Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Przeżyjmy to jeszcze raz, czyli w jaki sposób Wisła wywalczyła Mistrzostwo Polski

Redakcja
W dniu dzisiejszym Wisła zapewniła sobie 13. Mistrzostwo Polski. ...
W dniu dzisiejszym Wisła zapewniła sobie 13. Mistrzostwo Polski. ... Mariusz Zaczyk
Wisła zwycięstwem 1:0 nad Cracovią zapewniła sobie 13. Mistrzostwo Polski. Przypomnijmy, w jaki sposób krakowianie zdobyli tytuł najlepszej drużyny w Ekstraklasie.

Czas na Wielkie Derby Krakowa! Wisła zmierzy się z Cracovią


Już przed sezonem piłkarze Wisły zapowiadali, że odzyskają tytuł, który w poprzednim sezonie stracili na rzecz Lecha Poznań. Dodatkowe utrudnienie stanowiło rozgrywanie meczów na Suchych Stawach z powodu przebudowy obiektu przy ul. Reymonta. Mimo tego "Wiślacy" mieli regularnie punktować i szybko zasiąść na fotelu lidera. Jako pierwsza do Krakowa zawitała Arka. Gospodarze nie grali olśniewająco, jednak zdołali zgarnąć komplet punktów. Zwycięstwo zapewnił "Wiślakom" Patryk Małecki. Później oczy wszystkich fanów polskiej Ekstraklasy były zwrócone na Kraków przy okazji meczu z Polonią Bytom. To właśnie wtedy w klubie rozpoczęł się nowy okres - holenderska era z Robertem Maaskantem na ławce trenerskiej. Były reprezentant "Oranje" miał przywrócić Wiśle blask na krajowym podwórku, a w dalszej pespektywie na europejskiej arenie. Mecz przebiegał podobnie, jak spotkanie z Arką - Wisła nie zachwyciła, ale wygrała, tym razem 2:1.

Pierwsza krytyka spadła na Maaskanta po porażce w Białymstoku. Zaczęło się świetnie - po znakomitej wrzutce Żurawskiego, Paweł Brożek uderzył precyzyjnie głową, dając Wiśle prowadzenie. Później Jaga odrobiła straty z nawiązką, pokonując ostatecznie "Białą Gwiazdę". W tamtym spotkaniu Grosicki robił z obrońcami Wisły co chciał, a Cleber zaliczył chyba najgorszy występ w barwach krakowskiej drużyny. Suma sumarum piłkarze Maaskanta oblali pierwszy ważny test w tym sezonie.

Kilkanaśnie dni później nadarzyła się okazja do rehabilitacji. "WR22acamy" - zapowiadało hasło reklamowe, dotyczące powrotu drużyny na stadion przy Reymonta. Krakowianie grali ofensywnie i skutecznie, strzelając dwa gole. Na fantastycznie dysponowanego tego dnia Andrzeja Niedzielana to jednak nie wystarczyło. "Wtorek" strzelił bramkę w końcówce spotkania, zabierając Wiśle dwa punkty. "Biała Gwiazda" podniosła się w meczu przyjaźni przeciwko Lechii. Krakowianie zaaplikowali gdańszczanom aż pięć goli, wygrywając ostatecznie 5:2.

Odpowiedź na pytanie o prawdziwą wartość drużyny miały przynieść derby oraz spotkanie z Legią. Jeśli chodzi o krakowską "świętą wojnę", nieciekawa sytuacja obu klubów stanowiła czynnik, który dodatkowo zwiększał rangę meczu. Wydawało się, że Wiślaków znów czeka zawód. Po 90 minutach chciało się powiedzieć: z dużej chmury mały deszcz, bo obie drużyny prezentowały się słabo i zanosiło się na bezbramkowy remis. Tym większa zapanowała euforia na ławce Wisły, kiedy w ostatniej minucie doliczonego czasu gry Nourdin Boukhari strzelił zwycięską bramkę. Najlepszym komentarzem do całej sytuacji była wtedy wypowiedź Kazimierza Węgrzyna zaraz po decydującej bramce :" …za wcześnie podsumowałem, Boukhari’ego też krytykowałem, a proszę jak mi się odwdzięczył!" Trzy punkty powędrowały z ul. Kałuży na druga stronę Błoń.

Słaby styl gry nie miały teraz dla podopiecznych Maaskanta najmniejszego znaczenia, bo jak głosi stare piłkarskie porzekadło: "Liczy się to, co w sieci". Tydzień później humory ludzi, związanych z Wisłą, jeszcze się poprawiły, bo krakowianie pokonali po raz drugi w roku 2010 warszawską Legię. Do poziomu dopingu fanów piłkarze dostosowali poziom swojej gry i Wisełka zaaplikowała Legii aż cztery bramki. Po rundzie jesiennej "Biała Gwiazda" plasowała się na drugiej pozycji, zaraz za Jagiellonią Białystok.

Do kolejnej rundy rozgrywek Wiślacy przystępowali już bez braci Brożków i Mariusza**Pawełka. Całe trio postanowiło wyruszyć na podbój Turcji. Brożkowie wybrali Trabzonspor, natomiast Pawełek skusił się na ofertę Konyasporu. Nową jakość mieli zapewnić Pareiko, Jaliens, Melikson i Genkov. Robert Maaskant musiał sprawić, aby międynarodowy, piłkarski konglomerat zamienił się w zgraną ekipę, maszynę do wygrywania. Rundę wiosenną piłkarze Wisły przywitali w na wybrzeżu, a dokładniej w Gdyni. W przenikliwym mrozie bezbramkowy rezulat utrzymywał się do ostatniej minuty regulaminowego czasu gry. Wtedy to fantastycznym strzałem popisał się Patryk Małecki, strzelając w samo okienko. Później Wisła poradziła sobie z Ruchem i Widzewem, a cała piłkarska Polska zachwycała się grą Maora Meliksona**.

Kibice "Białej Gwiazdy" nie mieli prawa narzekać. Drużyna już po dwóch wiosennych znalazła się na fotelu lidera. Kilkanaście dni później na ustach wszystkich znalazł się Cvetan Genkov. Bułgar zaczął wreszcie strzelać. Najpierw pokonał Sandomierskiego w hitowym meczu Wisła - Jagiellonia, później strzelił niesamowitego gola głową GKS-owi Bełchatów. Właściciel Wisły, Bogusław Cupiał, nie szczędził pochwał holenderskiemu trenerowi, a media zdążyły już koronować Wisłę.

"Biała Gwiazda" złapała jednak małą zadyszkę, którą tłumaczono absencją Genkova. Krakowianie polegli we Wrocławiu ze Śląskiem, by tydzień później przegrać na własnym stadionie z Górnikiem Zabrze. Gdy bułgarski snajper wyleczył kontuzję, Wisła wróciła na zwycięską ścieżkę. Choć w wyjazdowym meczu z Lechią Genkov otworzył wynik, cała uawga skupiła się po spotkaniu na Sivakovie. Białorusin zaprezentował wysokie umiejętności techniczne, strzelając gola z... połowy boiska. Po przekonującym zwycięstwie w Gdańsku nikt już nie miał wątpliwości, kto sięgnie po Mistrzostwo Polski. Piłkarze Maaskanta oficjalnie zdetronizowali Lecha, wygrywając z "Kolejorzem" 1:0. Pięć dni później zapewnili sobie tytuł, punktując w meczu z Cracovią.

Słowa uznania należą się całej drużynie, a przede wszystkim Robertowi Maaskantowi. Holender sprawił, że w sezonie 2010/11 "Biała Gwiazda" znów świeciła najjaśniejszym blaskiem. Całej drużynie Wisła należy oczywiście pogratulować i życzyć, żeby ten blask widoczny był nie tylko na krajowym podwórku, ale też w całej piłkarskiej Europie.

Zobacz też:


Zobacz na MM:Wywiady | Serwis motoryzacyjny | Photo Day - plenery fotograficzne |
Blogi | Zdrowie i uroda | Konkursy MM | MoDO
| Inwestycje | Recenzje | Rowery
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto