- Oskarżony działał w granicach obrony koniecznej, nie przekroczył jej granic i dlatego został uniewinniony - uznał sąd.
Gdy "Metal" 7 października 2004 r. pojechał na Dąbie porozmawiać z wrogimi kibolami Wisły, by "nie cięli chłopaków z Cracovii" nie przewidywał, że sytuacja wymknie się się spod kontroli i dojdzie do zabójstwa. Zdaniem sądu oskarżony Robert M. może czuć się moralnie odpowiedzialny za zajście, w którym zginął Paweł O., bo jako dojrzały wówczas 33-latek mógł przewidzieć, że przeprowadzona przez niego próba porozumienia się z młodocianymi pseudokibicami przeciwnej drużyny może zakończyć się awanturą.
Sąd zgodziła się z tym, że "Metal" nie wiedział, że towarzyszący mu kibol Cracovii 21-letni Krzysztof M. ps. Neo wziął ze sobą nóż i nim zadał śmiertelne ciosy pokrzywdzonemu. Pół roku później "Neo" powiesił się w celi aresztu, nie zdążył odpowiedzieć przed sądem za dokonanie zabójstwa wiślaka.
"Metal" do tej sprawy przesiedział w areszcie 27 miesięcy, potem był na wolności, a teraz znowu trafił za kratki jako jeden z podejrzanych w krwawej ustawce koło Multikina. We wrześniu ub.r. zginął tam sympatyk Wisły.
Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!
Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?