Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

WIOŚ nie przebada zanieczyszczenia rzeki Drwinki zielonym barwnikiem. Nie pobrał próbek wody. "Barwnik nie jest niebezpieczny"

Bartosz Dybała
Bartosz Dybała
Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Krakowie nie pobrał próbek wody z rzeki Drwinki, która ostatnio zmieniła kolor na zielony. To efekt dostania się do niej barwnika z sieci ciepłowniczej, który jednak zarówno WIOŚ jak i Miejskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej uważa za bezpieczny dla środowiska. Ekolodzy alarmowali, że na dnie rzeki znaleźli martwe bezkręgowce, głównie pierścienice. Nie wiadomo, co było przyczyną ich śmierci. I zapewne się tego nie dowiemy, skoro pracownicy WIOŚ nie mają czego badać.

Rzeka Drwinka zmieniła kolor na zielony. Dlaczego?

O tym, że woda w Drwince zrobiła się zielona, mieszkańcy zaalarmowali 25 lipca we wtorek.

Na miejsce udał się m.in. Paweł Chodkiewicz, strażnik rzek organizacji ekologicznej WWF. W czasie interwencji zauważył, że na dnie rzeki Drwinki znajdują się martwe bezkręgowce, głównie pierścienice.

Co było przyczyną ich śmierci?

Tego raczej się nie dowiemy. Pracownicy Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska byli co prawda na miejscu, jednak gdy otrzymali informację, że przyczyną zabarwienia się rzeki na zielony kolor był wyciek ciepłej wody z barwnikiem, który jest bezpieczny dla środowiska, nie pobrali próbek z rzeczki.

Martwe żaby w rzece Drwince

Mariuszowi Waszkiewiczowi z Towarzystwa na Rzecz Ochrony Przyrody w Krakowie ostatnie zdarzenie przypomniało natomiast sytuację z grudnia 2014 roku, kiedy w Drwince znaleziono z kolei martwe żaby. Wówczas rzeka również zmieniła kolor na zielony. Przyczyną także było dostanie się do niej wody z sieci ciepłowniczej. Była bardzo gorąca, dlatego doszło do śmierci płazów. Czy tym razem woda z sieci ciepłowniczej doprowadziła do tego, że zginęły pierścienice?

- Temperatura wody nie była wysoka, bo nie ogrzewamy miasta. Ponadto nie dostała się bezpośrednio do rzeczki - wyjaśniła w odpowiedzi na nasze pytania Renata Krężel, rzeczniczka prasowa Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej. Dodaje, że "niewielkie ilości wody grzewczej mogły przedostać się do gruntu, a następnie do wody podczas wyłączania z funkcjonowania 650-metrowego odcinka sieci ciepłowniczej, który będzie wymieniany na nowy".

Dodała, że z kolei barwnik, w efekcie którego rzeka stała się zielona, jest bezpieczny dla środowiska.

- Umożliwia szybką lokalizację wycieków wody grzewczej i ich eliminację. To skuteczne narzędzie, pozwalające na wykrycie nieszczelności infrastruktury ciepłowniczej (rurociągów, armatury stosowanej w ciepłownictwie, wymienników ciepła) stosowane od lat 90. ubiegłego stulecia - przekonuje nas Krężel.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: WIOŚ nie przebada zanieczyszczenia rzeki Drwinki zielonym barwnikiem. Nie pobrał próbek wody. "Barwnik nie jest niebezpieczny" - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto