Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Narkotyki - problem Holandii i nie tylko

Redakcja
Świat zalewany jest narkotykami i innymi chemicznymi substancjami, które przerabiają ludzi w bezmyślne, bezwolne stworzenia, którymi można kierować, a jak się "zużyją", to wyrzuca się je na śmietnik.

Jedną z organizacji, która przeciwstawia się narkotykom, jest EURAD - Europe Against Drugs, czyli Europa przeciw narkotykom. O informacje na temat tej organizacji poprosiłem jej członka – Alfreda Lagerweij.

Przybył on do Ośrodka Terapeutycznego MONARu w Zbicku na zaproszenie Kierownika Romana Piniaś. Ponadto w planach ma udział w spotkaniu Władz Samorządowych z Polski z Władzami Czeskimi w sprawie współdziałania na polu zwalczania handlu narkotykami i środkami odurzającymi, które ma się odbyć w Ołomuńcu.

Alfred tak przedstawia EURAD: - Tę pozarządową organizację założyła ok. 10 lat temu Holenderka: Renee Besseling. Obecnie mieszka Ona w Szwecji, ale nie utraciła kontaktu z organizacją. EURAD nie jest dużą organizacją, ale w zasadzie jedyną w Holandii i dlatego jej głos jest słyszalny. Organizacja może liczyć na niewielkie subwencje rządowe, ale opiera się głównie na społecznej pracy jej członków i to do tego stopnia, że najczęściej członkowie EURADU sami opłacają sobie podróże w jakie udają się w związku z działalnością organizacji.

Celem organizacji jest wpływanie tak na lokalne samorządy, jak i na rządy poszczególnych krajów. Organizacja wskazuje na zagrożenia płynące zarówno z używania narkotyków, jak i liberalnej polityki wobec problemu narkotyków. Oprócz tego, że współdziałają z władzami, to również prowadzoną różnego rodzaju kampanie społeczne przestrzegające społeczeństwo przed skutkami używania narkotyków lub innych niebezpiecznych dla zdrowia substancji.

EURAD współpracuje też z agendą Narodów Zjednoczonych umiejscowioną w Wiedniu.
Dwa lata temu założycielka EURADu zainicjowała akcję zrzeszania się w koła, kobiet, które doświadczyły oddziaływania narkotyków w rodzinie. W założeniu są to najczęściej matki, których dzieci używały czy używają narkotyków. Koła te o nazwie „odważne matki” mają uzmysławiać pozostałym, jak wygląda życie w rodzinie, gdy dziecko używa narkotyków. Ma przekonywać do szukania ratunku na zewnątrz, a nie ukrywanie problemu z uwagi na fałszywy wstyd przed innymi. Jak twierdzi mój rozmówca – Alfred, bardzo często, zwłaszcza w rodzinach religijnych, uważa się, że problem z narkotykami to wstyd i należy go ukrywać i samemu przechodzić mękę. „Odważne Kobiety” pokazują też do czego prowadzi zgoda na używanie narkotyków przez dzieci, a więc kradzieże pieniędzy, wynoszenie rzeczy aby zdobyć pieniądze na narkotyki, konflikt z prawem.

Korzystając z okazji, zadałem parę pytań dotyczących problemu narkotyków w Holandii, która jest mekką dla narkomanów z uwagi na bardzo liberalne prawo w tej kwestii. Zdaniem A. Lagerweija cały problem zaczął się gdy w Holandii wprowadzono podział na narkotyki miękkie i twarde. To bardzo zły pomysł, bo narkotyk będzie zawsze narkotykiem. Niestety do tej pory Władze patrzyły przez palce na miękkie narkotyki.

To rozzuchwaliło ludzi czerpiących zyski z narkobiznesu. Teoretycznie narkotyki nie są legalne, ale podział na miękkie narkotyki daje pole manewru. Ścigani są dilerzy i więksi dostawcy, a nie użytkownicy narkotyków. Ta uchylona furtka pozwoliła stworzyć siatkę dostawców i mieć wpływ na zawartość szkodliwych sytuacji, tzn. z miękkich narkotyków zrobiono de facto twarde. Nowoczesne odmiany mają 8% THC (Tetrahydrokannabinol), a THC wywołuje m.in choroby psychiczne.

Kolejne moje pytanie dotyczyło miejsc uprawy marihuany. Gość z Holandii powiedział, uprawy odbywają się wszędzie. W mieszkaniach, na dachach w kontenerach.
Często jest to wykorzystywanie biednych ludzi, którzy za małe opłaty zgadzają się na uprawę marihuany w pokoju w swoim mieszkaniu. Rośliny uprawia się na dachach domów lub w kontenerach, które obecnie zakopuje się w ziemi w celu ukrycia.

Całe zjawisko - mówi A. Lagerweij - jest bardzo skomplikowane, bo cały biznes
narkotykowy nie działa w próżni i ma powiązania z innymi rodzajami przestępstw,
jak choćby z handlem ludźmi. Według ostatnich badań na grupie 200 handlarzy,
okazało się, że 20% miało powiązania z innymi przestępstwami. Badania udowodniły również, że w przypadku miękkich narkotyków powiązania z przestępstwami jest bardzo wysokie.

EURAD proponuje rządowi Holandii skończenia z podziałem narkotyków i rozpoczęcie ścigania dystrybucji narkotyków. Obecny rząd Holandii jest rządem prawicowym i będzie rozpatrywał wniosek Euradu. Jest więc nadzieja, że uda się osłabić w Holandii biznes narkotykowy. EURAD proponuje całkowity zakaz handlu narkotykami i likwidację wszystkich sklepów sprzedających narkotyki. Tak jak w Polsce zlikwidowano sklepy z dopalaczami. Według wspomnianej organizacji jest to niezbędne, bo jak wyliczono, to duże sklepy z narkotykami (coffee shopy) mają po 3 tysiące klientów dziennie. Na szczęście od 2009 roku trwa w Holandii debata społeczna, bo społeczeństwo zaczęło dostrzegać niebezpieczeństwa związane z łatwym dostępem do narkotyków.

Kolejne moje pytanie dotyczyło problemu, który powstał po zamknięciu sklepów
z dopalaczami w Polsce. Przeniosły się one do pobliskich Czechów. A.Lagerweij stwierdził, że najpierw Holandia musi sama sobie poradzić wewnątrz kraju, musi zrzucić z siebie jarzmo raju narkotycznego. Potem dopiero będzie można zająć się dostępem do narkotyków w krajach sąsiednich.

Czy w Holandii jest odpowiednik polskiego MONARu? Nie, niestety nie ma - usłyszałem w odpowiedzi. Holandia jest za bardzo zbiurakrytyzowana aby mogła powstać taka organizacja. Owszem powstały grupy terapeutyczne, ale szybko przekształciły się w instytucje, które proponują substytuty narkotyków zamiast leczyć. Tych leczących grup są może dwie w Holandii. Dlatego jest to problem, bo wspomniane instytucje pożerają mnóstwo społecznych pieniędzy a niewiele wnoszą. Eurad chce, aby kontrolowano te instytucje i te nie mające żadnych wyników w leczeniu, po prostu zamykano.

W takim razie - spytałem - co pan myśli o MONARZE, o sposobie leczenia, poprzez terapię grupową w warunkach raczej nie komfortowych?
Obserwuję MONAR od 10 lat - odpowiedział. - I nie tylko ja jestem pod dużym wrażeniem. Widzę, że warunki bytowe nie są najważniejsze. A ważne jest wspólne życie, wzajemne wspomaganie się, życie w grupie, atmosfera i poświęcanie się dla drugiego. To daje wspaniałe wyniki w leczeniu chorych ludzi. Niestety tego pomysłu – przynajmniej na razie nie da się przenieść do Holandii.

Na zakończenie rozmowy Alfred Lagerweij powiedział, że EURAD wystosował do Rządu Holenderskiego list w sprawie narkomanii, pod hasłem: "Holandia bezpieczniejsza, silniejsza, zdrowsza". W liście tym zawarte są wszelkie postulaty EURADU w sprawie narkomanii. Będzie on przedmiotem dyskusji w komisji bezpieczeństwa w Ministerstwie Sprawiedliwości i Bezpieczeństwa.

EURAD ma swoją stronę internetową: www.eurad.net .Można tam znaleźć wszelkie informacje na temat działalności tej bardzo pożytecznej organizacji. Alfred Lagerweij serdecznie zaprasza na stronę.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto