Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ludzie nie czytają umów i tracą pieniądze. "Skarbiec" zarabia

M. Stuch, M. Karkosza
Piotr Krzyżanowski/Polskapresse
Klienci, którzy skorzystali z usług Polskiej Korporacji Finansowej Skarbiec twierdzą, że firma zarabia na ich niewiedzy. Jeśli klient chce bowiem odstąpić od podpisania właściwej umowy, firma nie zwraca mu pobranej opłaty. Rzecznik praw konsumentów radzi, by dokładnie czytać zapisy umowy.

Sprawdziliśmy, jak wygląda procedura starania się o pożyczkę. W oddziale przy ul. Dietla klienci faktycznie są zapewniani, że pieniądze otrzymają. Dostają druk umowy przedwstępnej, jednak w par. 3 dotyczącym pobieranej opłaty nie ma informacji, na jakich zasadach jest ona zwracana, gdy klient odstępuje od umowy. - Wszystko jest w umowie. Klienci wiedzą - zapewniła nas pracownica centrali Skarbca w Gdańsku.

Zapytana, dlaczego nie ma informacji o zasadach zwrotu opłaty, poprosiła, by pytania na ten temat przysłać mailem, bo tylko tak można informacje uzyskać. Nie potrafiła powiedzieć, kiedy i kto udzieli nam odpowiedzi.

Miejski rzecznik konsumentów twierdzi, że teoretycznie Skarbiec działa zgodnie z prawem. - Informuje klientów o warunkach umowy, ale w taki sposób, że wiele osób nie wie, o co chodzi. Doskonale się zabezpiecza, by nie przegrać w sądzie sprawy o zwrot pobranych opłat. Daje do podpisania oświadczenie, że klient jest o wszystkim poinformowany i nie zgłasza żadnych sprzeciwów. Trudno jest więc udowodnić cokolwiek. Moja rada: uważać- podkreśla Jerzy Gramatyka.

Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z Krakowa. Zapisz się do newslettera!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiał oryginalny: Ludzie nie czytają umów i tracą pieniądze. "Skarbiec" zarabia - Kraków Nasze Miasto

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto