Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

„Mrok Północy”, czyli prequel Trylogii Henryka Sienkiewicza. Zagłoba i Wołodyjowski na wojnie inflanckiej

Paweł Stachnik
Paweł Stachnik
Adam Stawicki podczas spotkania z krakowskimi czytelnikami
Adam Stawicki podczas spotkania z krakowskimi czytelnikami Paweł Stachnik
We wtorek 14 listopada w Centrum Kultury Podgórza przy ul. Sokolskiej 13 odbyło się spotkanie z Adamem Stawickim, autorem wydanej niedawno powieści historycznej „Mrok Północy”.

„Mrok Północy” to książka wyjątkowa. Jest bowiem prequelem Trylogii Henryka Sienkiewicza i literackim hołdem złożonym temu pisarzowi. Jej akcja rozpoczyna się 50 lat przed wydarzeniami przedstawionymi w „Ogniem i mieczem” i toczy się podczas polsko-szwedzkiej wojny inflanckiej w latach 1600–1605.

Jej autor, warszawski politolog i dziennikarz Adam Stawicki, we wtorek 14 listopada spotkał się z krakowskimi czytelnikami w Centrum Kultury Podgórza. Opowiedział o pomyśle na „uzupełnienie” Sienkiewicza, swojej pracy nad książką, jej bohaterach oraz źródłach, z jakich korzystał.

- Zaczęło się podczas pandemii. Siedziałem wtedy w domu i po raz kolejny czytałem Trylogię. I po raz kolejny zadałem sobie pytanie: co było wcześniej? Dlaczego nikt tego nie opisał? Postanowiłem to uzupełnić. Pisałem w wolnym czasie, a praca nad książką zajęła mi półtora roku, co nie jest złym wynikiem – mówił autor. Wyjaśnijmy, że jego powieść jest obszerna, liczy prawie 700 stron. A jako główne źródło posłużyła wydana w 1938 r. praca historyk Stanisława Herbsta „Wojna inflancka 1600–1602)”.
Bohaterami „Mroku” Adam Stawicki uczynił młodego Jana Onufrego Zagłobę oraz Jerzego Wołodyjowskiego, ojca Michała Wołodyjowskiego. W postaci Zagłoby odnajdujemy wszystkie jego cechy znane nam z Sienkiewiczowskiej Trylogii: bufonadę, blagierstwo, zamiłowanie do zabawy, ale też spryt i umiejętność stosowania forteli. Z kolei Jerzy Wołodyjowski przypomina swego literackiego syna Michała: to prosty, ale doświadczony żołnierz, który służy Rzeczypospolitej.

- Jeżeli Zagłoba w „Ogniem i mieczem” ma około 60 lat, a w „Panu Wołodyjowskim” około 90, to w 1600 r., kiedy zaczyna się moja powieść, był dwudziestolatkiem – wyjaśnia Adam Stawicki.

Ci dwaj bohaterowie biorą udział w rozpoczętej w 1600 r. wojnie polsko-szwedzkiej o Inflanty, która po początkowych niepowodzeniach została zwieńczona wspaniałym zwycięstwem hetmana Jana Karola Chodkiewicza pod Kircholmem.

Zagłoba i Wołodyjowski senior przeżywają w tym czasie barwne przygody, romansują, spotkają historyczne postacie (np. króla Zygmunta III Wazę, kanclerza Jana Zamoyskiego, księdza Piotra Skargę) i oczywiście walczą ze Szwedami, w tym we wspomnianej bitwie kircholmskiej, nader żywo i plastycznie opisanej przez autora.

„Mrok północy” jest pierwszą z trzech planowanych przez Adama Stawickiego części Nowej Trylogii. Będą one przedstawiały dzieje Rzeczypospolitej do roku 1621. Przygody głównych bohaterów splotą się w nich z wojnami toczonymi przez Polskę ze Szwedami, Moskalami i Turkami.

Część druga zatytułowana „Korona carów” ukaże się jesienią przyszłego roku, część trzecia, „Braterstwo krwi”, wyjdzie rok później. Autor przedstawi w nich słynne bitwy pod Kłuszynem i Chocimiem. Wydawcą Nowej Trylogii jest krakowska oficyna Astra.
Adam Stawicki to politolog, dziennikarz i urzędnik samorządowy. Absolwent Uniwersytetu Warszawskiego, warszawiak z urodzenia, z zamiłowania historyk i varsavianista. „Mrok Północy” jest jego literackim debiutem.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: „Mrok Północy”, czyli prequel Trylogii Henryka Sienkiewicza. Zagłoba i Wołodyjowski na wojnie inflanckiej - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto