Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Nie jestem wybitną artystką, robię to, co lubię"

Kini
Kini
Joanna Horodyńska, jedna z najpopularniejszych stylistek w Polsce, odwiedziła Kraków.

Ma opinię jednej z lepiej ubranych kobiet w świecie mody. Prowadzi program "Gwiazdy na dywaniku" oraz pisze o modzie w magazynie "Party". Przyjechała do naszego miasta, aby klientkom Galerii Handlowej Solvay Park służyć pomocą w kreowaniu swojego wizerunku. MM Kraków miało okazję porozmawiać ze stylistką.
Kinga Zielińska: O czym marzy Joanna Horodyńska? Pytam, bo czytając twój życiorys, można wnioskować, że w życiu zawodowym sporo już osiągnęłaś.

Joanna Horodyńska: Marzę o tym, żeby stworzyć własną markę, związaną z ubraniami. Początek już jest, dlatego że mam na koncie pierwszą autorską kolekcję, która właśnie pojawiła się w sklepach Gatty. To jest spełnienie moich marzeń. Kontynuacją tematu będzie stworzenie własnej marki. Pracuję nad tym, ale nie chcę uprzedzać faktów, gdyż sama nie wiem, czy to wyjdzie.

Skąd pomysł na własną kolekcję?

Współpracowałam z Gattą od ponad roku, jako stylistka. Spotykałam się kobietami, zauważałam ich potrzeby, poznawałam ich gusty. Rozmawiałyśmy bardzo dużo na temat tzw. baz ubraniowych. Okazuje się, że niektóre z nich mają niewielką wiedzę na ten temat. I to był jeden z impulsów, aby stworzyć kolekcję. Drugim było to, że często sama nie znajdowałam ubrań dla siebie, więc moja kolekcja to także odpowiedź na moje własne potrzeby.
Twoje ciuchy mają być z założenia i modne, i uniwersalne. Co to znaczy?

Uważam, że podstawową rzeczą w szafie jest wcześniej wspomniana baza, na którą możemy sobie te modowe rzeczy nakładać w delikatnych kolorach, które nie powodują, że czujemy się przebrane. Nie do wszystkich pasuje ten sam kolor. Moja kolekcja powoduje, że do delikatnej bazy możemy dobrać sobie akcesoria i stworzyć własny styl.

Czy trudno jest wydobyć z kobiety to, co w niej najpiękniejsze?
Zanim rozpoczynam taką modową podróż z kobietą, która potrzebuje rady, rozmawiam z nią. To często kwestia kilku godzin, ale zazwyczaj nie ma na to czasu. Zaczynamy od podstawowej rzeczy - co się kobiecie podoba. Często rozmowy schodzą na różne tematy: życie, drobiazgi, codzienność, miłość… Próbuję poznać moją bohaterkę.

A czy to jest konieczne, rozmawiać o problemach?

O problemach związanych z ukrywaniem mankamentów swojej figury… tak, ale nie dosłownie. Ja rozmawiam z kobietami o tym, co najbardziej lubią nosić. Następnie ustalamy bazę, czyli to, czego kobiety w Polsce nie mają. Mowa o klasycznych szpilkach, dzianinowych sukienkach, idealnie leżących spodniach czy dobrej torebce. Wszystko to w delikatnych kolorach, na które później nakładamy elementy z modowych trendów. Chodzi o to, żeby kobiety nie zrazić. Ja absolutnie nie jestem za "przerysowaniem". Mniej znaczy więcej, to jest moja zasada. Wiem, że może mój wizerunek nie odzwierciedla tego, bo ja już mam wybujałą wyobraźnię na temat mody. Ale nie przekładam tego, jaka jestem, na kobiety, z którymi się spotykam. Bardzo dużo im o modzie mówię. Nie pomijam także sygnałów, jeśli np. jakiś kolor kobiecie stanowczo się podoba. Nie nakazuję z niego rezygnować, ale jeśli widzę, że nie jest w nim do twarzy, mówię, aby kolor ten wykorzystać w akcesoriach.

A zdarza ci się ostro krytykować?
Jeśli tak, to tylko w swoim programie, albo w magazynie Party. Oddzielam moją zabawę słowem w świecie celebrytów od prawdziwej pracy stylistki. W rozmowie z kobietami, którym radzę, nigdy nie krytykuję. Raczej dochodzimy wspólnie do tego, że coś jest nie tak w ubiorze. Np. stawiam kobietę przed lustrem i pytam: Czy uważasz, że w tych spodniach wyglądasz dobrze? Najpierw mówi, że tak, ale kiedy stoimy kilka minut, często dochodzi do wniosku, że jednak nie jest dobrze. Staram się, aby kobiety same zauważały swoje wady, nigdy ich nie wytykam.

Mówi się, że jeśli kobieta jest źle ubrana, niestosownie do figury, to znaczy, że nie widziała się w lustrze. Jak to faktycznie jest?

To jest kwestia tego, jak sami siebie widzimy oraz naszej estetyki. Kobiety powinny mieć duże lustra w domu. Dlatego kiedy spotykam się z nimi, to pierwszym krokiem do zmian jest właśnie patrzenie w lustro. Klientka sama musi zauważyć, co w jej wizerunku jest złe. Tylko to nie może trwać 30 sekund, trzeba parę minut spędzić przed lustrem...

…i wtedy jest szansa, że się zobaczy?

W końcu się zobaczy, tak! Problemem jest to, że kobiety nie mają dużych luster w domu.

Co cię najbardziej irytuje w dobieraniu elementów ubioru przez inne, także sławne osoby?

Nie mogę mierzyć wszystkich swoją miarą i dawno temu to zrozumiałam. Jednak widzę u gwiazd przerysowanie i sztuczność. Wszystko jest w ich ubiorze dopasowane idealnie, nie ma nonszalancji. No, ale nie każdy ją ma. Poza tym, to jak się ubieramy, jest odzwierciedleniem naszego charakteru. Być może te przerysowane postacie mają taką potrzebę. Ja mam np. taką, żeby moja torebka nigdy nie pasowała do butów.

A kto według ciebie dobrze się ubiera w Polsce?

Ja uważam, że Magda Cielecka bardzo dobrze się ubiera. Potrafi dobrać do siebie strój. Małgorzata Kożuchowska prezentuje taki minimalizm i kobiecość, nie eksperymentuje, nie kombinuje, nie przebiera się. Lubię też Reni Jusis. Lubię kobiety, które łączą ubrania idealnie ze swoim charakterem.

Porozmawiajmy o tobie. Jak to było… czy już jako nastolatka marzyłaś o byciu modelką bądź stylistką, czy raczej los pokierował cię w tę stronę?

Ja tą modelką tak naprawdę wcale nie byłam. Pojawiłam się jedynie na kilku pokazach. Nie odcinam się od tego, jednak uważam, że nigdy nie miałam wielkich predyspozycji, żeby być top modelką. Nie wiązałam z tym przyszłości. To była jednorazowa przygoda. Ale dzięki niej poznałam wielu ludzi z branży modowej i to mi ułatwiło start do realizacji własnych marzeń, choćby o autorskiej kolekcji.

Czy nastąpił w twoim życiu przełom, kiedy powiedziałaś, "od dziś chcę być stylistką"?
Stylizacją zaczęłam się zajmować poważnie, kiedy pracowałam dla MTV. Zaproponowałam wówczas mojemu szefowi, że się tym zajmę. Zgodził się, dał mi szansę i później coraz bardziej przekonywałam się do tego, że chcę się zajmować właśnie stylizacją. Wszyscy ludzie wokół mówili mi, że się do tego nadaję i mam dobre pomysły. To przełożyło się na moją współpracę z wielkimi firmami w Polsce.

Czy ktoś wspierał cię w pomysłach na życie?

Mama jest profesorem ekonomii na Uniwersytecie Jagiellońskim. Ojciec ma firmę budowlaną i konstruuje maszyny, więc te dziedziny życia zupełnie odbiegają od mody. Mama była sceptyczna co do moich działań, jednak dziś sama twierdzi, że to ma sens i że przekonała się do nich. W mojej rodzinie było wielu malarzy i rzeźbiarzy, więc mniemamy, że gdzieś te zdolności artystyczne zostały przemycone w genach. Nie jestem wybitnym artystą, po prostu robię to, co lubię <śmiech>. Nie mam ciśnienia, żeby być w telewizji. Ja po prostu chcę robić modę. Pracuję jako stylistka dla wielu znaczących firm w tym kraju i to ma dla mnie znaczenie. Piszę także o modzie, trendach profesjonalne teksty. Pisanie o modzie to kolejna odsłona mojej pasji, bo uwielbiam to robić.

Program w telewizji, pisanie do magazynu, projektowanie dla wielu firm… Skąd masz tyle pomysłów ?

Jestem takim niespokojnym duchem. Ciągle szukam, ciągle coś widzę i te obserwacje zewnętrznego świata mnie inspirują. Widzę wiele zależności w modzie, to jest po prostu w mojej głowie.

Czy uważasz, że trzeba się z tym urodzić?

Nie wiem, ja po prostu modę pokochałam. Bardzo się angażuję w to, co robię, kolekcję dla Gatty tworzyłam 7 miesięcy i płakałam, gdy nie mogłam znaleźć odpowiedniej gumki do legginsów. Każdy szczegół musiał być przemyślany, inaczej nie potrafię.

Czy w twoim życiu są osoby, które są dla ciebie inspiracją?

Patrząc na pracę wielkich projektantów, a miałam okazję podglądać ich, pracując jako modelka, wnioskuję, że inspiracją może być zwykły przedmiot codziennego użytku. Ja mam takie samo podejście. Dla mnie inspiracją może być kafelka na podłodze czy usychający kwiat , cokolwiek. Uważam, że takie rzeczy mogą wywrócić ten świat do góry nogami. Czerpanie z tego, co jest wokół nas, to jest coś, co mnie inspiruje.

Jest w środowisku modowym wielu młodych ludzi, którzy dopiero walczą o swoje miejsce w tym wielkim świecie. Niektórzy z nich wykorzystują sprawnie promocję blogową. Czy jest jakiś przepis na to, żeby zostali dostrzeżeni?

Teraz jest ten moment, kiedy internet znajduje się na pierwszym miejscu. Ja osobiście bardzo dużo rzeczy robię niszowo. Nigdy nie byłam za ogromną formą prezentowania siebie. Blog jest na pewno rzeczą dobrą. Sama się o tym przekonałam, śledząc odwiedziny mojej strony.

Na pewno uderzanie do osób, które zajmują się modą, też jest konieczne. Trzeba próbować, bo w gruncie rzeczy to są ludzie bardzo otwarci. Dobrą formą jest też wybieranie się do nich na staż. To jest fantastyczna rzecz, bo wtedy można złapać wiele kontaktów. Zawsze byłam za tym, żeby kolekcjonować kontakty, bo to jest bardzo dobra forma rozwoju. Nie trzeba się zrażać. Należy być sobą i nie wchodzić nikomu w tyłek. Pokazać siebie z jak najlepszej strony. Nie przesadzać, nie idealizować. Świeże osoby w świecie mody często wręcz gloryfikują projektantów czy stylistów, a trzeba pamiętać, że to są tacy sami ludzie, jak każdy z nas. Wiem, że to może głupie gadanie - "Pozostać sobą" - ale ono naprawdę się sprawdza. Ja dawno temu wyznaczyłam sobie zasadę, że będę sobą, i to działa!

Z którego osiągnięcia w życiu zawodowym jesteś najbardziej dumna?

Jestem dumna z tego, że dawno, dawno temu postanowiłam iść jedną drogą z kierunkowskazem moda, nie rozdrabniam się, nie udaje kogoś, kim nie jestem. Pracuję nad sobą, aby wiedzieć więcej, chłonąć więcej. Bardzo się tego bałam, podjąć modowe wyzwanie. Dziś staram się przekonywać innych, że jeśli tylko mamy możliwość robienia rzeczy, które kochamy, to nie ma co czekać.


Informator MM:Teatry | Policja | Noclegi | Kościoły | Lotto | Baseny | Hot spoty | Mapa
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto