2. Festiwal Czesława Miłosza. Poeta niejedno ma imię
- Dziwię się, jak układało się to moje życie. Tak samo Ameryka jest częścią tego zdziwienia - spokojnie i poważnym tonem mówi Noblista na początku filmu. Następnie wygłasza wiersz pt: "Nie mój". Całe życie udawać, że mój ten ich świat. I wiedzieć, że hańbiące takie udawanie - początkowy fragment, połączony z obrazami kalifornijskich ulic, ludzi, budynków obrazuje smutek, tęsknotę i pustkę człowieka, czującego się obco w miejscu, w którym przebywa.
Poeta połowę życia spędził na emigracji. W Ameryce przeżył najbardziej twórczy okres swojej poezji, był również profesorem Uniwersytetu w Berkeley, stał się jedną z najwybitniejszych postaci współczesnej, światowej kultury. Początkowo przekładał polskich pisarzy, znany i przedstawiany jako tłumacz Zbigniewa Herberta, co stało się impulsem do tłumaczenia własnych wierszy.
Przez pewien czas nikt nie miał pojęcia o Jego dziełach, życie w Kalifornii było uciążliwe, a tematy wierszy dotyczyły zachodów słońca. Wykładał literaturę rosyjską i propagował pisarzy polskich. Czuł się przeraźliwie samotny, pisał listy, które adresował do samego siebie, by otrzymywać korespondencję. - Jeśli wygnanie może dać szczęście, był szczęśliwy. Jednak naprawdę szczęśliwy i uśmiechnięty był po powrocie z Polski, po otrzymaniu stopnia doktora honoris causa Uniwersytetu Jagiellońskiego, po tym, jak nie tylko za oceanem można było jawnie czytać Jego dzieła - opowiada Helen Wendler - ceniona, amerykańska znawczyni poezji współczesnej.
Na temat fenomenu poety, wspólnych przeżyć, osobistych relacji z Nim wypowiadają się m. in. Jane Hirshfield, (która podczas jednego z festiwalowych spotkań opowiadała o roli, jaką odegrał w historii poezji, oraz w jej życiu), Susan Sontag, Robert Faggen, Robert Hass, Aleksander Schenker, Leonard Nathan, Richard Lourie, Mimi McKay, oraz - żona Carol i wnuczka Erin Gilbert.
Film ukazuje Noblistę nie tylko jako wybitną postać kultury światowej, ale także jako człowieka o niesamowitym poczuciu humoru, autoironii i dystansie do siebie. Miłosz opowiada z uśmiechem o tym, jak dostał miejsce na uniwersyteckim parkingu dopiero po otrzymaniu Nagrody Nobla, o amerykańskich, towarzyskich spotkaniach - "standing - party", które bardzo go nudziły, w związku z tym musiał podczas ich trwania pić duże ilości alkoholu. Spacerując po swoim ogrodzie podkreśla, że tęskni za polską i litewską przyrodą, informuje, że w Kalifornii posiada polską telewizję, dzięki temu ogląda "Złotopolskich".
Międzynarodowi krytycy i współcześni poeci zgodnie twierdzą, że twórczość poetycka Miłosza to jedno z najbardziej znaczących zjawisk literackich współczesności.
Festiwal trwa, a Kraków stał się europejską stolicą literatury. W dalszym ciągu istnieje możliwość niezapomnianych spotkań z poezją.
Zobacz też:
Zobacz na MM:Wywiady | Serwis motoryzacyjny | Photo Day - plenery fotograficzne | Blogi | Zdrowie i uroda | Konkursy MM | MoDO | Inwestycje | Recenzje | Rowery |
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?