Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kraków: powódź spustoszyła kopiec Kościuszki!

Anna Agaciak
Uszkodzeń nie widać na pierwszy rzut oka. Poważne usterki pojawiły się na południowej stronie, wewnątrz konstrukcji
Uszkodzeń nie widać na pierwszy rzut oka. Poważne usterki pojawiły się na południowej stronie, wewnątrz konstrukcji Adam Wojnar
Tego nikt się nie spodziewał. Pozornie niewielkie pęknięcia na ścieżkach kopca Kościuszki, które odkryto po majowej powodzi, mogą się okazać zwiastunem katastrofy budowlanej. Specjaliści, którzy we wtorek oglądali zabytek, nie kryli niepokoju. Uważają, że woda mogła naruszyć konstrukcję kopca.

Niewykluczone, że trzeba będzie zamknąć go i remontować. A to może trwać nawet ponad rok!
Przedstawiciele Komitetu Kopca Kościuszki, opiekującego się obiektem, są załamani ustaleniami komisji. Szacunkowy koszt remontu to 5 mln zł plus 500 tys. zł na przygotowanie dokumentacji. Tymczasem komitet ma fundusze pozyskiwane jedynie z biletów. Wystarczają one na koszenie kopca i płace dla ośmiu pracowników dbających o wystawy i obiekt.

- Rocznie odwiedza kopiec 120 tys. turystów, co daje nam 500 - 600 tys. zł - mówi Leszek Cierpiałowski, dyrektor biura komitetu. - Nie stać nas na przeprowadzenie gruntownego remontu. Obawiam się także, że jeśli zostaniemy zmuszeni do zamknięcia obiektu dla turystów, będzie to koniec dla kopca. Bez opieki ulegnie stopniowej degradacji. Ciągle wierzymy, że remont uda się zrobić bez rezygnacji z ruchu turystycznego - mówi. Na razie zabytek jest otwarty, a wejście na platformę widokową zorganizowane zostało po stronie północnej.

Halina Rojkowska z oddziału ochrony zabytków krakowskiego magistratu, która była obecna podczas komisji na kopcu mówi, że według specjalistów konieczny będzie jak najszybszy monitoring obiektu, rejestrujący zmiany zachodzące w konstrukcji oraz badania jej wnętrza, np. metodą odwiertów.
- Teraz zarządca kopca powinien składać wnioski o rekompensatę strat z powodu powodzi - podpowiada Rojkowska. - Być może uda się pozyskać pieniądze na remont od wojewody i Społecznego Komitetu Odnowy Zabytków Krakowa - dodaje.

Franciszek Ziejka, przewodniczący SKOZK był mocno poruszony informacjami o zniszczeniach kopca. - Jak to?! - zdenerwował się. - Przecież 3 - 4 lata temu zakończono tam generalny remont po powodzi z 1997 roku. Remont był finansowany z budżetu państwa. Tylko SKOZK dał na ten cel ponad 8 mln zł! To miała być super- trwała konstrukcja, odporna na ulewy! Chyba są na nią jakieś gwarancje. Nie rozumiem, co się stało - dodaje.

Zdaniem Leszka Cierpiałowskiego, z gwarancji nie uda się skorzystać. - Wprawdzie otrzymaliśmy ją na 10 lat, trwa więc jeszcze dwa lata, ale nie obejmuje ona takich kataklizmów - wyjaśnia. - Wykonawca oznajmił nam, że ilość opadów (400 l wody) jaka spadła na mkw w ciągu tygodnia, była katastrofalna. Tymczasem materiał, z którego usypano kopiec, łatwo wypłukuje się z gruntów lessopodobnych . Wykonawca w czasie remontu zastosował inne materiały, ale tylko na stożku kopca, który nie uległ zniszczeniu - zaznaczył.

Według dyrektora Cierpiałowskiego, kopiec jest obserwowany kilka razy dziennie. Zlecone zostało już wykonanie specjalnej siatki do monitoringu. Gdy prognozy pogody zapowiadają deszcze, uszkodzona strona południowa jest okrywana foliami. Komitet przygotowuje też wnioski do wojewody o pieniądze na remont.

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto