Była sobie taka piosenka, która została przeze mnie przerobiona:
Kiedy rano jadę osiemnastką,
chociaż ciasno, chociaż tłok,
patrzę na kochane moje miasto,
które mnie zadziwia co krok.
Bo tu Piłsudskiego, a tam znów Gazowa
Nie będzie kładeczki na święto Krakowa
Na prawo most, na lewo most,
a dołem Wisła płynie,
tu rośnie dom, tam rośnie dom,
z godziny na godzinę.
Autobusy niebieskie śmigają,
zaglądając do okien tramwajom.
Wciąż większy gwar, wciąż więcej nas
w Krakowie, najmilszym z miast.
Gdy po pracy z miasta wracam pieszo,
mijam domów nowych rząd
i nad brzegiem staję, by nie śpiesząc
na kładeczkę popatrzeć stąd.
Bo tam, Stare Miasto podnosi się już,
a kładki wciąż nie ma i już...
I nieprędko będzie. Na budowie cisza, jak makiem zasiał. Po piętnastu minutach stania na moście, zauważyłem jednego osobnika, który modlił się chyba do Allacha, unosząc w górę ręce. W ten sposób, ciężko liczyć na zakończenie prac, skoro na budowie pusto. Ciekawe tylko, kto płaci za przestój sprzętu budowlanego? Wynajęcie takich maszyn, jak samochodów, dźwigów i kafarów, zapewne kosztuje. Dziś nie ma upału i nawet deszcz nie pada. Gdzie więc podziali się budowlańcy? Zapewne czekają na zimę.
SPOŁECZNOŚĆ | DZIELNICE | KULTURA | SPORT |
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?