wzrokiem.

Ostatnia koncepcja jest taka, że na skutek nieprawidłowości w żyłach szyjnych następuje zły odpływ krwi z mózgu i część krwi zamiast odpływać wraca z powrotem do komór mózgowych i przez to kumulują się w tkance nerwowej związki żelaza, które wywołują stany zapalne, a stany zapalne to właśnie moment kiedy układ odpornościowy zaczyna szaleć i przy okazji niszczy. Tak więc operacja polega na tym, że udrażnia się żyły szyjne i niektórym przynosi niesamowite rezultaty jak np. podczas konferencji mieliśmy okazję poznać Grześka, który nie chodził a chodzi i słabo widział a widzi. Są też osoby, którym to jednak nie pomogło, stąd jest też koncepcja, że może to zależeć od tego ile ktoś już choruje, co było uszkodzone itd. Zabieg albo polega na bąbelkowaniu albo na wstawieniu stentów.

Tak jak mówiła Karina, stres jest o tyle ważny, że jak się ktoś stresuje albo jest przemęczony to wtedy układ odpornościowy jest dużo słabszy i może pojawić się rzut. Chory jest osłabiony zawsze po zimie, więc często na wiosnę pojawiają się rzuty. No i jeszcze koncepcja z witaminą D. Niedobory witaminy D też maja wpływ na samopoczucie, bo witamina D ogólnie odpowiada za to żeby układ odpornościowy świetnie działał, nie był nadaktywny itp.

Przejdźmy do High Five. Skąd się to w ogóle wzięło?

Ada: Było tak, że chodziłam na zajęcia z ochrony środowiska na których musiałam zbierać artykuły. Przypadkiem w jednej z darmowych gazet, które były w akademiku przeczytałam artykuł na temat nowej metody leczenia. Dałam znać siostrom, one zaczęły poszukiwać. Najstarsza siostra zarejestrowała Karinę do lekarza. W momencie, kiedy Karina była u lekarza, ja byłam na kole podbiegunowym, oglądałam zorzę polarną no i dostałam sms-a, że Karina kwalifikuje się do operacji. No i wtedy brygada zwariowanych osób, które były ze mną w Norwegii stwierdziły, że będziemy robić gofry na miasteczku akademickim, sprzedawać je i tak uzbieramy te 20 tysięcy złotych. Jak już wiadomo gofry nam nie wypaliły, było minęło, wypadło jakieś tam 7 koncertów i dużo innych dziwnych rzeczy które można było właśnie oglądać podczas trwania akcji HF.

Akcję zaczęliśmy chyba tak planować w okolicach sesji. Bo jak jest sesja i dużo nauki to każdy wymyśla dużo dziwnych rzeczy żeby robić coś innego.

Monika: Było duże zebranie prezesów…

Ada: Tak, prezesów kół naukowych na UJ, burza mózgów, powstały miliardy pomysłów. Dzięki Bogu możemy powiedzieć, że nie wypaliła może 1/5 z tego wszystkiego, co planowaliśmy, ale patrząc na to co się działo w trakcie High Five to chyba i tak dużo, ale miało być naprawdę dużo więcej (śmiech). Spotkaliśmy się w wakacje, planowaliśmy poszczególne spotkania, poszczególne rzeczy, ludzie się wymieniali, zmieniali, w końcu zostali tylko najsilniejsi od początku do końca, no i tak to mniej więcej wyglądało.

Ile w sumie osób brało udział?

Ada: Ze sto (śmiech). Nie, nie ciężko powiedzieć. Ja nie mam pojęcia ile mogło być osób. Można by było sprawdzić przez listę HF ile tam osób jest zapisanych plus doliczyć około dwadzieścia. Sam fakt, że u mnie w grupie ktoś pomagał pierwszą stronę robić, ktoś serwer, to były te osoby które tak naprawdę dorzucały ten grosz od siebie, ale tez coś dorzucały, więc policzenie ile to by było osób to można by policzyć dosłownie w okolicach stu osób. Bo tak naprawdę niektóre kluby, które nam udostępniły sale i olały nas, ale też które bardzo się zaangażowały wcześniej czy później, żeby jednak trochę nam pomóc. Każdy pchał kogoś nowego, każdy znajdował kolejną osobę, która jakoś tam się angażowała mniej lub bardziej, więc ciężko byłoby policzyć ile osób tak naprawdę miałoby na to wpływ.

Monika: To też tak było, że wiele osób dodało tylko jeden mały grosz, ale to było często tak, że jakby nie dodały w tym momencie tego grosza to by się dużo posypało, przykładowo plakat zrobiony w ostatniej chwili, projekt, albo Magda Krupa, która pojawiła się w ostatniej chwili i zajęła się patronatem TVP bo już nie miałby kto. Każde zaangażowanie było ważne.

**A co Was zaskoczyło tak najbardziej

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto