Osiedle Oficerskie [felieton i zdjęcia]

O osiedlu Oficerskim napisałem krótki tekst na swoim blogu, ale zgodnie z życzeniem Redakcji powtórzę kilka informacji. Otóż powstało ono w zasadzie
po I wojnie światowej na terenach odkupionych od rodziny Potockich. Było osiedlem domków jednorodzinnych (vide: ul. Misiołka, Kielecka), ale z czasem zaczęto tam budować także kamienice czynszowe (vide: ul. Bandurskiego). W okresie międzywojennym Oficerskie znajdowało się na wschodnim krańcu Krakowa, jednak po II wojnie światowej, jak wiadomo, powstała Nowa Huta, na skutek czego osiedle siłą rzeczy znalazło się wewnątrz miasta.

Dobrze pamiętam czasy, gdy osiedle to było cichym i spokojnym miejscem. Ulicą Brodowicza przejeżdżało kilka samochodów dziennie i tylu posiadaczy psów pytało, gdzie jest lecznica dla zwierząt. A znajdowała się ona przy ul. Brodowicza i była jedyną tego typu placówką w półmilionowym mieście. Inne ulice były jeszcze spokojniejsze i mniej ruchliwe.

Mieszkało się tu wygodnie, bo skomunikowanie z centrum było całkiem dobre. Rondo Mogilskie stanowiło główny węzeł łączący centrum z Nową Hutą, Podgórzem i nowymi osiedlami Olsza II oraz Ugorek. Był też tramwaj na ul. Rakowickiej.

Na Oficerskim znajdowały się dwie szkoły podstawowe, kilka sklepów spożywczych no i plac targowy, gdzie można było kupić takie specjały, jak świeże warzywa, owoce, nabiał czy mięso. Obok placu targowego umiejscowiono zaś "plac zabaw" czyli zwykłe klepisko, które jednak wspominam bardzo miło, jako miejsce moich dziecinnych szaleństw, gier, kopania w piłkę i zabawy w chowanego.

Nieco więcej informacji o tym osiedlu można znaleźć na moim blogu. Zapraszam serdecznie zainteresowanych, a jeżeli ktoś z Was także pamięta Oficerskie z lat 60-tych, to chętnie sam poczytam jego wspomnienia.

Zobacz też:

• Warto zobaczyć: Stare Mury i Barbakan
• Roman Pinias: Każda osoba to osobny problem
• Człowiek człowiekowi... [felieton]