Pieniędzy na szpitalne leczenie chorych nie ma, ale najgorsze jest to, że w nowym roku nie będzie ich wcale więcej. Szefowie szpitali już dzisiaj wiedzą, że będą postawieni pod ścianą podczas podpisywaia kontraktów. Budżety placówek zostaną znacznie okrojone. A to z kolei mocno uderzy w pacjentów, którzy na zabiegi lub wizytę będą czekać znacznie dłużej niż aktualnie.
Barbara Bulanowska, dyrektor małopolskiej filii Narodowego Funduszu Zdrowia nie zostawia żadnej nadziei, by znalazły się dodatkowe środki na łatanie szpitalnych dziur budżetowych, ani w tym roku, ani tym bardziej w następnym. Szefowa NFZ poinformowała o tym stanowczo na wczorajszej komisji zdrowia sejmiku małopolskiego. Do Krakowa w tym celu byli ściągnięci wszyscy dyrektorzy.
- 151 mln zł - tyle powinniśmy zapłacić wszystkim lecznicom w Małopolsce za nadwykonania( dodatkowe zabiegi wykonane ponad wartość kontraktu). Fundusz nie posiada takich pieniędzy - rozkłada ręce Barbara Bulanowska. Poza zaciskaniem pasa Fundusz niestety nie ma innych propozycji dla szpitali. NFZ twierdzi, że zapłaci jedynie za zabiegi, które ratują życie i tzw. nielimitowe czyli np. porody. Co z pozostałymi zabiegami, np. wszczepieniem endoprotezy, zoperowaniem zaćmy, jaskry, ortopedycznymi operacjami? Nic. Placówki zwyczajnie wstrzymują zabiegi, a chorych odsyłają.
Pisaliśmy już, że wojewódzki szpital okulistyczny w Witkowicach wstrzymał leczenie zwyrodnienia siatkówki, które doprowadza do utraty wzroku. NFZ tej placówce winien jest 790 tys. zł. Tnie wydatki także Uniwersytecki Szpital Ortopedyczno-Rehabilitacyjny w Zakopanem.
O trudnej sytuacji szpitala w Witkowicach pisaliśmy__TUTAJ
Ta lecznica, jako jedna z nielicznych w kraju wykonująca skomplikowane operacje na kręgosłup, już nie operuje pacjentów. - Już wydaliśmy na te zabiegi o 5 mln zł więcej niż przewiduje kontrakt - mówił "GK" Maciej Frączek, dyrektor ds. administracyjnych w zakopiańskim szpitalu. - Co miesiąc nasze zadłużenie rośnie o kolejne 2 mln 100 tys. zł - tłumaczy.
Wszystko wskazuje na to, że to dopiero początek kłopotów szpitali w Małopolsce. Od stycznia sytuacja wcale się nie poprawi. Dyr. Bulanowska ostrzegła szefów lecznic, że kontrakty będą mniejsze. NFZ proponuje dyrektorom dwa warianty. Pierwszy - to obniżenie ceny za wszystkie świadczenia.
Drugie - wykupienie przez Fundusz mniejszej liczby usług szpitalnych. Każda z tych opcji, bez względu na którą zdecyduje się Fundusz, boleśnie uderzy w pacjentów.
Dyrektorzy, jak jeden mąż, oburzają się i proponują urzędnikom iść po rozum do głowy. Marcin Kuta, dyrektor szpitala św. Łukasza w Tarnowie podliczył, że małopolskie szpitale będą leczyć o 700 tys. pacjentów mniej niż aktualnie. - To chyba kpina - zauważają lekarze.
Szpital w Oświęcimiu - dodatkowych zabiegów wykonano za 1 mln 900 tys. zł. Zrezygnowano z wszczepienia endoprotez, ograniczono dostęp do poradni rehabilitacyjnej
Urazowo-Ortopedyczny w Zakopanem - wykonano dodatkowych zabiegów za 6 mln zł, zrezygnowano z operacji kręgosłupa
Szpital im. Rydygiera - Fundusz nie zapłacił im 2 mln 100 tys. zł, zrezygnowano m.in. z endoprotez.
Szpital okulistyczny w Wiktowicach - NFZ winien im około 800 tys. zł, nie leczą np. siatkówki__
(współpraca A. Modzelewska)
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
