Kilkadziesiąt osób zgromadzonych wokół skrzyżowania przed Bagatelą śledziło transmisję na wielkim telebimie zawieszonym nad wejściem do teatru. Początkowo zapowiadało się na to, że cała transmisja będzie bez głosu. Na szczęście ekipa telewizyjna we własnym zakresie zorganizowała głośniki.
Z rozmowy z dyrektorem firmy Video Board dowiedzieliśmy się, że dzień przed uroczystością pożegnania króla popu, do ich firmy przyszła piętnastoletnia fanka Michaela z prośbą o udostępnienie billbordu na potrzeby transmisji wczorajszych uroczystości.
Tylko dzięki przychylności firmy Video Board kilkadziesiąt osób, zgromadzonych wczoraj pod teatrem, mogło pożegnać swego idola. Okazało się, że ani miasto, ani Krakowskie Biuro Festiwalowe nie były zainteresowane organizacją transmisji. Pierwsi tłumaczyli się brakiem odpowiedniego ekranu, drudzy brakiem oficjalnych papierków.
Komentarz autora:
Na szczęście są jeszcze w Krakowie ludzie, którzy rozumieją, że chcieć znaczy móc. Dzięki tym ludziom cała Polska zobaczyła, że w Krakowie również są fani piosenkarza i żegnają go razem z fanami z całego świata.
Szkoda, że miasto nie zrozumiało, iż zorganizowanie tej imprezy było gwarancją darmowej reklamy miasta na wielu antenach telewizyjnych w całym kraju podczas najdroższego czasu antenowego. Zyskał teatr Bagatela.
Wystarczyłaby przytomna decyzja włodarzy i KBF-u, by podczas transmisji na żywo z Krakowa było widać np. Sukiennice czy Bazylikę Mariacką. Wstyd, że piętnastoletnie dziecko potrafi zrobić więcej dobrego dla miasta niż powołane w tym celu biuro promocji.
Zobacz też:
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?