Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kto podrzucił bombę w Bliźnie?

Zygmunt SZYCH
Mieszkańcy Blizny, niewielkiej wioski w gminie Dębica twierdzą, że ponadtrzystukilogramowa rosyjska bomba znaleziona niedawno przez saperów, została tu podrzucona.

Mieszkańcy Blizny, niewielkiej wioski w gminie Dębica twierdzą, że ponadtrzystukilogramowa rosyjska bomba znaleziona niedawno przez saperów, została tu podrzucona.
- To niemożliwe, by dotąd nikt jej nie znalazł aż dopiero teraz. Musieli ją podrzucić - mówi 82-letni były saper z czasów II wojny światowej Janusz K. Mieszkańcy wsi są przerażeni po tym, jak wojskowi stwierdzili, że jej wybuch mógłby zmieść wszystko w promieniu 2 kilometrów.

W Bliźnie Niemcy mieli specjalnie strzeżony poligon, gdzie pracowano nad słynnymi rakietami V-1 i V-2. Szeregowymi pracownikami byli tam Polacy, wielu wśród nich było żołnierzami Armii Krajowej. To oni dostarczali wywiadowi brytyjskiemu danych na temat produkowanej tu tajnej broni.

- Rosjanie nigdy nie bombardowali tej bazy, bo Niemcy opuścili ją znacznie wcześniej - twierdzi z przekonaniem Aleksander Maćkowski, historyk zajmujący się działaniami wojennymi z czasów minionej wojny. - Ten pocisk musiał tu zostać podrzucony.

Kto mógł tego dokonać? Przypuszcza się, że wywiózł ją do leśnego jaru jakiś kolekcjoner militariów. W tych stronach sporo osób trzymało lub nadal przechowuje w domach pozostałości po wojennych działaniach: pancerfausty, trzyosobowe niemieckie motocykle, a nawet miny i pociski do dział.

- Być może taki człowiek przestraszył się swojego wielkiego znaleziska i tam je wywiózł? - mówi Stanisław G., mieszkaniec Dębicy, który przed laty był uczestnikiem specjalnej akcji, kiedy to w parku koło ówczesnego ,Stomilu" odkryto niemal tysiąc pocisków do dział, zakopanych przez wycofujących się stąd latem 1944 roku Niemców.

Trzystukilogramowa bomba rosyjska zostanie wkrótce zdetonowana na jednym z poligonów. Wcześniej ktoś ją zdekompletował, wykręcając stateczniki i wyciągając ze środka materiał wybuchowy. To właśnie wskazywałoby, że była w posiadaniu ,kolekcjonera", który potem mógł ją tu podrzucić, by następnie dać znać dębickim saperom o niezwykłym odkryciu w lesie. Niewykluczone też, że jest to pozostałość po jedynej na terenie Małopolski wojskowej bazie radzieckiej w niedalekich Żdżarach. Wojsko sowieckie przebywało tam do 1991 roku.

Dowiedzieliśmy się też nieoficjalnie, że teraz ,właścicielami" rosyjskiej bomby sąÉ dębiccy saperzy. Jednostka z wielkimi zasługami w wyszukiwaniu ,wojennego żelastwa" ma zostać zlikwidowana.

- Może oni chcieli uzasadnić, że są potrzebni. Podrzuci się bombę i ludzie mówią, że trzeba saperów utrzymać w naszych stronach - mówi Jan L., wypasający krowy nieopodal.

W niedalekim sąsiedztwie jednostki saperów kilka razy do roku znajdowane są pociski z tamtej wojny.

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto