Kraków. Pustka straszy pod ziemią

Remont przejścia podziemnego pod rondem Czyżyńskim nie może się rozpocząć, choć datę jego oddania zapowiadano już dwukrotnie. Okazuje się, że od kilku miesięcy nie udało się uzyskać pozwolenia na budowę. Taki dokument mógłby wydać wojewoda. Ten jednak rozkłada ręce, ponieważ miejscy urzędnicy zawiesili proces ubiegania się o jego decyzję.

Tor przeszkód dla pieszych
Tymczasem remont samego ronda właśnie się zakończył. Efekt jest taki, że mieszkańcy muszą korzystać z prowizorycznych przejść przez jezdnię. Aby powstały, trzeba było zamknąć dwa z trzech pasów dojazdowych do ronda. Dodatkowo jego okolice wyglądają jak magazyn sprzętu budowlanego. Piesi potykają się o rury i betonowe elementy. Część rzeczy ma zostać wykorzystana podczas przebudowy przejścia.

- Zwróciliśmy wykonawcy uwagę, aby to co jest już niepotrzebne, zostało usunięte z okolic ronda - wyjaśnia Michał Pyclik z Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu. - Do czasu remontu podziemnej części piesi muszą korzystać z tymczasowych przejść.

Brakująca dokumentacja
Nikt nie jest w stanie odpowiedzieć, kiedy prace podziemne mogą się rozpocząć. Urzędnicy miejscy w 2013 roku zapowiadali zakończenie remontu w połowie 2014. Później ten termin przesunięto o kilka miesięcy. Teraz datą graniczną całej inwestycji ma być czerwiec 2015. Termin ten wydaje się jednak mało realny. - Potrzebujemy 8 miesięcy na budowę - przyznaje Krzysztof Kozioł, rzecznik prasowy firmy Budimex, która ma wyremontować przejście.

Ciągle nie ma też pozwolenia na budowę. ZIKiT wystąpił o jego wydanie w marcu zeszłego roku. Początkiem maja zawiesił jednak proces administracyjny. Podobno ma być odwieszony w przyszłym tygodniu.

Powód? Wojewoda małopolski miał sporo zastrzeżeń do złożonych dokumentów. - Woleliśmy zawiesić proces i uzupełnić dokumentację, tak by nie było do niej żadnych zastrzeżeń. Takie działanie jest prostsze niż rozpoczynać cały proces od nowa - wyjaśnia Michał Pyclik.

Jak dowiedzieliśmy się, wojewoda Jerzy Miller miał sporo zastrzeżeń do projektu podziemnego przejścia. Chodzi między innymi o planowaną budowę w tunelu pasażu handlowego. Aby móc zrealizować taką koncepcję, trzeba by zwiększyć szerokość przejścia o 30 centymetrów. Wymagają tego bowiem, przepisy prawa budowlanego.

- To przejście powstało w latach 50. ubiegłego wieku. My go nie budujemy od nowa, tylko chcemy zagospodarować dotychczasową przestrzeń. Dlatego wystąpiliśmy również z wnioskem, aby nie trzeba było nic poszerzać - wyjaśnia Pyclik.

Zagrożona dotacja z UE?
Brak remontu podziemnego przejścia to spory problem dla urzędników. Projekt jest bowiem fragmentem większej inwestycji: przebudowy ulicy Mogilskiej i alei Jana Pawła II. Na część remontu pozyskano środki unijne, z których trzeba się rozliczyć do końca roku. W innym przypadku pieniądze trzeba będzie zwrócić. Jeśli miasto chce tego uniknąć, prace muszą się zakończyć w terminie. Urzędnicy nie przewidują jednak takiego scenariusza.

- Nie ma żadnego zagrożenia, byśmy nie zdążyli z terminami - zapewnia Pyclik.

Nieoficjalnie jednak urzędnicy miejscy przyznają, że jeśli wojewoda nie wyda w najbliższym czasie pozwolenia, może być gorąco. - Osoba odpowiedzialna za błędy w projekcie powinna personalnie odpowiedzieć, bo na opóźnieniach cierpią mieszkańcy, którzy od dawna apelują o remont przejścia - uważa Wojciech Krzysztonek, radny miejski z Czyżyn.
Przejście jak nowe

Według wstępnych planów, odnowione przejście podziemne będzie kolorowe: na ścianach pojawią się płyty w trzech barwach. Zmieni się także posadzka, sufit i toalety. Powstaną także windy, ułatwiające poruszanie się osób niepełnosprawnych. Część lokali ma zająć Nowohucka Akademia Seniora.

Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!