Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Krakowscy Strażnicy Miejscy przyjechali pod schronisko wystawiać mandaty i przygarnęli psa

Piotr Tymczak
Piotr Tymczak
Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
Krakowianie tłumnie ruszyli do schroniska dla zwierząt, by na czas mrozów zabrać zwierzaki do swoich domów. Niektórzy parkowali, gdzie popadnie. Pojawiła się Straż Miejska. Zaczęto komentować, że strażnicy przyjechali skorzystać na tym, że ludzie mają dobre serce dla zwierząt. W tej sprawie interweniował jeden z posłów. Okazało się, że strażnicy też wzięli udział w akcji i zabrali pod opiekę psa.

"Piękny i emocjonujący dzień w krakowskim schronisku. Wśród tak wielu osób zatroskanych losem psiaków pojawiliśmy się i my.
W odpowiedzi na apel KTOZ Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt w Krakowie tymczasowo przyjęliśmy do swojej rodziny Mombaja! Przez najbliższe dni będzie przebywał w naszej komendzie, a całodobową opiekę nad nim będzie sprawował dyżurujący strażnik, dbając o to, by Mombaj czuł się komfortowo i bezpiecznie" - poinformowała krakowska SM na swoim profilu na Facebooku.

Przypomnijmy, że tłumy krakowian pojawiły się w sobotę (6 stycznia) w schronisku dla zwierząt przy ulicy Rybnej. Mieszkańcy przyszli by zabrać zwierzaki do swoich domów na okres nadchodzących mrozów. Odpowiedzieli tym samym na apel opiekunów zwierząt, bo choć schronisko zmodernizowane ostatnio to wiadomo, że nie da tyle ciepła i serca co prawdziwy dom i mili tymczasowi właściciele. Oczywiście wszyscy liczą, że cześć zwierząt nie wróci już do schroniska w Krakowie i tym samym znajdzie nowy dom.

Mieszkańcy biorący udział w akcji zaczęli się skarżyć, że pod schronisko przyjechała Straż Miejska i wystawia mandaty. Interweniował poseł Lewicy Łukasz Litewka, który na swoim facebookowym profilu napisał: "Akcja w krakowskim schronisku to miazga, mam wrażenie że zjechało się tam pół Polski. Na podziękowania przyjdzie czas, teraz wolontariusze i pracownicy mają ręce pełne roboty bo chętnych jest wiele. Otrzymałem pilne zgłoszenie od schroniska, że niestety Straż Miejska właśnie podjechała i daje mandaty zaparkowanym samochodom. Ok, może nie ma tam miejsc do parkowania, ale po co psuć tak piękną inicjatywę i jeszcze karać ludzi, którzy poświęcili swój czas i otworzyli serca dla psiaków. W minutę zdobyłem numer do Komendanta Straży Miejskiej. Dwie minuty trwała rozmowa. Zaraz będzie po wszystkim, a Komendant jeszcze mówi tak: My tam Panie Poślę jak już jesteśmy na miejscu to weźmiemy jeszcze psiaka do przenocowania u nas w straży. Mandatów nie będzie, będzie dobrze. Nic nam nie zepsuje tej inicjatywy".

Później poseł Litewka dopisał jeszcze: "Straż Miejska w Krakowie, pojechali na mandaty, wrócili z psiakiem. Co tam się dziś wyprawia… Panie Komendancie, czapki z głów".

Na facebookowym profilu Krakowa pojawiła się informacja: "Dziękujemy za wielkie serce i pomoc bezdomnym psom i kotom ze Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt! Wiele zwierząt znalazło dziś nowych przyjaciół i dach nad głową".

Zaznaczono, że w niedzielę (7 stycznia) schronisko też będzie otwarte.

Za co można dostać mandat w zimie?

od 7 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Krakowscy Strażnicy Miejscy przyjechali pod schronisko wystawiać mandaty i przygarnęli psa - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto