MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Projekt Warszawiak: "Ochrony do Krakowa nie zabieramy" [wywiad]

Redakcja
Projekt Warszawiak
Projekt Warszawiak mat.pras. zespołu
Projekt Warszawiak zagra dziś w Żaczku, a nam wokalista kapeli zdradza, co myśli Krakowie i odpowiedziach innych miast na "Cwaniaka".

Gdyby powstał Projekt Krakowiak, to które z krakowskich piosenek powinien przerobić? - WASZE ODPOWIEDZI!


Ich pierwszy singiel "Nie ma cwaniaka nad warszawiaka" w ekspresowym tempie stał się hitem internetu. Za współczesną, elektroniczną wersją przedwojennej, podwórkowej piosenki stoi Projekt Warszawiak, czyli aktor Łukasz Garlicki, autor tekstów i muzyki do przedstawień teatralnych Jacek Jędrasik, reżyser dźwięku, kompozytor i bębniarz Szymon Orfin, gitarzysta Marek Kępa, perkusista Dominik Jędrrzejczyk i Maciej Cyngot gitarzysta basowy.

Niemal rok temu ukazała się ich pierwsza płyta, zatytułowana po prostu "Projekt Warszawiak" i od tego czasu muzycy jeżdżą po Polsce, grają koncerty i zdobywają publiczność. Teraz przyszedł czas na Kraków. W piątek, 16 marca, wejdą na scenę klubu studenckiego Żaczek.

Na swoim fanpage'u żartują, że dostają anonimowe pogróżki od fanów Grzegorza Turnaua. Czy rzeczywiście obawiają się krakowskiej publiki? Co zagrają w Żaczku? Co myślą o muzycznych odpowiedziach Projektu Trójząb i Projektu Ślązak na ich "Cwaniaka" i jakie mają dalsze plany muzyczne? Na te pytania odpowiedział nam Łukasz Garlicki, jeden z wokalistów Projektu Warszawiak.

To Wasz pierwszy koncert w naszym mieście. Boicie się tej konfrontacji z krakowską publiką? Czego się spodziewacie?

Kraków jest specjalnym miejscem, w którym jestem związany emocjonalnie, bo miałem okazję kilka razy tu pracować i darzę to miasto dużym sentymentem. Mam tu dużo znajomych ze środowiska teatralnego. Koncertu raczej się nie boję, bo Projekt Warszawiak jest tylko pozornie kontrowersyjny. Chodzi nam głównie o dobrą zabawę, a ci, którzy przyjdą na koncert, będą się mogli o tym przekonać, bo gramy bardzo energetycznie, żeby nie powiedzieć punkowo. Chociaż sztandarowy numer "Nie ma cwaniaka na warszawiaka" rzeczywiście może budzić pewne kontrowersje, zwłaszcza w Krakowie... ale ochrony do Krakowa nie zabieramy.

Jesteście silnie związani z Warszawą, co można wywnioskować nie tylko z nazwy formacji, ale także z opisów na Waszej stornie internetowej. Jaka jest Wasza Warszawa, widziana Waszymi oczami?

Chaotyczna i pod tym względem różni się od Krakowa. To miasto, które na nowo buduje swoją tożsamość, bo jakby nie było w 90. procentach zostało zrównane z ziemią podczas wojny i to, że się odrodziło, jest jakimś cudem. Chcieliśmy dołożyć cegiełkę do przypomnienia sobie, że Warszawa miała jakąś tożsamość, kulturę folkową, ale broń Boże nie wiąże się to z jakimkolwiek negatywnym przekazem wobec innych części kraju. Pewnie gdybyśmy mieszkali i wychowali się w Krakowie, to byśmy nagrali Projekt Krakowiak. Na pewno brakuje mi w Warszawie takiej ilości knajp, jaka jest w Krakowie.

Co usłyszymy w Żaczku 16 marca?

Cały materiał z naszej płyty plus może jakiś bonus, niespodziankę, którą przygotowujemy na koncert w Warszawie i będziemy na krakowskiej publice chcieli go przetestować.

A może pokusicie się z tej okazji o wzięcie na warsztat którąś z krakowskich piosenek?

Bardzo chętnie, ale jednak jesteśmy Projektem Warszawiak, a z tego co wiem, Projekt Krakowiak nie powstał, chociaż powstawały inne projekty w innych miastach.

Zobacz: Wasze propozycje krakowskich piosenek do przerobienia

No właśnie. Po wielkim bumie "Cwaniaka" pojawiły się w sieci muzyczne odpowiedzi na tę piosenkę. Swoją wersję zrobili m.in Ślązacy, gdańszczanie i górale. Jak się odnosicie do tych swego rodzaju feedbacków?

Myślę, że nasze intencje nie zostały do końca zrozumiane. Chcę zaznaczyć, że naprawdę ciężko pracowaliśmy nad tą płytą. Zajęło nam to prawie 2 lata, bo robiliśmy to obok swoich codzinnych zajęć zawodowych. Teraz jesteśmy zespołem, który gra na żywo, w pełnym składzie, z basem, perkusją, gitarami, wokalistami, a gościnnie czasami z trąbką. To jest od początku do końca przemyślany projekt muzyczny na serio, a nie kabaret, jak mogło by się wydawać. Ludzie, którzy na ogół znają Projekt Warszawiak z jednego teledysku w internecie i nie wsłuchali się w płytę, nie widzieli kolejnych naszych produkcji, mogą sądzić, że to była taka jednorazowa akcja, że to są jakieś jaja. Oczywiście, chodzi o dobrą zabawę i muzykę, ale jednak jest to pełnowartościowa formacja muzyczna, a mam wrażenie, że ludzie, którzy próbowali się jakby troszeczkę, mówiąc delikatnie, ze swoimi projektami wywindować na naszym projekcie, trochę nie zrozumieli, o co chodzi. Nie słyszałem o tym, żeby Projekt Ślązak, czy Projekt Trójząb funkcjonowały jako kapele, które grają regularne koncerty, nagrały płyty. Nie oceniam tego estetycznie, bo nie wypada, ale wydaje mi się że my jesteśmy gdzie indziej. Jeszcze raz to podkreślmy- my nie jesteśmy przeciwko nikomu, raczej chcieliśmy pokazać, że to miasto też ma swoją tradycję i swój potencjał i że można tym zainteresować ludzi z całego kraju, a w wydaniu koncertowym ma to jeszcze dodatkowo ostrego kopa. Ludzie się przy tym bawią, nie tylko w Warszawie i mam nadzieję, że tak będzie też w Krakowie.


Odświeżacie stare, przedwojenne, tradycyjne piosenki z warszawskich podwórek. To dość niecodzienny projekt i, co by nie mówić - innowacyjny. Skąd pomysł na nowe aranże? Jak wpadliście na ten pomysł?

Jacek Jędrasik, Szymon Orfin i ja, znamy warszawski folklor od dawna. Nie tylko z kaset i płyt, ale także z ulicy – patrz: występy "Orkiestry z Chmielnej" na stołecznych ulicach. A że jesteśmy jednocześnie zafascynowani nową muzyką elektroniczną, stwierdziliśmy, że warto wziąć na warsztat te teksty. To się zaczęło zupełnie spontanicznie, któregoś wieczoru gdy pracując nad kolejnym elektronicznym kawałkiem zrobiliśmy bit i bas do "Nie masz cwaniaka". Potem to się samo rozwinęło. Wiedzieliśmy, że nie ma sensu nagrywać tych szlagierów po raz kolejny w klasycznych aranżacjach, jak to zrobił chociażby Muniek Staszczyk ze Szwagierkolaską. Mówiąc krótko, łącząc nasze fascynacje, wyszło nam coś takiego. Oczywiście nie liczyliśmy na jakiś duży odzew, bo robiliśmy to bardziej dla naszej własnej satysfakcji i przyjemności.

Zagracie u nas pierwszy raz, ale po kraju jeździcie od jakiegoś czasu. Jak przyjmuje Was publika, jak reaguje?

Zawsze bardzo żywiołowo, a to jest też zasługa muzyków, których dobraliśmy do koncertowej odsłony Projektu. Ludzie dobrze się bawią, bo nie sprzedajemy im popeliny, nie jest to jakieś odcinanie kuponów, tylko koncertowo tworzymy nową jakość i prawdziwą energię. Wychowałem się w czasach punk rocka i myślę, że w naszych koncertach też da się to odczuć. Taki bezpośredni brak ściemy chyba chwyta ludzi.

Wasz album ukazał się prawie rok temu... I co dalej? Planujecie następne, czy "Projekt Warszawiak" to projekt jednej płyty, szumu medialnego?

Z Jackiem Jędrasikiem działamy w undergroundzie muzycznym od wielu lat. Nagrywaliśmy projekt Kobyły Z Saturna, projekt Działoszyn Band, graliśmy z innymi składami, m.in. gościnnie z Łąki Łan itd., więc dla nas to jest naturalna droga rozwoju. Czy następny projekt będzie dalej nazywał się Projekt Warszawiak? Sam nie wiem.. Chcemy być szczerzy i uczciwi wobec siebie i ludzi, w tym co robimy i możliwe że to będzie projekt, który będzie miał zupełnie inną nazwę, nie będą to już szlagiery przedwojenne, a raczej teksty autorskie. Coś się dzieje, ale jest za wcześnie by mówić co, bo jest to rozłożone w czasie.

Zobacz na MM:Wywiady | Serwis motoryzacyjny | Photo Day - plenery fotograficzne |
Blogi | Zdrowie i uroda | Konkursy MM | MoDO
| Inwestycje | Recenzje | Rowery
od 7 lat
Wideo

NORBLIN EVENT HALL

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto