Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Małopolska: Brakuje narządów do transplantacji

Kini
Kini
Małopolska postanowiła podjąć działania, które mają doprowadzić do radykalnej zmiany w dziedzinie pobierania narządów do transplantacji. Powstało Partnerstwo dla Transplantacji.

- Jest tragicznie - powiedział podczas wczorajszego spotkania w gabinecie Jerzego Millera, wojewody małopolskiego dr Piotr Przybyłowski, wojewódzki konsultant ds. transplantologii i koordynator transplantacyjny w Szpitalu im. Jana Pawła II. Małopolska jest na ostatnim miejscu pod względem przeprowadzanych transplantacji. Wojewoda małopolski chce to zmienić.

Pierwszym krokiem w tym celu było spotkanie, w którym dyskutowano o niesatysfakcjonującej pozycji naszego województwa na mapie transplantacyjnej Polski. Planem rewitalizacji ma być "Partnerstwo dla transplantacji" - program z inicjatywy wojewody, który zakłada poprawę sytuacji w Małopolsce.

Prof. Wojciech Rowiński, krajowy konsultant ds. transplantologii, wskazał na słabość naszego regionu w kontekście ilości zabiegów transplantologicznych, określając jednocześnie dwa główne problemy, jakimi są brak pobrań narządów oraz operacji ich przeszczepienia.

Jak twierdzi Jerzy Miller, problemem na pewno nie jest zaplecze medyczne, bowiem Małopolska dysponuje szpitalami przygotowanymi do tego typu operacji, jednak gorzej jest z organizacją.

Profesor Rowiński mówił także o bardzo istotnej roli, jaką pełnią koordynatorzy transplantologiczni. Kim są? Dlaczego ich praca jest kluczowa dla rozwoju transplantologii w Polsce? Jak mówi Rowiński, to nie jest nowe stanowisko w szpitalu, chodzi jedynie o przeszkolenie lekarzy anestezjologów bądź chirurgów, którzy byliby odpowiedzialni w szpitalu za działania mające na celu przeprowadzenie transplantacji, a przede wszystkim namówienie rodziny do tego, aby po śmierci bliskiej osoby zdecydowała się na przekazanie narządów. - Brany pod uwagę jest ten, kto nie wyraził sprzeciwu za życia - mówi Rowiński.

Kraków pod względem pobrań narządów jest na ostatnim miejscu. W naszych szpitalach jest tylko dwóch lekarzy - koordynatorów. W szpitalu Rydygiera oraz w szpitalu Narutowicza. Liczba koordynatorów przekłada się na na liczbę pobrań, a tych u nas jest zdecydowanie za mało. Z faktów wynika bowiem, że 75proc. przeszczepień to skutek pobrań z innych miast w Polsce, co zwiększa ryzyko operacji. Przy operacji serca maksymalny czas na dotarcie narządu do biorcy to 5 godzin. Kiedy pobranie jest z drugiego końca Polski rodzi się problem.

W celu przyspieszenia działań, powołano specjalny program "Partnerstwa dla transplantacji", który ma na celu zwiększenie liczby pobrań narządów od zmarłych i przeszczepień, a także zwiększenie aktywności w zakresie przeszczepów rodzinnych.
- Zachęcamy dyrektorów szpitali krakowskich, aby zwrócili uwagę na ten problem - apelował podczas spotkania dr Piotr Przybyłowski.






emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto