Udajemy się na miejsce. Za budynkiem szkoły zastajemy resztki tego, co pozostało z porzuconych worków. Tuż przy ogrodzeniu leży sterta nadpalonych śmieci, z której wystają puszki, szklane i plastikowe butelki oraz fragmenty worków z napisem "Sprzątanie Świata Kraków".
Przechodnie, z którymi udaje nam się porozmawiać mówią, że w sobotę ktoś spalił worki, które od kilkunastu dni leżały przy chodniku. - Z czasem ludzie zaczęli nawet podrzucać w to miejsce własne śmieci - mówi Janusz Jaroszyński, którego wnuczka uczęszcza do szkoły przy ul. Strzelców. Dziwi się, że nikt tego nie uprzątnął tak długo.
O sprawę worków ze śmieciami postanowiliśmy zapytać dyrekcję SP nr 2. W szkole przyjmuje nas Małgorzata Sadowska, wicedyrektor placówki oraz nauczycielka przyrody, która koordynowała akcję zbierania odpadów. - Dzieci zbierały śmieci z terenu osiedla 18 września, w ramach akcji "Sprzątanie Świata", jednak 40 worków, które udało nam się zgromadzić, nikt nie odebrał - ubolewa Sadowska.
Tłumaczy, że zgłoszenie do ZIKiT, który miał odebrać worki z odpadami, trafiło już następnego dnia po akcji. Leżące przez 12 dni śmieci nie wzbudziły niczyich podejrzeń , bo odbiór odpadów zwykle trwał długo. - W poniedziałek rano wysłaliśmy ponowny faks do ZIKiT w tej sprawie, jednak śmieci ktoś zdążył już spalić - dodaje Małgorzata Sadowska.
Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?