Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kraków: zabił brata, spędzi sześć lat w celi

Artur Drożdżak
Bartłomiej K. po ogłoszeniu wyroku w krakowskim sądzie
Bartłomiej K. po ogłoszeniu wyroku w krakowskim sądzie Artur Drożdżak
W trakcie sprzeczki pchnął brata nożem, a potem nie chciał wpuścić do mieszkania załogi karetki pogotowia. Teraz Bartłomiej K. został skazany przez krakowski sąd na sześć lat więzienia za spowodowanie śmierci Grzegorza K. Oskarżony nie przyznał się do winy.

Łysy jak kolano, niski, 27-letni Bartłomiej K. 16 października 2011 r. był u znajomych na imprezie towarzyskiej, potem z kolegami wrócił do mieszkania przy ul. Okólnej. Na co dzień mieszkał tam ze starszym o siedem lat bratem. Jeden z pokoi podnajmowali znajomej Jolancie R.

W mieszkaniu przy ul. Okólnej bracia i ich koledzy dalej imprezowali. Po północy kilku uczestników biesiady odjechało taksówką. W pewnej chwili doszło do sprzeczki między braćmi. Była na tyle głośna, że obudziła się Jolanta R., która spała w pokoju obok. Gdy kobieta zajrzała do obu braci, by się zorientować, co się dzieje, zobaczyła, że ranny Grzegorz K. leży na łóżku, Bartłomiej K. się nad nim pochyla i przy okazji stara się zatamować duży krwotok z brzucha brata. Potem sprawca tragedii wyrwał kabel od pralki i odgrażał się, że popełni samobójstwo. Wycierał też z podłogi plamy krwi.

Jolanta R. rzuciła się, by także udzielić pomocy rannemu. W pewnej chwili zadzwoniła na pogotowie. Karetka przyjechała dość szybko, ale ratownicy nie mogli wejść do środka. Bartłomiej K. nie zgadzał się, by przekroczyli próg jego mieszkania.
W końcu jednak weszli i zaczęli reanimować rannego. Grzegorz K. trafił do szpitala, ale zmarł tam po trzech dniach - miał mocno uszkodzoną wątrobę.

Bartłomiej K. nie przyznawał się do winy. Mówił, że nie pamięta okoliczności zajścia. Dopiero w trakcie trzeciego przesłuchania zaczął opowiadać, że do zadania ciosu doszło, gdy się szamotał z bratem. Nóż miał wtedy trzymać jednak w ręce Grzegorz K. i to on sam nadział się na ostrze.

Brat nie odpowiadał przed sądem za zabójstwo, ale za ciężki uszczerbek na zdrowiu, skutkujący śmiercią Grzegorza K.
- Wina oskarżonego nie budzi wątpliwości. Okolicznością obciążającą w tej sprawie była wcześniejsza dwukrotna karalność Bartłomieja K. i działanie pod wpływem alkoholu - mówiła sędzia Bożena Jurczak. Za okoliczność łagodzącą uznała pozytywną opinię środowiskową na temat oskarżonego.

Wyrok w tej sprawie nie jest prawomocny.



Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Giganci zatruwają świat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto