Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kukiełek lisieckich nie będzie. Piekarnia ze stuletnią historią, wypiekające te regionalne bułki zamyka swoją działalność

Barbara Ciryt
Barbara Ciryt
Bułki kukiełki z lisieckiej piekarni, to produkt tradycyjny znany w całym regionie
Bułki kukiełki z lisieckiej piekarni, to produkt tradycyjny znany w całym regionie gmina Liszki
Niepokojące wieści z Liszek. Kończy działalność Piekarnia Regionalna w Liszkach produkująca bułki kukiełki, znane jako tradycyjny produkt regionalny. Nie będzie tych charakterystycznych kukiełek w kształcie wrzeciona. Jedna osoba ze spadkobierców zmarłego właściciela firmy potwierdza, że piekarnia kończy działalność. Sklepy zaopatrujące się w niej informują swoich klientów, że na ten produkt regionalny już nie mogą liczyć.

Klienci piekarni, mieszkańcy gminy Liszki z żalem nas poinformowali, że nie będzie kukiełek, tych wyjątkowych, tradycyjnych bułek, które wypiekane były w regionie krakowskim przez 400 lat. A ta lisiecka piekarnia wypiekała je od 100 lat, bo od tylu lat istnieje. Firma nazywa się obecnie Piekarnia Regionalna Władysław Kowalik w spadku. To dlatego, że właściciel, którego nazwisko znalazło się w nazwie, zmarł i zostawił rodzinie firmę w spadku.

Wymyślane powody zamknięcia

Teraz po ogłoszeniu zamknięcia działalności ludzie zaczęli snuć domysły co jest przyczyną decyzji i zakończeniu pracy piekarni. Jedni wskazywali, że to prawo dotyczące produkcji, podatki i bliżej nieokreślone wymogi przyczyniają się do zamknięcia małej, rodzinnej piekarni. Inni wskazywali, że piece w tej firmie są tradycyjne opalane drewnem, co powodowało zadymienie okolicy i skargi mieszkańców na smog.

- Nic mi nie wiadomo, jakoby ta piekarnia miała kłopoty związane z wymogami prawnymi, podatkami lub problemy z opałem w piecach, czy też szykanami dotyczącymi smogu. Wiem natomiast, że miała stałych klientów, którzy kupowali ten produkt, więc zamknięcie piekarni nie ma związku z brakiem zapotrzebowania na produkty z niewielkich rodzinnych firm. Tutaj chodziło raczej o sprawy własnościowe zakładu - powiedział nam Paweł Miś, wójt gminy Liszki.

Dodał, że sam ubolewa nad problemem piekarni, bo wypiekane kukiełki to produkt regionalny, który jest dumą gminy.

Piekarnia dla spadkobierców

Okazało się, że Piekarnia Regionalna w Liszkach rzeczywiście ma formalne kłopoty własnościowe. Potwierdzają to spadkobiercy byłego właściciela piekarni - Władysława Kowalika, który zmarł dwa lata temu. Zostawił zakład wypiekający pieczywo, a przede wszystkim lisieckie kukiełki, trzem spadkobiercom. Oni jednak przez ten dwuletni okres nie zmienili formy działania firmy. Teraz nie ma też zgody wszystkich spadkobierców na przedłużenie pracy piekarni w takiej formie, jak działała w ostatnim czasie.

- Pod wpływem wielu czynników po 100-letnim okresie zmuszeni jesteśmy zakończyć działalność piekarni, gdzie pieczywo produkowane było wg. starych receptur i pieczone w piecach opalanych drewnem - napisali spadkobiercy tego zakładu do sklepów, które zaopatrywały się w to pieczywo.

Poinformowali, że pieczywa nie będą dostarczać już od początku grudnia. Dziękują za współpracę, a jednocześnie informują, że decyzje zostały podjęte z wielkim żalem. Wiedzą i przekonują się ponownie w ostatnim czasie, że ich lisieckie kukiełki były znanym produktem, cenionym przez klientów.

Jedna ze spadkobierczyń zmarłego właściciela piekarni (która nie chce ujawniać nazwiska na łamach prasy) dodaje, że z nadzieją myśli o rodzinnej firmie i szansach na uregulowanie spraw własnościowych.

- Być może odrodzimy się, jak Feniks z popiołów o czym niezwłocznie poinformujemy klientów - mówi przedstawicielka rodziny spadkobierców Władysława Kowalika.

Rodzinna firma ze stuletnią tradycją

Piekarnia Regionalna w Liszkach od lat kultywowała tradycje tutejszych wypieków i korzystała z receptur pieczenia chleba znanych babkom i prababkom z lisieckich rodzin. Wskazywała na niezmienną technologię wypieku od czasu powstania piekarni, co pozwoliło na zdobywanie uznania tych lisieckich bułek i chlebów wśród szerokich kręgów klientów.

Wypiekane tu kukiełki są znane od 400-lat w regionie, a w tej piekarni mają swoją 100-letnią historię, bo były robione tutaj od samego początku działania piekarni lisieckiej. Sama piekarnia powstała wraz z domem, który wybudował Stanisław Kowalik i z żoną Marianną prowadził ten zakład. Wyspecjalizowali się w wypieku kukiełek na sprzedaż. Potem wypiekiem pieczywa zajął się ich syn Władysław Kowalik (zmarły dwa lata temu) i to on rozpoczął przed laty starania o uznanie kukiełki za produkt regionalny.

Zmiany w Kodeksie Pracy od 26 kwietnia

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto