Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kraków. Zapadł wyrok w sprawie wyburzonego zabytkowego fortu N-10 "Prądnik Biały". Kary więzienia w zawieszeniu dla dewelopera i architekta

Małgorzata Mrowiec
Małgorzata Mrowiec
Przy ul. Wybickiego, gdzie rozebrano zabytek, stoją już wybudowane bloki i trwa odbudowa fortu
Przy ul. Wybickiego, gdzie rozebrano zabytek, stoją już wybudowane bloki i trwa odbudowa fortu Andrzej Banaś
Jest znana decyzja sądu w sprawie dotyczącej rozbiórki fortu N-10 "Prądnik Biały" przy ul. Wybickiego 5 w Krakowie - zabytku, który pięć lat temu nagle został zrównany z ziemią. Właściciel nieruchomości, krakowski deweloper Franciszek D. oraz jego syn Daniel D. zostali uznani za winnych nieumyślnego doprowadzenia do zniszczenia cennego zabytku, elementu Twierdzy Kraków. Krakowski sąd skazał każdego z nich na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata oraz grzywny po 50 tys. zł. Architektowi, który podpisał się pod projektem rozbiórki, sąd wymierzył karę sześciu miesięcy więzienia w zawieszeniu na trzy lata oraz karę grzywny - 5 tys. złotych.

Sąd uznał uznał dewelopera i jego syna za winnych tego, że polecili rozbiórkę części zespołu fortyfikacji Twierdzy Kraków - poprzez zlecenie wyburzenia reliktów fortu N-10 przy ul. Wybickiego 5 bez uprzedniego dokładnego sprawdzenia, czy jest on nadal wpisany do ewidencji zabytków. Doprowadzili w ten sposób - jak stwierdził sąd - nieumyślnie do uszkodzenia zabytku. Jak wskazano, chodzi o zabytek będący elementem Twierdzy Kraków, o wartości prawie 6,9 mln złotych, stanowiący dobro o szczególnym znaczeniu dla kultury.

Przypomnijmy: ponadstuletni fort międzypolowy rdzenia N-10 "Prądnik Biały" był - do momentu rozbiórki w 2018 roku - częściowo zachowany. Istniał 40-metrowej długości, parterowy blok koszarowy, w okresie powojennym obudowany halą produkcyjno-magazynową, a także nasypy ziemne z reliktami zieleni fortecznej. Blok koszarowy był w świetnym stanie. Zabytek zniknął z dnia na dzień, wraz z innymi obiektami, m.in. magazynami i garażami, które inwestor na tym terenie mógł rozebrać. Nie miał natomiast pozwolenia na wyburzenie samego fortu.

Gdy rozbiórka zmiotła zabytek z powierzchni ziemi, krakowscy urzędnicy podkreślali, że deweloper wiedział o reliktach fortu pod ochroną konserwatorską na tym terenie. Urząd Miasta zapowiedział, że bez odtworzenia zniszczonego bloku koszarowego inwestor nie zbuduje planowanych przez siebie bloków.

Według prokuratury deweloper, dokonując zgłoszenia do Wydziału Architektury krakowskiego magistratu planowanej rozbiórki obiektów przy ul Wybickiego 5, zataił, że niektóre z nich są objęte ochroną konserwatorską i wpisane do ewidencji zabytków. Akt oskarżenia mówił też o wyburzeniu reliktów fortu bez uzyskania pozwolenia na rozbiórkę obiektów zabytkowych, miało również dojść do wyłudzenia poświadczenia nieprawdy.

Deweloper, kupując nieruchomość przy Wybickiego w 2016 roku, wiedział od sprzedającego, że na tym terenie znajdują się relikty fortu wpisane do ewidencji zabytków. Wystąpił o warunki zabudowy dla planowanej na tym terenie inwestycji mieszkaniowej, ale jednocześnie we wniosku o "wuzetkę" znalazło się zachowanie i wyeksponowanie reliktów fortu. Jednak - jak zeznawał przed sądem deweloper o jego syn, który miał pełnomocnictwo do reprezentowania ojca - pod koniec 2017 r. nie znaleźli oni swojego fortu w ewidencji zabytków. Nie było go też w internetowym miejskim systemie informacji przestrzennej. Uznali więc, że przestał być zabytkiem, został wykreślony z ewidencji zabytków. Wtedy miała zapaść decyzja o rozbiórce fortu.

Tymczasem jednak fort "Prądnik Biały" nadal figurował w ewidencji zabytków, tyle że został mu błędnie przypisany zupełnie inny adres - przy ul. Wielickiej. Miał to być błąd pisarski, pomyłka pracownicy Biura miejskiego konserwatora zabytków przy przenoszeniu informacji ze starej gminnej ewidencji zabytków do nowej.

Zdaniem sądu nie potwierdził się stawiany deweloperowi zarzut umyślnego zniszczenia zabytku. Choć, jak zaznaczono ogłaszając wyrok, można było odszukać fort w ewidencji zabytków, szukając nie tylko ulicy, ale np. wpisując nazwę. - Wzorcowy obywatel, gdyby tak to sprawdził, to wiedziałby, że jednak był tam zabytek, nikt by wtedy nie wydał zgody na jego rozbiórkę i nie doszłoby do przestępstwa - wskazała sędzia ogłaszająca wyrok.

Architekt powinien wejść do środka, zorientowałby się, że to zabytek

W gronie oskarżonych w tej sprawie byli także architekt i kierownik budowy. Prokuratura zarzucała im poświadczenie nieprawdy. Architekt Grzegorz L. w sądzie dowodził najpierw, że inwestor go oszukał i wykorzystał zaufanie wynikające z wcześniejszej współpracy - chcąc uzyskać podpis pod projektem rozbiórki. Daniel D. przyniósł gotowe rysunki, które chciał złożyć w Wydziale Architektury, zapewniał też, że ma zgodę od konserwatora. Prokuratura wytykała architektowi sporządzającemu dokumentację rozbiórkową, że nie wskazał w niej, że obiektem przeznaczonym do rozbiórki jest zabytek - relikty fortu N-10. Uznała, że godził się na możliwość poświadczenia przez siebie nieprawdy w projekcie rozbiórki, ponieważ w sposób nienależyty przeprowadził wcześniej wizję w terenie. Architekt tylko obejrzał obiekty z zewnątrz i nie wszedł do środka, posiłkował się też zdjęciami z internetu (Googla).

Sąd, po zapoznaniu się z kolejnymi opiniami m.in. biegłego, uznał, że architekt rzeczywiście powinien był wejść do środka budynku, a wtedy chociażby po grubości murów mógłby się zorientować, że to zabytek - i nie doszłoby do uszkodzenia zabytku.

Kara dla Grzegorza L. to sześć miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata i grzywna 5 tys. zł (architekt wykazał, że jest w trudnej sytuacji materialnej, a przy tym jest jedynym żywicielem rodziny).

Kierownik budowy uniewinniony

Wyrokiem sądu uniewinniony został natomiast kierownik budowy bezpośrednio odpowiedzialny za prowadzenie prac rozbiórkowych Krzysztof H. Nie musiał się znać na budowie fortyfikacji, działał na podstawie dokumentów.

Wyrok został ogłoszony w poniedziałek (29 maja). Jest nieprawomocny. Zdaniem prawników reprezentujących skazanych (sami nie byli obecni), najprawdopodobniej należy spodziewać się apelacji.

Firma deweloperska przy ul. Wybickiego obecnie realizuje swoją inwestycję. Ma pozwolenie na budowę siedmiopiętrowych bloki, przy czym musi też odbudować fort. Bloki już wyrosły, a odbudowa fortu trwa.

Najtańszy urlop? Najlepiej pomiędzy majówką a wakacjami

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto