MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Kraków: starsza pani na bruku. Nie ma prawa do lokalu socjalnego

Katarzyna Janiszewska
Lidia Ward to starsza, schorowana kobieta. Nie ma nikogo bliskiego, do kogo mogłaby zwrócić się o pomoc. A ta jest jej teraz potrzebna.

Czytaj także: Nowa Huta: nocna bójka kiboli na maczety. Jeden ciężko ranny

W 2006 roku kobieta dostała nakaz eksmisji z mieszkania, które zajmowała całe życie. Od tego czasu nie ma własnego kąta. Tymczasem gmina, do zadań której należy pomoc najbardziej potrzebującym lokatorom, robi wszystko, aby od tego obowiązku się wymigać. Odwołała się więc od wyroku, który przyznawał pani Lidii prawo do lokalu socjalnego.

Najpierw pani Lidia mieszkała w kamienicy przy ulicy Filareckiej. Po śmierci rodziców umowa najmu przeszła na nią. Kiedy jednak odnalazł się prywatny właściciel, dostała wypowiedzenie i musiała się wyprowadzić.

Sąd przyznał jej co prawda prawo do lokalu socjalnego. Ale na skutek apelacji, zmienił zdanie i uznał, że taki lokal jej nie przysługuje. - Straszyli mnie komornikiem, że przyjdą i wyważą drzwi, więc się wyprowadziłam, co miałam zrobić - rozkłada bezradnie ręce Lidia Ward.

Wprowadziła się do lokalu na ulicy Zbrojów. - Miałam klucze do mieszkania brata, który jest za granicą. Wprowadziłam się do niego i mieszkam na dziko, na walizkach do dziś. Ale teraz on chce się mnie pozbyć i odzyskać mieszkanie - opowiada schorowana kobieta.

Brat faktycznie wystąpił z pozwem o eksmisję. Podobnie jak za pierwszym razem sąd nakazał wyprowadzkę i przyznał lokal od gminy. I tak samo jak wtedy, miasto złożyło apelację. - Chodziło o kwestie proceduralne - tłumaczy Filip Szatanik, szef biura prasowego UMK. - Pani Ward nigdy nie miała prawa do mieszkania przy ul. Zbrojów. Więc naszym zdaniem w jej przypadku sąd nie może orzekać i decydować o przyznaniu jej lokalu zastępczego z puli miasta - wyjaśnia Szatanik.

Lidia Ward jest zrozpaczona. Kobieta cierpi na zwyrodnienie kręgosłupa, ma zaćmę, chorą tarczycę, żylaki. Potrzebuje spokoju i minimum komfortu. - Ale teraz nie mam nawet łóżka, bo brat nie pozwolił mi przywieźć do mieszkania mebli - mówi. - Śpię na podłodze. Mam 700 zł emerytury. Większość pieniędzy wydaję na leki. Jestem bezradna, osamotniona, boję się własnego cienia - mówi ze łzami w oczach.

Wyrok sądu jest nieprawomocny. - Jeśli sąd przychyli się do naszej apelacji i nie przyzna lokalu socjalnego, to pani Ward może starać się o pomoc mieszkaniową od gminy na zasadach ogólnych - zaznacza Szatanik. - Musi złożyć wniosek. Droga nie jest jeszcze zamknięta - dodaje.

Kraków: ścieżki i trasy rowerowe [ZOBACZ]

Urządź się w Krakowie!**Zobacz, jak to zrobić!**

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail.Zapisz się do newslettera!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

STUDIO EURO 2024 ODC. 6

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto