Kraków: przestępca seksualny zapłaci za leczenie

Fakty24: Zobacz najświeższe informacje z Krakowa i Małopolski!

W Poradni Leczenia Osób Skazanych za Przestępstwa przeciwko Wolności Seksualnej przy ul. Estery w Krakowie co miesiąc z terapii korzysta ok. 16 chorych. Wizyty są płatne - 100 zł każda. Dwa lata temu poradnia miała kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia. Ale NFZ nie przedłużył umowy.

- Jesteśmy jedyną taką placówką w Polsce południowej - mówi Wojciech Śledziński, dyrektor poradni. - Wśród pacjentów mamy pedofilów, gwałcicieli... Wielu ma sądowe wyroki, ale się nie leczą. Świadczenia takie były realizowane do końca 2009 r. - Placówka nie spełniała jednak wymogów - tłumaczy Aleksandra Kwiecień z NFZ. - Poradnia musi zapewnić określoną liczbę specjalistów, godzin i dni, kiedy będzie przyjmować pacjentów.

- To niemożliwe jeśli, zgodnie z wymogiem, mamy zatrudniać 10 osób, a NFZ oferuje nam 3,5 tys. miesięcznie - mówi dyr. Śledziński. - Na samą ochronę placówki wydajemy 2 tys. 400 zł.
W 2010 r. i 2011 roku NFZ trzy razy ogłaszał konkurs na prowadzenie takiej poradni. Albo nie było ofert, albo placówki, które się zgłaszały, nie spełniały wymagań. NFZ rozważa ogłoszenie kolejnego konkursu. - Nam również zależy, aby w Małopolsce działała taka poradnia - mówi Kwiecień. - Ale nie możemy zaoferować więcej, niż mamy.

Sędzia Rafał Lisak z krakowskiego Sądu Okręgowego przyznaje, że jeżeli sąd orzeka obowiązek leczenia zaburzeń seksualnych, to chory musi go realizować we własnym zakresie. Jeśli tego nie czyni, dostaje nadzór kuratora albo sąd odwiesza mu karę. - Ale przecież nie można takiego człowieka trzymać w nieskończoność w więzieniu - podkreśla. - Nie może być tak, że leczenie jest fikcją. To głębszy problem dotyczący dostępu do usług medycznych.

W Krakowie brakuje nawet prywatnych poradni. Mało także specjalistów leczących dewiacje seksualne, bo nie ma uczelni, na której mogliby zrobić specjalizację. - Kraków niespecjalnie zabiega o stworzenie takiego ośrodka - uważa prof. Lew Starowicz, lekarz seksuolog. - Jakoś nikt nie chce się zajmować pedofilami i gwałcicielami.

Tymczasem statystyki pokazują, że leczyć warto. Na dziesięciu chorych po leczeniu zaburzenia wracają zaledwie u trzech. - U nieleczonych skłonności prawie zawsze biorą górę nad mechanizmami kontrolnymi - tłumaczy dr Andrzej Depko, seksuolog. - Dalej będą więc krzywdzeni niewinni ludzie.

Serwis Wybory 2011: Zobacz kandydatów do Sejmu i Senatu z Małopolski

Chcemy taniego Paliwa! **Podpisz petycję do polityków przed wyborami**

Mieszkania Kraków. Zobacz nowy serwis

Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z Krakowa. Zapisz się do newslettera!