Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Straż miejska wyciąga kasę za nieodśnieżanie? [list czytelnika]

Redakcja
Do redakcji napisał zaniepokojony użytkownik, zgłaszając, że ...
Do redakcji napisał zaniepokojony użytkownik, zgłaszając, że ... Anna Kowalska
Do naszej redakcji napisał czytelnik, skarżąc się na działania straży miejskiej. O sprawę zapytaliśmy Marka Anioła, rzecznika SM.

7 lutego w Krakówie intensywnie padał śnieg. Spowodowało to sporo problemów na drogach, miasto przykryła gruba wartwa białego puchu.

W związku z obowiązkiem odśnieżania posesji napisał do nas użytkownik, podpisujący się "slorpitto":

"Piszę w takiej sprawie, dziś w południe na moje osiedle domków jednorodzinnych, gdzie są ulice Orła Białego, Korony Polskiej, Budziszyńska, Zjazdu Gnieźnieńskiego przyjechała Straż Miejska i upominała, bądź wlepiała mandaty za nie odśnieżenie swojego prywatnego terenu. Nie miałbym nic przeciwko temu, ale robili to o godzinie 12:00. Wtedy normalny Polak siedzi w pracy i pracuje. I jak ma wtedy dopilnować, czy teren na prywatnym podwórku jest odśnieżony? Skoro rano ktoś o godzinie 6, 7 czy 8 odśnieżył przed domem, to widząc dzisiejsze warunki pogodowe, sprawą jasną jest, że dosypało już tyle śniegu, że efekt porannego odśnieżania jest niewidoczny.

Nie uważacie Państwo, to jest jawne wyciągania "kasy" przez strażników miejskich? Jak ktoś ma z miejsca pracy kontrolować stan śniegu przed domem? Zwalniać się na dwie godziny, żeby wrócić do domu i odśnieżyć? To jest paranoja! Rozumiem, robić takie akcję o godzinie 18, kiedy już większość ludzi jest po pracy, ale w południe? Kiedy są najbardziej obfite opady śniegu? W dniu kiedy cały Kraków sparaliżowało?

Dobrze, że akurat byłem w domu i odśnieżałem, uniknąłem obfotografowania swojego prywatnego terenu przed domem. Inni sąsiedzi którzy byli w pracy, nie mieli tyle szczęścia. Zresztą po 15 min po odśnieżeniu już nie było widać, że narobiłem się godzinę. Nie sądzicie, że takie akcje są przegięciem? To nic, jak zwykła chęć wyłudzenia pieniędzy na durnym przepisie! Proszę Państwa o ustosunkowanie się do mojego maila i jakąś odpowiedź czy też reakcję i dyskusję na facebookowym profilu".


Zwróciliśmy się w tej sprawie o wyjaśnienie do rzecznika straży miejskiej, Marka Anioła.

- Tego dnia, przy wskazanych przez czytelnika ulicach, strażnicy miejscy rzeczywiście prowadzili kontrole. I nie widzę w tym nic niestosownego, wszak w okresie zimowym to jeden z naszych najważniejszych priorytetów. O takie zresztą działania tak mocno apelują sami mieszkańcy, często za pośrednictwem mediów... Nie, nie uważam, aby było to, cyt. "jawne wyciąganie kasy", ponieważ strażnicy nie nałożyli tam ani jednego mandatu karnego! Tylko przy ulicy Budziszyńskiej pouczyli 5 właścicieli - komentuje Anioł.

Rzecznik zapewnia, że kontrole prowadzone są, bez względu na porę dnia i warunki atmosferyczne, dla bezpieczeństwa mieszkańców. - Proszę się nie dziwić, że strażnicy prowadzą kontrole o godz. 12.00... (prowadzą również i o 8.00, 10.00, 15.00, 17.00, 19.00, itd.) Jakie to ma znaczenie, skoro takie działania nie są po to, by od razu karać właścicieli, ale po to aby jedynie przypomnieć im o spoczywających na nich obowiązkach. Czy osoba, która w wyniku nieodśnieżonego chodnika, wywróci się i złamie nogę... właśnie o godz. 12.00, powie... no... nic się nie stało, przecież jest godz.12.00, w związku z tym rozumiem, że chodnik może być nieodśnieżony, bo właściciel pewnie jest w pracy... przecież to absurd... Dlatego dbamy o czyste chodniki przez cały dzień - tłumaczy.

Na fragment o sąsiadach, którzy "nie mieli tyle szczęścia odpowiada: - Czy ten Pan sugeruje, że po powrocie czeka na sąsiadów srogi strażnik z wypisanym już mandatem z górnej półki? Zapewniam piszącego, że na pewno tak nie jest. Nie dajmy się zwariować, strażnicy podchodzą do tego tematu zdroworozsądkowo, jedynie w trosce o nasze zdrowie!

Z kolei na zarzut, o "wyciąganiu kasy" rzecznik przytoczył dane: od początku akcji "Zima", czyli od 3 grudnia 2012 do 7 lutego 2013 strażnicy miejscy w całym Krakowie, za nieodśnieżone chodniki, nałożyli 24 mandaty karne na kwotę 2 400 zł (po 100 zł każdy), pouczyli 231 właścicieli. - Cytat "Nie sądzicie, że takie akcje są przegięciem? To nic, jak zwykła chęć wyłudzenia pieniędzy na durnym przepisie" jest chyba nie na miejscu - podsumoweuje Anioł.

A co Wy sądzicie o skardze czytelnika i działaniach straży miejskiej?

Zobacz inne materiały na MMKrakow.pl


Lodowiska w Krakowie Walentynki w KrakowieKoncerty 2013 w Krakowie
Zoo w Krakowie zimą
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Straż miejska wyciąga kasę za nieodśnieżanie? [list czytelnika] - Kraków Nasze Miasto

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto